W 2005 roku francuski filozof, Alain Finkielkraut mówił o czarnej Francji i potrzebie przywrócenie trzech kolorów fladze. Czarny, Biały, Arabski – to z tymi kolorami Francja – z historii kojarzona z kolonializmem i ochoczym przyjmowaniem emigrantów – miała się kojarzyć. Dziś Les Bleus tryumfują i szczycą się tym skąd pochodzą. Nie ma tematu podziałów, nie ma tematu rasizmu. Jest za to wielka radość i zjednoczenie, a nie zawsze tak było. Sprawdźcie jakie trzy kolory tak naprawdę reprezentują Francuzi.
Podzielony.
„Kiedy wygrywają są Trójkolorowi, a kiedy przegrywają są zwykłą hołotą” – Eric Cantona.
Czasem gdy spojrzymy na dowolną reprezentację podczas odśpiewywania narodowego hymnu, lubimy wysnuwać na podstawie postawy piłkarzy daleko idące lub trafne wnioski. Tak samo jak francuska opinia publiczna w 1996 roku, kiedy kamera podczas jednego z meczów pokazała narodową kadrę Francji, w której nikt nie kwapił się do odśpiewywania „Marsylianki”. Nikt nie wspomniał w tamtym momencie o Platinimi, który zwykł milczeć podczas odgrywania narodowej pieśni. Każdy mówił o Arabach i innych przybyszach z „Czarnego Lądu”. Temat hymnu co jakiś czas jak bumerang wraca nad Sekwanę, jak wtedy gdy kadrę obejmował Laurent Blanc. Francuski szkoleniowiec nakazał swoim podopiecznym śpiewanie hymnu. Ostatnimi czasy Karim Benzema na zarzut o nieśpiewanie „Marsylianki” w swoim stylu odparł, że nie podobają mu się słowa tej pieśni, gdyż nawołują do wojny.
Temat napastnika Realu Madryt grzał nie tylko francuskie media. Jego liczne afery często sprowadzano do jego pochodzenia, a piłkarz dolewał oliwy do ognia, mówiąc, że jest Algierczykiem a gra w Les Bleus wiąże się tylko z kwestiami czysto sportowymi. Podobne problemy miał – jak sam go nazwya – „starszy Brat” Benzemy, Zinedine Zidane. Legendarny trener i zawodnik ma takie same pochodzenie, co jego ex-podopieczny. W towarzyskim meczu z Algierią w 2001 roku jego każdy kontakt z piłką spotykał się z gwizdami. Przed meczem Zizou przekonywał, że najbardziej zadowoli go remis w rywalizacji z jego ojczyzną. Również w tym pochodzeniu m.in. hiszpańskie media upatrywały faworyzowanie Benzemy przez Zidane’a w drużynie „Królewskich”.
Zidane’owi wybaczono pochodzenie przez trofea jakie zdobył z Francją i przez to jak rozsławił ten kraj poprzez magiczną grę na europejskich boiskach. Teraz trudno o temat Benzemy w kadrze, nawet pomimo fatalnych statystyk Oliviera Giroud. Flaga Urugwaju, w którą owinął się Antoine Griezmann też jakoś nie wadzi francuskiej opinii publicznej. Nie dziwne, czekali na to trofeum od 20 lat i w końcu ich marzenia się ziściły, więc po co psuć coś co działa?
?? Pogba
?? Tolisso
?? Mendy
?? Umtiti
?? Rami
?? Fekir
?? Kimpembe
?? N’Zonzi
?? Matuidi
?? Mandanda
?? Sidibe
?? Kante
?? Lloris
?? Hernández
?? Dembele
?? Mbappe
?? Griezmann
?? Giroud
?? Lemar?? All Together As One For France ? pic.twitter.com/chvrJpSSJ9
— SPORF (@Sporf) July 17, 2018
Zjednoczony.
