Mimo, że walka o mistrzostwo Niemiec została już rozstrzygnięta, nie znaczy to, że w trochę niższych partiach tabeli Bundesligi nie dzieje się nic ciekawego. Do końca sezonu pozostało aż pięć kolejek. W zaległym spotkaniu 29. dojdzie do rywalizacji Lipska z Leverkusen. Stawką jest gra w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów.
Faworytem spotkania wydają się gospodarze. forBET wycenia ich zwycięstwo na 2.25 (remis to 3.55, a wygrana Bayeru 3.05). Piłkarze ze wschodnich Niemiec po odpadnięciu z tegorocznej edycji Ligi Mistrzów nadal mają szansę na dobry rezultat w rozgrywkach międzynarodowych. W Lidze Europy bowiem w ostatni czwartek wygrali pierwszy ćwierćfinał z Olympique Marsylia 1:0. Wynik wbiciem gola „do szatni” ustalił napastnik Timo Werner. Co ciekawe, był to pierwszy strzał w światło bramki, strzeżonej przez Yohanna Pelego.
Skromna zaliczka być może wystarczy do awansu do 1/2 rozgrywek, choć z pewnością marsylczycy od pierwszych minut rzucą się na graczy trenera Ralpha Hasenhüttla, by odrobić niewielką stratę. Rewanżowe mecze w ćwierćfinale LE zaplanowano już na najbliższy czwartek. RB Lipsk będzie musiał zatem zmierzyć się z problemem gry co kilka dni, ale to w końcu nie pierwszyzna. Zespół, który w Lidze Europy odprawił z kwitkiem Napoli oraz Zenit Sankt Petersburg, a wcześniej grał w LM ma tak intensywny system gry opanowany.
Wicemistrzowie Niemiec od czterech kolejek Bundesligi są niepokonani. Dwa spotkania zremisowali, dwa wygrali, przy czym triumf w jednym z nich budzi szczególne uznanie. Po bramkach Naby Keity oraz Wernera ograli u siebie wielki Bayern Monachium. Czy teraz rozprawią się z „Aptekarzami” z Leverkusen?
Piłkarze Bayeru, podobnie jak RB Lipsk, myślą o wygranej w poniedziałkowym meczu. Jest o co rywalizować, bowiem oba zespoły sąsiadują ze sobą w tabeli – Lipsk zajmuje 5., a Leverkusen 6. miejsce. Dzieli ich zaledwie punkt, zaś tylko różnica bramek powoduje, że nad graczami RB znajduje się Eintracht Frankfurt. Zajęcie czwartego miejsca na koniec sezonu gwarantuje udział w przyszłorocznych eliminacjach Ligi Mistrzów.
Czy Bayer jest w stanie o to zawalczyć? Ostatnie mecze mówią: nie. Piłkarze z BayAreny najpierw niespodziewanie przegrali 0:2 z FC Koeln, by w następnej kolejce u siebie bezbramkowo zremisować z Augsburgiem.
? @jonatah:
"We have to move on from today as quickly as possible. We only have a few matches left to reach our goal of returning to the Champions League. To do that we have to come out differently than we did today."#KOEB04 | 2:0 pic.twitter.com/12eQBERGNg
— Bayer 04 Leverkusen (@bayer04_en) March 18, 2018
Na dokładkę w 33. minucie spotkania z Kolonią czerwoną kartkę obejrzał napastnik Lucas Alario. Argentyńczyk, sprowadzony z River Plate, strzelił w tym sezonie dla Bayeru 7 goli. Nie jest to może oszałamiający wynik, niemniej jego brak w konfrontacji z Lipskiem może być dość widoczny. Z powodu urazu przeciwko RB nie zagra także inny napastnik Fin Joel Pohjanpalo.
Ale są i dobre wiadomości, gdyż po kontuzjach do składu Bayeru najpewniej wrócą kapitan Lars Bender oraz Jonathan Tah.
Z nieco innej beczki. Podczas niedawnej konferencji przedmeczowej na ciekawy problem (?) zwrócił uwagę trener Leverkusen, Heiko Herrlich (bayer04.de):
Lipsk ma doświadczenie w graniu poniedziałkowych meczów. Dla nas to nowa sytuacja, więc musiałem o tym porozmawiać z zespołem. Po prostu musimy być przygotowani na atmosferę, która różni się od innych gier Bundesligi. Musimy założyć, że na stadionie będzie zupełnie cicho, a gra może przypominać bardziej mecz towarzyski, niż ligowy.
Odstawiania nóg z pewnością jednak nie będzie. A Leverkusen ma coś do udowodnienia, bowiem jeszcze nigdy nie wygrał w Bundeslidze z RB Lipskiem. W poprzednim sezonie dwa razy przegrał – 2:3 i 0:1. W bieżących rozgrywkach zaś na BayArena padł remis 2:2. Uda się za czwartym razem?