Ostatnie tygodnie nie należą do najlepszych w karierze Kamila Grosickiego. Awantury na Twitterze, większa masa, problemy ze znalezieniem nowego klubu, a na deser brak powołania do reprezentacji. Dla Grosickiego chyba lepiej by było, gdyby na jakiś czas odciął się od mediów społecznościowych.
„Grosik” skomentował wczoraj twitt kanału Łączy nas piłka:
Swoim pytaniem zamieszczonym na Twitterze podzielił kibiców i dziennikarzy. Jedni uważają, że był to niewinny żart i nie ma sensu robić z niego afery. Inni uważają, że to wcale nie był żart, ale gorzkie żale wylane przez polskiego zawodnika. Tym bardziej, że Kamil w ostatnich dniach lajkował różne komentarze krytyczne wobec powołań zaprezentowanych kilka dni temu przez Jerzego Brzęczka.
Wśród powołanych jak wiemy nie znalazł się Kamil Grosicki. Jest za to m.in. Jakub Błaszczykowski, choć jego sytuacja klubowa jest równie ciężka, co Grosickiego. Brak konsekwencji ze strony selekcjonera w tym przypadku aż pali w oczy. Niektórzy sugerowali nawet, że to pytanie „załatwicie bilet” jest bezpośrednim nawiązaniem do słynnej afery biletowej z udziałem Błaszczykowskiego z Euro 2012. W aż tak wyrafinowane zagranie ze strony Grosickiego ciężko nam jednak uwierzyć.
Nawet jeśli nie jest to przytyk w stronę Kuby, nawet jeśli to jedynie niewinny żart, to „Grosik” powinien sobie zdawać sprawę z tego, jak jego twitt może być odebrany. Powinien to przewidzieć. Niestety w jego przypadku znów potwierdziło się, że szybciej biega, niż myśli.
Ostatnie tygodnie nie należą do najlepszych w karierze Kamila Grosickiego. Ma problemy w Hull City – wciąż nie wiadomo, czy nie zostanie gdzieś wytransferowany. Jeśli odejdzie, to najpewniej po raz kolejny w ostatnim dniu okienka transferowego. Co chwilę zmienia pracodawcę, nigdzie nie może zatrzymać się na dłużej. W stosunku do mundialu też miał na pewno większe oczekiwania. Nic więc dziwnego, że przygaszony psychicznie roztył się, co było widać na zdjęciu wrzuconym niedawno na Instagram przez Artura Boruca.
Grosicki na masie. Czy tak powinien wyglądać reprezentant Polski?
Wczoraj Grosicki pytał o bilet, kilka dni temu awanturował się zaś w rozmowach z kibicami na temat występu naszej kadry na mistrzostwach świata w Rosji. To jego zdanie:
Myślisz, że fajnie się biega za piłką przez 90 minut?
zapadło kibicom tak głęboko w pamięci, że będzie się za „Grosikiem” ciągnęło przez lata. Znów przekonaliśmy się, że Kamil nie powinien korzystać z mediów społecznościowych, jeśli nie chce psuć swojego wizerunku.
Obserwujemy smutny zjazd tego piłkarza. Nie nadaje się na poziom Championship. Do reprezentacji nie dostał powołania. A przecież drużyna narodowa pozwalała mu w ostatnich latach zapomnieć o niepowodzeniach w klubowej piłce. Na kadrę przyjeżdżał jak po tlen. Był doceniany przez reprezentacyjnych kibiców. Może ten stan jeszcze wróci, ale w tym momencie Grosicki znalazł się na zakręcie. Po raz enty w swojej sportowej karierze.
Jak zmarnować swój talent? Spójrz na Grosickiego