Kadra Francji jak i jej kibice potrafią się jednoczyć w niejednoznacznych momentach. Kiedy w 2010 roku francuska federacja postanowia usunąć Nicolasa Anelkę z kadry podczas trwania Mistrzostw Świata w RPA, francuscy piłkarze zjednoczyli się, mając wspólnych wrogów – media i trenera Domenecha. 66-latek nie miał posłuchu w szatni. Zdaje się, że „Trójkolorowi” zawsze mieli ego większe niż Wieża Eiffla i Pałac Kultury razem wzięci, ale to nie zmienia faktu, że w narodowej kadrze musi panować hierarchia, która powinna być respektowana. Piłkarze gwizdali sobie jednak na te zasady, woląc zwolnienia trenera poprzez przegrywanie turnieju, niźli zagryzienie zębów i staranie się o jak najlepszy występ na mundialu, co by mogło być dobre dla nich samych i ich karier. Francuska kadra wolała postąpić jak „Jasiu”, który odmroził sobie ręce, robiąc na złość Babci. A mogli przecież postąpić jak Chorwaci w tym roku, którzy także po pierwszym meczu pozbyli się „zgniłego jabłka” ze swojej kadry.
19. listopada 2013. roku Francja ponownie się zjednoczyła, tyle tylko, że w słusznej sprawie. Po pierwszym barażowym meczu z Ukrainą przegranym 2:0 nastroje wokół „Trójkolorowych” nie były za wesołe. Jednak niesieni dopingiem widowni, która wypełniła „Parc de Princes”, wygrali z naszymi południowymi sąsiadami. Po tym zwycięstwie i awansie do mundialu w Brazylii, Olivier Giroud chwycił za mikrofon spikera i dokonał czynu symbolicznego – zaczął śpiewać „Marsyliankę”. Wydaje mi się, że nie będzie to nadinterpretacją, jeśli wygłoszę teorię, iż to zwycięstwo było punktem zwrotnym w karierze Didiera Deschampsa w roli selekcjonera „Trójkolorowych”.
?? Pogba
?? Tolisso
?? Mendy
?? Umtiti
?? Rami
?? Fekir
?? Kimpembe
?? N’Zonzi
?? Matuidi
?? Mandanda
?? Sidibe
?? Kante
?? Lloris
?? Hernández
?? Dembele
?? Mbappe
?? Griezmann
?? Giroud
?? Lemarfixed ?
— Benjamin Mendy ⭐️⭐️ (@benmendy23) July 17, 2018
Zwycięski.
Francuzi od zawsze celują w złoto. Historia ich do tego przyzwyczaiła. To nie przypadek, że to francuski trener jako jeden z dwóch szkoleniowców sięgnął po złoto na Mistrzostwach jako piłkarz i później jako selekcjoner (drugą taką osobą jest Niemiec, Franz Beckenbauer). Raczej wątpliwe, że Zinedine Zidane osiągnąłby tyle gdyby wychowywał się w Algierii. Francja żyje piłką i widok czarnoskórych piłkarzy grających na paryskich ulicach nikogo nie dziwi. Popularyzacja tego sportu nad Sekwaną od lat przebiega pomyślnie i ich sukcesy na pewno nie osłabiają zapału ani przodków emigrantów ani rdzennych mieszkańców. Prawda jest taka, że obecnie nie mówi się o podziałach, bo jest sukces, ale można śmiało stawiać grubą kwotę na to, że przy pierwszym potknięciu dyskusja nt. podziałów rasowych rozgorzeje na nowo.
? Pogba
? Tolisso
? Mendy
? Umtiti
? Rami
? Fekir
? Kimpembe
? N’Zonzi
? Matuidi
? Mandanda
? Sidibe
? Kante
? Lloris
? Hernández
? Dembele
? Mbappe
? Griezmann
? Giroud
? LemarFixed ?
— SPORF (@Sporf) July 17, 2018
Dominik Bożek