23-letni napastnik znany jest ze swojej krnąbrności. Nie mamy nic do tego. Sportowiec chcący wejść na odpowiedni poziom musi być w pewien sposób niepokorny. To często miara jego ambicji. Ale – trochę podobnie jak z Kamilem Grabarą – w przypadku Klimali mamy mały problem. Otóż jak na razie były gracz Jagiellonii w poważnej piłce nie osiągnął zbyt wiele. W Celtiku, niestety dla niego, zderzył się ze ścianą. Ale chyba nie bolało.
Jeszcze przed spróbowaniem sił w Szkocji Czesław Michniewicz, wtedy selekcjoner naszej młodzieżówki, tak ocenił jego decyzję o dołączeniu do byłego zespołu m.in. Dariusza Wdowczyka, jego imiennika Dziekanowskiego, Macieja Żurawskiego i Artura Boruca:
– Poradzi sobie w Szkocji, to charakterny chłopak, który nie bierze jeńców. Jest przebojowy, nie boi się walki wręcz z obrońcami. Wydaje mi się, że sposób jego grania idealnie pasuje do tej ligi, będzie w niej strzelał. Tu trzeba walczyć, przepychać się, a to jest styl, który odpowiada Patrykowi. To nie jest typ, który przed kimś pęknie. Jestem optymistą. Wierzę, że odpali – podkreślił Michniewicz.
Cóż, obecny trener Legii pomylił się. Klimala miał w Celtiku poważne problemy z graniem, zdobywaniem goli. Może wzięło się to także z tego, że ówczesny trener 51-krotnych mistrzów Szkocji Neil Lennon w jednym z wywiadów przyznał się do tego, że właściwie to nie widział Polaka w akcji przed sprowadzeniem go. Jak więc mógł mieć do niego zaufanie czy cierpliwość, gdy nasz rodak dopiero poznawał tę fizyczną ligę?
?? Patryk Klimala pewnie wykonał rzut karny w doliczonym czasie gry i tym samym uratował remis w derbach Nowego Jorku.
Ostatnie mecze Klimali w NY Red Bulls
vs D.C. United ?️
vs Columbus Crew ⚽️
vs Inter Miami ⚽️
vs NYCFC ⚽️#MLSplpic.twitter.com/Lb3RO78bwj— Katarzyna Przepiórka (@pustulkaa) September 23, 2021
Ale dobra. Po 2 latach spędzonych u The Bhoys i zaledwie 3 strzelonych golach znalazł się chętny do uwolnienia 23-latka ze szkockiej niewoli. Zaufali umiejętnościom Klimali w Nowym Jorku i, trzeba przyznać, wygląda na to, że akurat tam nie pomylili się w swoich obserwacjach: Polak ma na swoim koncie jak na razie całkiem niezły dorobek, który najwidoczniej skłonił urodzonego w Świdnicy napastnika do takiego stwierdzenia:
– Ludzie, którzy znają mój charakter, wiedzą, że w ataku zawsze czuję się najlepszy. Odpowiadając wprost: tak, czuję się od nich (Kacpra Przybyłki, Jarosława Niezgody i Adama Buksy – przyp. red.) mocniejszy i udowodnię to. [za: Super Expressem]
Mocne? Mocne, a wręcz graniczące z brawurą. Taki Przybyłko od 2019 roku strzela w MLS dość regularnie. Buksa? Strzela tam co prawda od niedawna, ale on w przeciwieństwie do Klimali pokazał już na poziomie reprezentacyjnym, że obliczu kontuzji Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka można na niego liczyć. Jeśli więc wziąć pod lupę choćby tych dwóch napastników i zmierzyć ich z graczem New York Red Bulls to porównanie, co tu kryć, wypada dla Klimali kiepskawo. 23-latek – co akurat nam się podoba – deklaruje, że w przyszłości chciałby spróbować swoich sił w europejskich klubach Red Bulla: z Lipska albo Salzburga. Wszystko fajnie, ale może najpierw niech wróci do Europy, a dopiero potem strzela w wywiadzie, że „w ataku zawsze czuje się najlepszy”. Zbyt dobrze pamiętamy bowiem, jak czuł się w Celtiku.
JH
Mecze piłkarskie wytypujesz u bukmachera forBET – sprawdź ofertę