Jan Błachowicz jest już w Stanach Zjednoczonych od kilku dni, gdzie przygotowuje się do pierwszej obrony pasa mistrzowskiego UFC. Polak zmierzy się z niepokonanym Israelem Adesanyą, a jego narożnik celowo udał się zdecydowanie szybciej do USA, aby wszystkie szczegóły zostały dopięte na ostatni guzik. Aby Cieszyński Książe czuł się komfortowo w pojedynku z faworyzowanym Nigeryjczykiem.
Trochę zdziwiły nas pierwsze typowania bukmacherów, którzy faworyta w tym pojedynku upatrywali w Nigeryjczyku, który nigdy w życiu nie przegrał i uchodzi za jednego z najlepszych wojowników UFC bez podziału na kategorie wagowe. Pojawiły się opinie, że więcej korzyści wizerunkowych, a co za tym idzie również finansowych, amerykańska organizacja miałaby po zwycięstwie pretendenta, który ma większe zasięgi i generuje swoją osobą olbrzymie zainteresowanie. Szukający spisku twierdzili nawet, że podczas szybszego przylotu Błachowicza do Stanów trzeba być bardzo ostrożnym, żeby nie wydarzyło się coś, co pokrzyżuje ostatnią fazę przygotowań. Namąci i namiesza w planie mistrza, który w poprzednich walkach był znakomicie rozpisany.
Błachowicz opisywał kilkukrotnie w wywiadach, że UFC jest dla niego perfekcyjnie zorganizowanym miejscem do toczenia kariery, bo wszystko dopięte jest na ostatni guzik. Kibice od środka nie wszystko widzą, ale organizatorzy dbają o to, aby ich podopiecznym nic złego się nie działo i żeby czuli pełen komfort przygotowując się do kolejnych pojedynków. Błachowicza po zakończeniu treningu czekała wczoraj przemiła niespodzianka. Otóż Polak, który skończył wczoraj 38 lat, mógł liczyć na gest ze strony UFC, którego kompletnie się nie spodziewał.
Takiego zachowania nikt nie wymagał ze strony UFC, które robi wszystko, aby każdy detal został wychwycony i poświęcona została mu odpowiednia uwaga. Kiedyś Polak opowiadał, jak zaopiekowano się nim, gdy przyleciał wraz z narzeczoną na jedną z gal UFC do Szwecji, gdzie był gościem. Czuł się jak król i widać było, że komu bardzo zależy na tym, aby on czuł się doceniowy i odpowiednio się nim zaopiekowano. Nie szamotał się bez celu na bankiecie, tylko poczuł się jako jeden z wyjątkowych gości, którego obecność w tym miejscu jest bardzo pożądana.
Błachowicz w dobrym nastroju wchodzi w ostatni etap treningów, łapania świeżości i szykowania się do zbijania wagi. Do wojny zostało 9 dni.
Kursy forBET na UFC znajdują się TUTAJ.