O mundialu w Rosji powiedziano już niemal wszystko – poddaliśmy analizie postawę zawodników, decyzje personalne trenera, a także szeroko wskazaliśmy przyczyny naszego niepowodzenia na tym turnieju. Czas biegnie jednak nieubłaganie do przodu – nie milkną spekulacje dotyczące przyszłości Adama Nawałki, któremu wraz z końcem mistrzostw wygasa umowa z narodową kadrą. Jak wyglądają możliwe warianty dotyczące osoby nowego trenera Polaków?
WARIANT KRAJOWY
Najczęściej stosowany ,w ostatnich latach, sposób wyboru szkoleniowca reprezentacji. PZPN w przeszłości doceniał krajowych trenerów, którzy odnosili dobre, a nawet bardzo dobre rezultaty z polskimi drużynami w Ekstraklasie. Można tutaj odnieść się do czasów Kazimierza Górskiego czy Antoniego Piechniczka, lecz te nazwiska nie mają obecnie związku ze współczesnym futbolem w Polsce, gdyż zmienił on diametralnie kształt. Warto zatem skupić się na ostatniej dekadzie. Paweł Janas, Franciszek Smuda, Waldemar Fornalik czy Adam Nawałka – wszyscy z nich dostawali szanse, gdy widać było, że przy przeciętnych możliwościach danego zespołu udało się naruszać pewną hierarchię klubów, aspirujących do tytułu mistrzowskiego. Może nieco inne były przypadki Smudy czy Janasa, natomiast „Waldek king” czy Adam Nawałka wypracowali swoją pozycję pracując odpowiednio w Ruchu Chorzów oraz Górniku Zabrze – klubach z dość ograniczonymi możliwościami finansowymi, które mimo to potrafiły nieco zamieszać w tabeli Ekstraklasy.
Zdaniem sporej części mediów idealnym kontynuatorem takiego stanu rzeczy mógłby być Michał Probierz. Obecny szkoleniowiec Cracovii wypracował sobie ogromną markę będąc trenerem Jagiellonii Białystok. Klub z Białegostoku, pod okiem charyzmatycznego Probierza, otarł się nawet o mistrzostwo Polski w sezonie 2014/15 – wszyscy doskonale pamiętamy słynną wypowiedź o whisky, związaną z meczem przeciwko Legii. Nie można odmówić Probierzowi umiejętności trenerskich, należy się jednak poważnie zastanowić, czy osobowościowo wpisuje się on w model kreowania wizerunku reprezentacji, bardzo poukładanej i hermetycznej. Ciężko wierzyć, aby po tym, co nasi kadrowicze zaprezentowali z Japonią, Michał Probierz wyszedł na konferencję i powiedział, że jego podopieczni stosowali niski pressing. Z punktu widzenia kibica, to cecha jak najbardziej na plus – trudno jednak przewidywać, aby znalazła ona poklask u władz PZPN.
Michał Probierz mówi @PiotrWolosik: "proszę nie łączyć mnie z reprezentacją Polski"…https://t.co/avI5ZWp3D3
— Michał Pol (@Polsport) June 26, 2018
Innym kandydatem, o którym mogliśmy wyczytać w gazetach, jest Czesław Michniewicz. Były trener Lecha Poznań, po dziwnych przygodach w Podbeskidziu czy Termalice znalazł wreszcie swoje miejsce na ziemi, prowadząc kadrę U-21. Trudno jednoznacznie ocenić, jak bardzo jego warsztat różni się od tego, co może pokazać Michał Probierz, natomiast Michniewicz wydaje się być osobą o wiele bardziej pasującą do obecnego kształtu struktur PZPN. Zawsze uśmiechnięty, chwalący się kolejnymi, odwiedzanymi meczami, a także brylujący na Twitterze. Jeżeli Zbigniew Boniek miałby wziąć kogoś w ciemno, spokojnie mógłby postawić na Michniewicza – w tym momencie ten wybór nie wzbudziłby szczególnych kontrowersji.
