5 dni temu Małysz oficjalnie ogłosił, że zostaje w Polskim Związku Narciarskim i nadal będzie działał przy kadrze polskich skoczków. Wcześniej w mediach nie brakowało doniesień, że 44-latek opuści „statek” pod biało-czerwoną banderą. Wszystko oczywiście za sprawą afery medialnej z końcówki sezonu, w wyniku której czterokrotny medalista olimpijski przedwcześnie wyleciał z Planicy.
– W jakimś wywiadzie powiedziałem, że miałem doła po Planicy. Zastanawiałem się, czy to ma sens, ale teraz, gdy mamy nowego trenera, znów nabrałem ochoty do pracy. Thomas mocno liczy, że będę mu pomagał – mówił Małysz na początku zeszłego tygodnia.

Teraz związkowy dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich postanowił szerzej skomentować sytuację z końcówki marca.
– Przede wszystkim związek zamierzał po sezonie zaprosić Michala do Polski, żeby wyjaśnił, skąd wziął się taki spadek formy. Później miała zostać podjęta decyzja, co dalej, ale Michal wymógł na nas, że mamy mu ją ogłosić w Planicy, bo ma propozycje z innych federacji. Z wiceprezesem PZN Wojciechem Gumnym poinformowaliśmy więc o nieprzedłużeniu umowy – stwierdził Małysz w rozmowie z Eurosportem.
Pożegnaliśmy się w przyjaznej atmosferze. Michal był wdzięczny, że mógł tyle przeżyć w Polsce, że w ogóle dano mu szansę. Docenił również to, że jesteśmy z nim szczerzy, bo wie na czym stoi i nie musi odkładać negocjacji z potencjalnymi pracodawcami – zdradził.
– Mimo to związek i ja zostaliśmy przedstawieni w świetle, jakby to była nasza wina, że z nikim nie rozmawialiśmy, niczego nie uzgodniliśmy. Dla mnie to był naprawdę duży szok, że nikt tego nie prostował. Zwłaszcza zawodnicy czy trenerzy, choć doskonale wiedzieli, jak było naprawdę – dodał.
W istocie, to od liderów kadry pochodziły zarzuty o brak uzgodnienia sytuacji z zawodnikami. Kiedy Stocha zapytano, jeszcze w Planicy, o rzekome rozmowy Małysza z zawodnikami przed pożegnaniem z Doleżalem, mistrz tylko z politowaniem się uśmiechął.
Małysz odniósł się wreszcie do słów Stocha, który wskazywał, że skoro PZN nie liczy się że zdaniem skoczków w sprawie opiekuna kadry, to on sam może stworzyć dla siebie sztab szkoleniowy.
– Skoro tak, to dlaczego mamy dawać mu trenera? Kamilowi już parę lat temu proponowaliśmy, że może stworzyć własny team, ale on nie chciał. Gdyby teraz przyszedł, przedstawił argumenty, myślę, że związek pochyliłby się nad tym – podsumował.
Poniedziałkowe i wtorkowe wydarzenia sportowe można obstawiać na forBET.
MM