❗️ Witamy Trenerze 🆕
Marek Cieślak nowym szkoleniowcem H. Skrzydlewska Orzeł Łódź w sezonie 2023 🙂 pic.twitter.com/oYrdVjTa1r
— KŻ Orzeł Łódź (@orzel_lodz) October 19, 2022
Już wiadomo, że na zapleczu PGE Ekstraligi w kolejnym sezonie będzie ciekawie. Łódzki Orzeł na pewno nie jest faworytem rozgrywek, choć trzeba przyznać, że postać Marka Cieślaka to wyjątkowo poważny atut. 72-latek wie o tym sporcie wszystko. W opinii wielu jest najlepszym człowiekiem w swoim fachu w Polsce, więc pozyskanie go należy poczytywać Orłowi i prezesowi Witoldowi Skrzydlewskiemu w kategorii niemałego sukcesu. Nieco gorzej sprawa wygląda z zawodnikami…
W Łodzi na pewno nie pojedzie utalentowany Luke Becker, który wybrał ofertę Falubazu Zielona Góra, a także Brady Kurtz, który ma ścigać się dla ROW-u Rybnik. To całkiem poważne straty, a gdy dorzucimy do tego konieczność zastąpienia słabego Norberta Kościucha, wówczas okaże się, że Orzeł będzie zupełnie inną drużyną niż do tej pory. Ma zostać Niels K. Iversen, do tego także Tom Brennan oraz juniorzy. Kto poza nimi będzie gospodarzem łódzkiej Moto Areny?
Nowymi w zespole będą Tomasz Gapiński oraz Mateusz Tonder, znowu w ekipie Orła ma także jeździć Timo Lahti, ale wszystkiego oficjalnie dowiemy się na początku listopada. – Uważam, że oczekiwania prezesa zostały spełnione. Podczas jednej z naszych pierwszych rozmów zapytałem, co chciałby osiągnąć. Odpowiedział, że chodzi mu o dobry żużel, który przyciągnie na trybuny kibiców. Od siebie dodałem, że byłoby dobrze wejść do pierwszej czwórki i w sumie byliśmy zgodni. Uważam, że mamy skład, który może zaskoczyć. Będziemy mieli, kim jechać – przyznał Cieślak w rozmowie z WP Sportowymi Faktami.
Kim – tak, ale pytanie, czy będzie na czym jechać. Ostatnio bowiem z torem w Łodzi dzieją się niemałe cyrki, co mocno zirytowało Skrzydlewskiego (cytaty za „PS”): – Po naszym Meczu Narodów im. Heleny Skrzydlewskiej, który kończył sezon, odbyła się weryfikacja toru. GKSŻ nie miała żadnych uwag. Po drifcie poprosiliśmy ponownie GKSŻ, aby przyjechała do Łodzi. Asfalt po zawodach samochodowych częściowo zdjęto, ale wiele to nie dało. Przedstawiciel GKSŻ poinformował nas, że tor nie nadaje się do żużla. Aby tak się stało, należy nawieźć 250 ton nowej nawierzchni. Do tego poważnie uszkodzono bandy, które wiadomo ile kosztują. Teraz jest kwestia tego, ile miasto wzięło za organizację driftu, a ile będzie musiało wydać, aby naprawić tor – podkreślił prezes Orła. – Rodzina Skrzydlewskich przestaje sponsorować miasto Łódź. Żużel możemy sponsorować, ale nie obiekt na którym jeździmy, a kupowaliśmy wszystko, począwszy od kredy na start. Niech teraz miasto zobaczy, ile to wszystko kosztuje, ale najpierw niech doprowadzi tor do porządku. Jak tego nie zrobi, to wejdziemy z miastem w spór prawny. Dodam, że tor musi być naprawiony teraz, jeszcze przed zimą. Jeżeli miasto uzna, że zrobi to wiosną, to możemy zapomnieć o jeżdżeniu w Łodzi na żużlu w 2023 roku – dodał.
Marek Cieślak z miejsca wszedł zatem w oko łódzkiego cyklonu. Czy w tym klimacie swoim doświadczeniem sprawi, że Orzeł na dobre powalczy wreszcie o PGE Ekstraligę? Nie ma co ukrywać: na papierze mocniejsze wydają się zespoły z Bydgoszczy, Ostrowa i Zielonej Góry.
JH
Mecze piłki nożnej wytypujesz na stronie forBET!