ME U20 w Tampere: srebro Rodziaka, brązowe medale Kuś i Pośpiecha

Srebro Jakuba Rodziaka i brązowe medale Anastazji Kuś oraz Pawła Pośpiecha. W sobotę dorobek lekkoatletycznej reprezentacji Polski rywalizującej w mistrzostwach Europy U20 w Tampere powiększył się o trzy krążki.
Wczoraj Jakub Rodziak dość niespodziewanie został w Tampere brązowym medalistą w konkursie pchnięcia kulą. Jednak jak podkreślał, w karierze skupia się przede wszystkim na rzucie dyskiem, w którym o medal walczył w sobotnie popołudnie. Walczył z powodzeniem. Co prawda na półmetku konkursu zajmował piąte miejsce z wynikiem 57.34, ale potem zaczął rzucać dalej. W czwartej serii posłał dysk na 60.81, a w piątej wynikiem 62.40 poprawił rekord życiowy i zapewnił sobie wicemistrzostwo Europy do lat 20!
– To znakomite uczucie zdobyć medal dzień po dniu. Bardzo się cieszę. Wspierało mnie dużo ludzi, ale wiedzieli, że rzut dyskiem to moja główna konkurencja. Była super atmosfera. Gdyby nie moi kibice, mógłbym się nie zebrać. W głowie celowałem w medal i to się udało – przyznał Rodziak. Generalnym sponsorem lekkoatletycznej reprezentacji Polski jest Grupa ORLEN.
Urodzony w 2007 roku Rodziak, przed rokiem mistrzem Europy do lat 18 w rzucie dyskiem, będzie juniorem także w przyszłym roku. Imprezą sezonu dla zawodników z kategorii U20 będą wówczas mistrzostwa świata, które odbędą się na początku sierpnia w Eugene, w Stanach Zjednoczonych.
Niespodziewanym medalistą w skoku o tyczce został w sobotę Paweł Pośpiech. Zawodnik Olimpii Poznań co prawda rozpoczął finałową potyczkę od nieudanej próby na 5.00. Po zaliczeniu tej wysokości w drugim podejściu Polak bez problemu zaliczył 5.20 oraz 5.30, poprawiając tym samym rekord życiowy. To ostatecznie pozwoliło mu cieszyć się z brązowego medalu mistrzostw Europy juniorów.
– Ten medal smakuje dużym zaskoczeniem. Gdy zrzucałem 5.40, musiałem czekać na to, co zrobią rywale. Przyjechałem tutaj z 12. Wynikiem, więc nie byłem stawiany do roli medalisty. W pokoju hotelowym powiedziałem koledze, że 5.30 skoczone w pierwszej próbie powinno dać medal – powiedział Paweł Pośpiech.
Z trzecim wynikiem w europejskich tabelach specjalistek od biegania na 400 metrów poleciała do Tampere Anastazja Kuś. W finale Polka zaczęła wolniej, później zaczęła mocno atakować. Na ostatniej prostej musiała uznać wyższość wyżej notowanych rywalek i jednocześnie bronić się przed zaciekle atakującą Francuzką. Ostatecznie skończyła udział w mistrzostwach na trzeciej pozycji, uzyskała czas 52.23.
– Dziewczyny biegły tutaj naprawdę szybko. Ja jestem tym młodszym rocznikiem, więc dopiero powoli wdrażam się w bieganie w kategorii U20. Cieszę się, że zdobyłam ten medal. Przywożę je regularnie z kolejnych imprez. Przyjechałam z trzecim wynikiem i z trzecim czasem wyjeżdżam. Myślę, że ten rezultat, jak na te skandynawskie warunki pogodowe, jest przyzwoity – powiedziała Kuś.
Tampere (mistrzostwa Europy juniorów): 400 - Anastazja Kuś (07) 52.23, czwartą na mecie Francuzkę wyprzedziła o 3 setne sekundy (1. Charlotte Henrich 51.68 PB 2. Johanna Martin 52.00).
Ósme miejsce w finale rzutu młotem, po próbie na 60.43, zajęła Aneta Orzechowska.
Jednym finałem sobotniej porannej sesji mistrzostw była rywalizacja chodziarek. Na dystansie 10 000 metrów udział w zawodach, z rekordami życiowymi zakończyły reprezentantki Polski. Na trzynastym miejscu finiszowała Aleksandra Zembrowska, która uzyskała w Tampere czas 47:35.55. Osiemnasta, z wynikiem 48:39.26, była Paulina Tomaszewska.
Żaden z uczestników konkursu kwalifikacyjnego oszczepników nie uzyskał ustalonego przez organizatorów minimum, ale najbliższej tego był Roch Krukowski. Polak triumfował z wynikiem 72.69 i potwierdził medalowe aspiracje.
– Bardzo dobrze czuję się fizycznie. Niestety tartan nie jest najlepszy. Na szczęście, nawet jeśli trochę jedzie mi noga, to mogę rzucać nieźle. Jestem zadowolony, że sobie z tym poradziłem. To dobry prognostyk przed finałem – powiedział Roch Krukowski. Generalnym sponsorem lekkoatletycznej reprezentacji Polski jest Grupa ORLEN.
W finale zobaczymy też drugiego z naszych miotaczy, podobnie jak Roch kontynuującego rodzinne oszczepnicze tradycje. Aleksander Wojna miał w kwalifikacjach jedną mierzoną próbę na 65.81, ale po proteście polskiej ekipy na decyzje sędziów dot. jednej z pierwotnie uznanych za nieważną prób nasz zawodnik został dołączony do składu finału.
Z wyrównanym rekordem życiowym 6.38 awans do finału skoku w dal wywalczyła Olga Szlachta. Polka, która w Tampere zrezygnowała z występu w trójskoku, uzyskała trzeci rezultat kwalifikacji i jutro powalczy o medal. Awans do finału biegu na 3000 metrów z przeszkodami wywalczył Jakub Abramczyk, który uzyskał czas 8:55.91. Upadek na rowie z wodą i kontuzja uniemożliwiły walkę o awans Michałowi Gajdusowi. Do finałów awansowały obie polskie sztafety 4 x 400 metrów. Panie biegnące w składzie Aleksandra Przybylska, Wiktoria Gadajska, Lena Pajęcka i Zofia Tomczyk uzyskały czas 3:37.26. Mężczyźni musieli czekać na wynik ostatniego z trzech biegów eliminacyjnych, aby uzyskać pewność kwalifikacji. Kwartet Bartłomiej Adamczyk, Jakub Szarapo, Piotr Duda, Oliwier Frąckowiak uzyskał czas 3:09.73. Do finału awansowała także kulomiotka Kinga Jackowska, która uzyskała 15.17. Polskie sztafety sprinterskie 4 x 100 metrów także zameldowały się w jutrzejszych finałach.
Do półfinałowej rywalizacji płotkarek awansowały dwie nasze zawodniczki – Zuzanna Zając oraz Amelia Kielar. Kolejna runda biegów na 100 metrów przez płotki w niedzielę.
źródło: Biuro Prasowe Polskiego Związku Lekkiej Atletyki
zdjęcie: Łukasz Szeląg