– Myślę, że nadszedł mój czas i to była najlepsza rzecz, jaka mogła się wydarzyć dla obu stron. To był najlepszy możliwy sposób, aby pomóc drużynie. – stwierdził Diego Costa, potwierdzając rozstanie z Atletico Madryt. Rojiblancos już rozpoczęli poszukiwania nowego napastnika, a na czele listy kandydatów jest Arkadiusz Milik. Problem stanowią poważne rozbieżności pomiędzy hiszpańskim klubem a Napoli w kwestii wyceny Polaka.
– Przeżyłem tutaj trudne chwile, ale zawsze wychodziłem z nich dzięki pomocy lekarzy, fizjoterapeutów oraz kolegów z drużyny. Szczęśliwe momenty na zawsze pozostają w mojej pamięci. Cieszę się, że mogłem napisać historię i umieścić swoje imię w tym wspaniałym klubie. – napisał urodzony w Brazylii Costa w pożegnalnej wiadomości do kibiców Atletico. Kibice zawsze mnie dopingowali, byli moją motywacją. Dziękuję, dziękuję, dziękuję. Jesteście największą wartością tego klubu – dodał snajper, który teraz musi szukać sobie nowego klubu.
Pole manewru ma ograniczone, bo Atleti zabezpieczyli się przed odejściem piłkarza do któregoś w wielkich rywali. Zgodnie z umową łączącą Costę z madryckim klubem, nie może on odejść do Realu Madryt, Barcelony ani Sevilli. Według najnowszych doniesień mediów, zainteresowane usługami urodzonego w Ameryce Południowej reprezentanta Hiszpanii jest Wolverhampton Wonderers. „Wilki” szukają bowiem klasowego snajpera w związku z poważnym urazem głowy, jakiego niedawno doznał Raul Jimenez. Nomen omen, także były gracz Atletico.
#AtleticoMadrid are really interested in Arek #Milik as a Diego Costa’s replacement. Colchoneros could offer €5-6M to #Napoli to sign the striker, but De Laurentiis wants more and asks €15M. Opened talks with the agent D.Pantak. Milik’s contract expires in June. #transfers
— Nicolò Schira (@NicoSchira) December 30, 2020
Atletico poszukuje tymczasem następcy. W środę media społecznościowe zalała fala informacji o możliwych przenosinach na Wanda Metropolitano Arkadiusza Milika. Co ważne, są to doniesienia niemalże z pierwszej ręki, bo pochodzą od dziennikarzy słynących z potężnej sieci kontaktów.
Najpierw Nicolo Schira podał, że lider Primera Division jest gotowy zaoferować za reprezentanta Polski około 5-6 milionów euro. Tak niska cena wynika oczywiście z faktu, że napastnikowi za kilka miesięcy kończy się umowa w Neapolu. Mimo tego, zgodnie z informacjami włoskich mediów, prezydent Napoli Aurelio De Laurentiis miał oczekiwać za Milika co najmniej 15 milionów euro. Część mediów w Polsce podawała, że rozbieżność wynosi stosunkowo niewiele, bo 10 milionów euro. Inna ocena sytuacji narzuca się po wskazaniu, że oczekiwania Włochów trzykrotnie przewyższały ofertę z Hiszpanii – trudno uznać za niewielką różnicę…
Z tego też względu zaledwie kilka godzin po podaniu informacji przez Schirę, świetnie poinformowany w kwestiach transferowych Fabrizio Romano podał na swoim Twitterze, że choć Atletico docenia klasę Milika, na ten moment nie jest on bliski przeprowadzki w styczniu. Hiszpanie uznają koszt transferu, oscylujący wokół wspomnianych 15 milionów euro, za zbyt wysoki. Z tego względu, zamierzają rozglądać się za innymi możliwościami zastąpienia Diego Costy, wśród napastników La Liga.
Atlético Madrid. Arek Milik is so appreciated as reported days ago but he’s *not* close to join Atléti in January ⛔️
He’s considered too expensive [€15m], that’s why the board is now looking for another striker from La Liga as Diego Costa replacement. ⚪️🔴 #Atleti @MatteMoretto
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) December 30, 2020
Być może ze względu na stanowisko Atletico, Napoli zdecydowało o gotowości do obniżenia swoich żądań. Tak przynajmniej twierdzi włoski żurnalista Alfredo Pedulla. Jego zdaniem, chociaż klub z południa Italii póki co obstawać będzie przy kwocie 15-16 milionów euro, to w przypadku niepowodzenia negocjacji de Laurentiis będzie gotowy „zejść” do kwoty 10-12 milionów euro.
Transfer do Atletico jest na ten moment niewątpliwie najciekawszą opcją, na jaką może liczyć Milik. Jeśli dodatkowo do transferu doszłoby w styczniu, pogrążony w kłopotach 26-latek zaliczyłby „miękkie lądowanie” – po kilku miesiącach bez gry trafiłby do zespołu z najwyższej półki, z realną szansą na regularne występy i osiągnięcie dobrej formy przez zbliżającym się EURO.
Mecze piłkarskie oraz Turniej Czterech Skoczni można obstawiać na forBET.