– On chce wrócić. Wydaje mi się, że pisał do AJ-a: „Chcę wrócić, czuję, jakbym mógł pokonać teraz każdego w kategorii ciężkiej.
Mowa oczywiście o Władimirze Kliczko, który według Eddie’go Hearna chce wrócić ze sportowej emerytury i stoczyć jeszcze kilka pojedynków. Czy tak się stanie? Czy jest to możliwe? Czy ukraiński mistrz miałby szanse z najlepszymi na świecie pięściarzami w kategorii ciężkiej?
Porażka Kliczki sprzed trzech lat wywróciła kategorię ciężką do góry nogami. Wcześniej mieliśmy do czynienia z monotonią, gdyż ukraińscy bracia do tego stopnia zdominowali królewską dywizją, że kolejne ich pojedynki przestały interesować zwykłych śmiertelników. Fury niespodziewanie zepchnął Władimira z piedestału, dzięki czemu narodzili się nowi mistrzowie, którzy dziś na światowych ringach rozdają karty.
Porażka z Fury’m była też początkiem problemów Kliczki. Najpierw bardzo długo trwała saga związana z ich powtórnym starciem, do którego koniec końców nie doszło, potem Ukrainiec przegrał z Anthony’m Joshuą, co zakończyło jego bogatą w sukcesy karierę. Gdy zaczęto dyskutować o rewanżu Kliczki z AJ, były czempion oznajmił światu, że więcej do ringu nie wyjdzie. Świat pożegnał z honorami wielkiego boksera, który przez długi czas rządził kategorią ciężką.
Jak Kliczko wróci, to na pewno będzie chciał się zmierzyć z Tysonem Fury’m
Kto jednak pamięta ostatni pojedynek w karierze Kliczko, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że Ukrainiec podczas tej walki nie wyglądał źle. Mało tego – zdaniem wielu osób do momentu zakończenia pojedynku Władimir wygrywał bój. Kliczko zaryzykował, ale wcale nie musiał tego robić – biorąc pod uwagę karty punktowe – mógł czekać do ostatniego gongu i pewnie udałoby mu się wyjść zwycięsko z tej walki. Ukraiński pięściarz kończąc karierę miał z tyłu głowy cały czas to, że z AJ przegrał na własne życzenie. Zachowując się nieco inaczej zawiesiłby rękawice na kołku jako mistrz świata.
Kliczko od razu wskakuje w towarzystwo najlepszych na świecie
Powrót Kliczko na ring spowodowałby, że ten od razu byłby zaliczany do ścisłej czołówki najlepszych pięściarzy na świecie. Nieco inaczej wyglądało to przed powrotem między liny Tysona Fury’ego. Olbrzym z Wilmslow był traktowany przez wszystkich z przymrużeniem oka, mimo że dokonał czegoś niemożliwego i pokonał panującego mistrza. W przypadku Ukraińca wszyscy uznają za pewnik, że Władimir nie porzucił boksu, w dalszym ciągu rekreacyjnie uprawia ten sport i podtrzymuje aktywność fizyczną. Kliczko jest na pewno również traktowany przez wszystkich poważniej i każdy zdaje sobie sprawę z tego, że jeżeli faktycznie decyzja o powrocie do boksu w nim dojrzewa, to jest ona w pełni przemyślana i poparta działaniami, które mają mu w tym pomóc.
Kliczko z marszu wskoczyłby między Joshuę, Fury’ego oraz Wildera i bardzo szybko bokserscy znawcy z powrotem uważaliby go za jednego z czterech najlepszych pięściarzy świata. Powrót Ukraińca niósłby za sobą spory zastrzyk emocji, gdyż od razu można by było zestawiać go z Joshuą lub Fury’m i każdy z tych pojedynków byłby absolutnym hitem. Kliczko wracając między liny i boksując z kimś z drugiej czy trzeciej dziesiątki światowych rankingów nikogo by nie interesował. Rewanże jednak lub znakomicie zapowiadająca się walka z Wilderem z marszu aspirowałaby do jednego z największych bokserskich wydarzeń w całym 2019 roku.
Ten cios zakończył karierę Władimira Kliczki
Ewentualny powrót na ring Kliczki byłby znacznie bardziej wskazany dla boksu niż ponowne założenie rękawic bokserskich przez Floyda Mayweathera Jr. Bo tak na logikę – z kim i po co miałby walczyć Amerykanin? Z każdym wygrał, wszystkich pokonał w sposób zdecydowany i w każdym zestawieniu byłby stawiany w roli faworyta. Kliczko natomiast ma sporo do udowodnienia tym, którzy zapamiętają go z dwóch ostatnich walk. Ambicja może kazać mu wrócić chociażby na chwilę, by odzyskać to, co przez długi czas było jego. Od razu wśród najlepszych wkroczyłby ktoś, kto w walce z każdym z TOP 3 miałby dużo argumentów po swojej stronie, by te walki wygrać. Ani Joshua, ani Wilder czy Fury nie mieliby prawa zlekceważyć Ukraińca, który od boksu odpoczywa przecież dopiero półtorej roku.
Czy Kliczko wróci? Nie wiadomo – spekulacji w dzisiejszym boksie jest bardzo dużo, dotyczą one tak naprawdę wszystkich znaczących pięściarzy i być może jutro pójdzie dementi, że ktoś po prostu puścił kaczkę dziennikarską, a Władimirowi dobrze żyje się na sportowej emeryturze. Zakładając jednak, że może być w tym szczypta prawdy, należy cieszyć się i kibicować, by finalnie do tego doszło. Wtedy bowiem do światowego boksu dojdzie ktoś, kto ma szanse jeszcze bardziej rozruszać przyspieszający w ostatnich kilkunastu miesiącach pociąg o nazwie „boks zawodowy”.
W nocy z soboty na niedzielę pojedynek o pas mistrzowski w boksie zawodowym, w którym zmierzą się Saul Alvarez i Rocky Fielding. Pełna oferta forBET na te starcie znajduje się TUTAJ.