Czy jest ktoś trzeci? Może Jacek Magiera, może Marcin Brosz. Przed byłym szkoleniowcem Legii misja budowania reprezentacji U-20 na przyszłoroczne Mistrzostwa Świata w naszej ojczyźnie. Praktycznie niemożliwym jest zatem, aby w takim momencie zrezygnował on z powierzonego zadania, nawet na rzecz seniorskiej drużyny – byłaby to poważna rysa na wizerunku PZPN. Brosz natomiast będzie chciał powalczyć z Górnikiem o sensację w postaci awansu do fazy grupowej Ligi Europy – w Zabrzu się nie przelewa, zatem to jedyna szansa na zasilenie klubowego budżetu. Trener zabrzan nie omieszkałby skorzystać z takiej oferty, ale mamy wrażenie, że najpierw warto dać mu popracować z juniorską reprezentacją. Tak wygląda giełda kandydatów z krajowego podwórka. Chętni na posadę mają być także zagraniczni szkoleniowcy…
WARIANT ZAGRANICZNY
Rozwiązanie, które W TYM MOMENCIE znalazłoby najwięcej poklasku u rozczarowanych fanów reprezentacji. Sytuacja jest analogiczna do tego, co oglądaliśmy w 2006 roku: ogromne zaskoczenie już na etapie powołań, kwestionowanie wielu wyborów selekcjonera Janasa, a wreszcie niemożność przełożenia dobrej dyspozycji z eliminacji na etap samego turnieju. Wtedy postawiono na barwnego Leo Beenhakera. Holender do dzisiaj jest wspominany, przez wielu kibiców, jako NAJLEPSZY trener współczesnej reprezentacji Polski. Były trener Realu Madryt wciąż stanowi, pewnego rodzaju legendę, gdyż jako pierwszy trener w naszej kadry, wywalczył sportowy awans do mistrzostw europy. Gdzieś rozpoczęła się tęsknota za tymi czasami, bo przecież bardzo dawno nie było nikogo z zagranicy i tutaj także możemy spotkać się z pełną pulą osób, która przymierzana jest do roli nowego selekcjonera kadry.v
Najpoważniej wyglądają spekulacje wobec Cesare Prandelliego – były trener Fiorentiny najbardziej wspominany będzie z Euro 2012 w Polsce, gdzie zdołał dotrzeć do finału turnieju, ulegając ostatecznie Hiszpanom 0:4. Włoska drużyna grała wówczas świetnie, zawodnicy byli w absolutnie szczytowej formie i wciąż ciężko zapomnieć celebrację Mario Balotelliego, gdy strzelał drugą bramkę dla Azzurich. Od tego czasu minęło jednak już sześć lat. Jak wyglądało to potem? Na Mistrzostwach Świata 2014 w Brazylii kompletna klapa, nie udało się nawet wyjść z grupy. Jeszcze bardziej niepokojąco wygląda prowadzenie dwóch, ostatnich klubów. 2014: Galatasaray – cztery miesiące. 2016: Valencia tylko dwa miesiące. Obecnie już dwa lata bez pracy. Trenowanie reprezentacji Polski? Bardziej wyglądałoby na potencjalny ruch wizerunkowy w stylu ligi chińskiej czy katarskiej, gdzie do prowadzenia zespołów zatrudniano nazwiska absolutnie światowego formatu, aniżeli chęć wykonania prawdziwie sportowego skoku. Dyskusyjna także może być potencjalna pensja włoskiego szkoleniowca – nie jesteśmy do końca przekonani, że zgodziłby on pracować za 200 tysięcy złotych, jak miało to miejsce w przypadku Adama Nawałki. Chyba włoskie kontakty Zbigniewa Bońka mogą nie wystawić – jeżeli szukamy opcji spoza Polski, musimy kopać o wiele głębiej….
Trener Nawałka to klasa i profesjonalizm, ale to już nie jest jego level. Do tj grupy ludzi potrzebny jest trener z doświadczeniem w silnej europejskiej lidze, reprezentacji, najlepiej Włoch, Niemiec lub ktoś z Bałkanów. Cesare Prandelli, Slaven Bilic… tu bym szukał.
— Maksymilian Pryga (@maks_pryga) June 28, 2018
WARIANT TRZECI – NAWAŁKA ZOSTAJE
Czy z powodu nieudanych mistrzostw świata należy z marszu zwalniać trenera, który kojarzony jest jednak z jednym z największych sukcesów współczesnej piłki nożnej w Polsce? Sprawa jest niezwykle rozległa.Po pierwsze, należy zastanowić się, na ile ćwierćfinał rozgrywek pomiędzy europejskimi reprezentacjami, należy uznać za tak ogromny sukces, jak zrobiono to w naszym kraju. Nawałkę ogłoszono z marszu cudotwórcą, naszych piłkarzy zaś bohaterami, a nastroje wielu fanów były tak euforyczne, jakbyśmy sięgnęli po końcowy tytuł dzięki wygranej 3:0. Trudno natomiast specjalnie krytykować taki entuzjazm naszych kibiców – po okresie takiej patologii w krajowym futbolu, głód triumfów był tak ogromny, że trzeba było czerpać z niego pełnymi garściami. Po drugie, istotnym jest zadanie pytania, czy system, w którym działa trener Nawałka, jest jeszcze do uratowania. Kiedyś uznawany za wyważonego, poukładanego, charakterystycznego czy konsekwentnego trenera Nawałka obecnie przerodził się w osobę zamkniętą we własnym świecie, panicznie broniącą swoich decyzji i zaklinającą rzeczywistość. Najbardziej przypomina po Arsene’a Wengera, z końcowych lat w Arsenalu – nawet kiedy Kanonierzy rozegrali fatalne spotkanie, Francuz nie omieszkał użyć zdania: „We played well”. Były trener Górnika Zabrze nie ma po drodze także z wieloma reprezentantami – szczególnie wymowna była konferencja obok Roberta Lewandowskiego, widać było, że kapitan naszej kadry ledwo powstrzymuje się przed powiedzeniem kilku słów za dużo. Nawałka może nie stracił jeszcze całkowicie autorytetu, lecz poważnie go nadszarpnął – aby go podreperować, przydałoby się wpuszczenie sporych pokładów świeżości do naszej reprezentacji. A na to się nie zanosi… I wreszcie, po trzecie, czy mamy obecnie kandydata, który byłby w stanie działać lepiej niż Adam Nawałka Wariant zagraniczny jest niezwykle ryzykowny, wariant krajowy niezbyt przekonujący ze względu na obecną pozycję wszystkich wymienionych, więc naprawdę intrygującym będzie, jak z tej sytuacji wyjdzie Zbigniew Boniek – i wtedy wchodzi on, Stefan Majewski, cały na biało…
Ja juz przed #WorldCup miałem podobne wnioski gdy rozmawiałem ze znajomymi. Dodałbym, że selekcjoner nie potrzebnie zaczął sprawdzać ustawienie z 3 obrońców. Ale czy Nawałka powinien odejść. Lepszy Nawałka niż Wdowczyk czy inny Michniewicz. W Polsce nie ma lepszej wyboru.
— Drzemek.de (@DrzemekD) June 26, 2018