Po prawie trzech tygodniach przerwy gdynianie wracają na swój, sprzyjający ich dobrej grze, stadion. Piłkarze z Wielkopolski chcą z kolei wejść na zwycięską ścieżkę i zatrzeć złe wrażenie po ostatnim prestiżowym spotkaniu z Legią w Warszawie. Zapowiada się mecz, w którym żadna z drużyn nie bierze pod uwagę porażki. Kursy forBET przedstawiają się tak: Arka – 3.25, remis – 3.45, Lech – 2.25.
Arka po ośmiu kolejkach w Ekstraklasie ma na swoim koncie siedem punktów i tylko jedno zwycięstwo. Mimo niezbyt udanego początku sezonu trener Zbigniew Smółka nie traci optymizmu. Upewnia wszystkich dookoła, że jego zespół pracuje na pełnych obrotach i wszystko zmierza ku lepszemu. Najbardziej przekonywującym argumentem byłaby jednak dzisiejsza wygrana z Lechem. Czy gdynianie mają ma to szanse? Owszem. Przede wszystkim dlatego, że są jednym z zespołów, tracącym najmniej goli w lidze – średnio 1,13 na mecz. I to właśnie w dość szczelnej obronie Arka może upatrywać swojej szansy w spotkaniu z zaprzyjaźnionym Lechem Poznań. Z drugiej strony, nie brakuje głosów (np. Piotra Rzepki), że tych goli powinno być mniej, a za błędami w defensywie stoi brak zgrania.
Dzisiaj ostatnie szlify, a jutro walczymy z @LechPoznan w @MiastoGdynia o 3 punkty??? pic.twitter.com/K1EiQo7jhM
— Arka Gdynia (@ArkaGdyniaSSA) September 20, 2018
W ostatnim pojedynku w Gliwicach żółto-niebiescy przegrali minimalnie po strzale z najbliższej odległości Czecha Michala Papadopulosa. Dwadzieścia minut przed stratą bramki z boiska – za drugą żółtą kartkę – wyleciał Ukrainiec Andrij Bohdanow, co z pewnością miało wpływ na grę Arki.
Zespół z Poznania także ma swoje i to niemałe problemy kadrowe. Na Stadionie Miejskim w Gdyni nie zobaczymy aż sześciu ważnych piłkarzy zespołu Ivana Djurdjevicia, którzy są na różnych etapach wychodzenia z kontuzji. Z Arką na pewno nie zagrają: Robert Gumny, Maciej Makuszewski, Nikola Vujadinović, Mihai Radut, Thomas Rogne oraz Darko Jevtić. Ten ostatni w środę doznał urazu więzadeł w kolanie, a przecież całkiem niedawno wrócił do gry. Lider defensywy „Kolejorza”, Rogne najpewniej wróci na wtorkowy mecz Pucharu Polski z ŁKS-em Łódź. Norweg – z podejrzeniem urazu mięśnia czworogłowego – musiał zejść z boiska kwadrans przed końcem starcia Legią.
Lech świetnie zaczął aktualne rozgrywki, bo od czterech zwycięstw. Dość szybko objął ligowe prowadzenie, ale po kolejnych czterech spotkaniach, w których wywalczył tylko punkt, zleciał z fotela lidera. Podobnie złą passę ma tylko Cracovia. Według obrońcy Tomasza Cywki jego zespół zatracił gdzieś swoją skuteczność. „Już nawet za dobrze nie pamiętam tamtych spotkań, ale nasi rywale też mieli sytuacje bramkowe, a my w końcówkach wyrwaliśmy zwycięstwa. To drobne szczegóły, ale istotne. W naszym zespole nie ma negatywnych nastrojów, pracujemy i na pewno wrócimy na zwycięską drogę” – powiedział w rozmowie z portalem eurosport.interia.pl. Czy Lech odwróci złą kartę już dzisiaj w Gdyni?