Oglądając wieczorny Magazyn PGE Ekstraligi lekko się zdziwiliśmy. Nie, nie tym co o sytuacji z 13. wyścigu powiedział szef sędziów Leszek Demski. Tym, że pozostali komentujący, a więc przede wszystkim Tomasz Dryła i Krzysztof Cegielski zgodnie stwierdzili, że pan Mezye jest świetnym sędzią, a błędy – jak to w żużlu – po prostu się zdarzają. Nie no, jasne, zdarzają się, a robota żużlowego arbitra jest obarczona stresem, bo niekiedy ważną decyzję należy podjąć bardzo szybko, a przepastny regulamin nie pomaga, no ale… Słowa o sędziowskiej klasie Meyze mocno kłócą się tym, czego byliśmy świadkami.
Tak, jak w swoim życiu obejrzeliśmy ogromną już liczbę meczów żużlowych, tak naprawdę nie wiemy, za co w 13. wyścigu został wykluczony Patryk Dudek. Wyścigu, który zaważył na końcowym wyniku 47:43 dla gospodarzy. Robert Lambert jechał z przodu, o drugą pozycję Piotr Pawlicki walczył z Dudkiem, w pewnym jednak momencie wjechał w drugi łuk na wyprostowanym motocyklu, więc baaardzo głęboko, dzięki czemu odwiózł „Duzersa” pod samą bandę – ten tylko dzięki swoim wysokim umiejętnościom zdołał się wyratować przed zapoznaniem się z ogrodzeniem.
To był moment meczu w Lesznie❗️ Sędzia po tej sytuacji wykluczył @DuzersTeam🧐🤷♂️#LESTOR
Czy słusznie? Zobaczcie sami⤵️ pic.twitter.com/JMJx2fiX5J
— CANAL+ SPEEDWAY (@CPLUS_SPEEDWAY) May 22, 2022
Leszek Demski sprawę wyjaśnił krótko: arbiter słusznie przerwał bieg, ale wykluczył z powtórki nie tego zawodnika. Nie wiadomo bowiem, czym kierował się sędzia przy wyrzuceniu Dudka, który po ostrym ataku Pawlickiego kontynuował jazdę. Może wyrzucił go za gestykulację? Demski przyznał, że wedle jego wiedzy Meyze wpisał do protokołu meczowego „inne powody”, które nie są objęte regulaminem. Czyli jakie? Tego się nie dowiemy, bo liga bardzo dba o to, by sędzia czy też komisarz toru nie wypowiadali się w mediach, zawodnicy zaś mogą być bardziej rozmowni, ale muszą też liczyć się z karami finansowymi – tak właśnie wygląda troska o wizerunek „najlepszej ligi świata”.
– Nie chcę za dużo mówić, żeby nie robić „gównoburzy” w mediach. Dużo chciałbym powiedzieć, ale muszę się hamować, bo kary są i ostrzeżenia. Czasami jak się na kogoś poluje, to tak to wychodzi, że drugi zawodnik musi się ratować. Jechaliśmy dosyć szybko i ostro. Dobrze, że łuki w Lesznie są dosyć szerokie, bo w innym przypadku mógłbym wyjechać w karetce, choć może to za duże słowa – przyznał Dudek po meczu.
Jesteśmy pewni, że ta sprawa będzie miała swój dalszy ciąg. „Światowej klasy” arbiter Meyze powinien na jakiś czas odpocząć od żużla, co zresztą nie powinno być jedyną karą. Po drugie, klub z Torunia będzie wnioskował o weryfikację wyniku – w momencie przerwania biegu było bowiem 4:2 dla Apatora, w powtórce torunianie przegrali 1:5, co przy ostatecznie minimalnej porażce meczowej miało kluczowe znaczenie.
Jacek Hafka