Pamiętamy kapitalne trafienie Richarlisona w spotkaniu z Serbią. Pamiętamy i coś czujemy, że będzie to jedno z piękniejszych trafień w turnieju. Oczywiście chcemy więcej, ale trzeba przyznać, że ten strzał był wyjątkowej urody:
Kiedy gracz Tottenhamu podwyższał wynik, Neymar jeszcze był na boisku. Zszedł niedługo potem, bo w 80. minucie po faulu Nikoli Milenkovicia. I, jak zwykle w związku z nim, świat piłki, a przede wszystkim Brazylijczycy zaczęli się zastanawiać, czy to już koniec imprezy dla supergwiazdora PSG. Na szczęście nie jest tak źle, choć Neymar na pewno nie zagra przeciwko reprezentacji Szwajcarii.
Być może jednak pojawi się na placu gry w ostatnim grupowym starciu z Kamerunem. Wszystko zależy od sytuacji w tabeli – nikt nie będzie ryzykował zdrowia 30-latka w sytuacji, która by tego absolutnie nie wymagała. Tak czy inaczej kontuzja kostki nie jest groźna, Neymar otrząsnął się po początkowych złych myślach, co przyznał jego kolega z zespołu, Marquinhos. Trener Brazylii Tite na jednej z konferencji prasowych stwierdził zaś:
– Jeśli mamy rozkoszować się futbolem, musimy być bardziej ostrożni i wyczuleni na często powtarzające się faule, opierające się w szczególności na danym zawodniku. To musi zostać powstrzymane – grzmiał. Chodziło rzecz jasna o Neymara, który w spotkaniu z Serbami był faulowany aż 9 razy, a więc więcej niż jakikolwiek inny piłkarz.
Gwiazdor PSG był często krytykowany za próby (często aż groteskowe) wymuszania fauli. Faktem jednak jest to, że od mundialu w 2014 roku Neymar był faulowany w sumie aż 53 razy, a więc średnio o jakieś 11 razy więcej niż ktokolwiek inny. Ta statystyka niewątpliwie budzi grozę, a apel Tite wydaje się w związku z nią jak najbardziej uzasadniony.
Mecze MŚ obstawisz na iforbet.pl