Polacy bez większych problemów (3:0) w pierwszym meczu w katowickim Spodku rozprawili się z reprezentacją Bułgarii. – Doping kibiców lekko zestresował Bułgarów, nas poniósł. Dobrze, że utrzymaliśmy koncentrację w każdym secie – przyznał po meczu Kamil Semeniuk. I faktycznie, atmosfera w Spodku była przednia, frekwencja dopisała, a zaśpiewany Mazurek Dąbrowskiego jak zwykle obudził dreszcze.
Thats REAL Volleyball party! This what World Championships should look like, EVERY GAME! pic.twitter.com/1UFsHmWoRo
— Martti Juhkami (@MarttiJuhkami) August 26, 2022
Niestety, u naszego słoweńskiego partnera organizującego siatkarski mundial atmosfera nie była choćby w 10. procentach taka, jak w Katowicach. Nie piszemy tu oczywiście o meczu Słoweńców z Kamerunem, którzy obserwowało na żywo niespełna 7 tys. kibiców. Hala w Lublanie jest spora, według oficjalnych danych może pomieścić ponad 12 tys. fanów siatki, więc tym bardziej przygnębiające wrażenie zrobił mecz otwarcia, który na żywo śledziło… zaledwie 350 kibiców. A przecież pod względem sportowym spotkanie Brazylii przeciwko Kubie (3:2) stało na wyjątkowo wysokim poziomie.
2022 Men's World Champs Match Result: Brazil 🇧🇷3-2🇨🇺 Cuba
📺 Watch the full match replay on VBTV.
➡️ Aug 26 – Sep 11 Schedule: https://t.co/8YEnATKogw
🏐 #Electrifying2022 #MWCH2022 #Volleyball pic.twitter.com/U2Ldu2Y0Xo
— Volleyball World (@volleyballworld) August 26, 2022
Więcej ludzi zjawi się dziś w ciągu kwadransa po północy w McDonald's na Świętokrzyskiej
— Patryk Prokulski (@PProkulski) August 26, 2022
Mecz Japonii z Katarem oglądało jeszcze mniejsza garsteczka widzów, trochę lepiej było w trakcie starcia mistrzów olimpijskich Francuzów z Niemcami, co nie znaczy, że taka frekwencja – ok. 800 fanów – odpowiadała i randze imprezy i klasie drużyn. Inaugurujący MŚ mecz Brazylia vs Kuba sprowokował estońskiego zawodnika Marttiego Juhkamiego do ogólnych przemyśleń:
FIVB World Chanpionships… First game… Cuba leads 2:0 against Brazil and nobody is watching… Volleyball needs a reset, new leader to take this amazing game to the people, fill the arenas and help the game to grow. Its a sad reality… pic.twitter.com/GREQtbiF0g
— Martti Juhkami (@MarttiJuhkami) August 26, 2022
– Siatkówka potrzebuje resetu, nowego lidera, który sprawi, że ta niesamowita gra dotrze do ludzi, a oni zaczną wypełniać areny i wpłyną na to, by ta dyscyplina rosła. Dziś mamy smutną rzeczywistość – napisał doświadczony Estończyk.
FIVB nie pierwszy raz strzela sobie w kolano niezrozumiałym regulaminem czy idiotycznym terminarzem. Dramatycznie niska frekwencja podczas pierwszego meczu MŚ była przecież do przewidzenia – jak można było na pierwszy ogień zaproponować spotkanie bez udziału gospodarzy i to w dodatku w piątek o godzinie… 11 przed południem?! Doprawdy wymyślił to jakiś wyjątkowo roztropny działacz FIVB.
Co z tego, że patrząc na zbiorczą frekwencję z 1. dnia Mistrzostw można dojść do wniosku, że w sumie nie było źle, skoro lwią część ogólnej liczby 21307 fanów zrobiły przede wszystkim mecze Polaków i Słoweńców, czyli gospodarzy. Kiepsko wygląda wielka hala w Lublanie wypełniona przede wszystkim pustką – nie tylko dla fanów sprzed TV, ale przede wszystkim musi robić przykre wrażenie na samych siatkarzach. Żenada. I marketingowa pomyłka.