Wizja sprzed niespełna miesiąca zdaje się powoli spełniać – od czasu naszego tekstu z 8 czerwca pretendent do występów na zapleczu Ekstraklasy zdobył raptem 7 punktów w 6 meczach. Kiedy wydaje się, że Widzew wreszcie osiąga optymalny poziom gry – podopiecznym Marcina Kaczmarka przytrafia się kolejna wpadka. Czy także w tym sezonie RTS pogrzebie nadzieje na awans?
Trener z przeszłością na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce, piłkarze, którzy swoim doświadczeniem oraz umiejętnościami zostawiają w tyle niemal wszystkie ekipy II Ligi, a przede wszystkim fani, którzy są z drużyną na dobre i na złe: czy tak właściwie można oczekiwać czegoś jeszcze od klubu z trzeciej dywizji piłkarskiej w naszym kraju? Tymczasem Widzew zdaje się robić absolutnie wszystko, aby zaklinować się na aktualnym szczeblu i zaprzepaścić wszystkie wysiłki prowadzące do promocji.
Posada Marcina Kaczmarka wisi na włosku: według Radia Widzew najpoważniejszym kandydatem do zastąpienia byłego trenera Wisły Płock jest Bogdan Zając. Były asystent Adama Nawałki w reprezentacji Polski oraz Lechu Poznań miałby za zadanie przekazać drużynie nowy impuls i nie pozwolić na to, aby w przyszłym sezonie przy alei Piłsudskiego nie doszło do wyczekiwanych derbów Łodzi. Z informacji medialnych wynika, że zarząd klubu celował jeszcze wyżej (negocjacje prowadzone były bowiem nawet z Leszkiem Ojrzynśkim), lecz zanosi się na to, iż obydwie strony nie doszły ostatecznie do porozumienia.
To by oznaczało, że Ojrzynski nie dostał takich warunków, jakie chciał. A poziom desperacji sięgnął zenitu https://t.co/w0kb8Kxgvh
— Łukasz Grabowski (@elgrabowski) July 6, 2020
Mimo, że Widzew ma jeszcze 12 punktów przewagi nad wypadnięciem ze strefy baraży (nawet przy aktualnej formie nie wydaje się, aby byli oni w stanie spaść z pozycji wicelidera na siódmą lokatę) podtrzymujemy tezę: bez bezpośredniego awansu RTS może zapomnieć o graniu na zapleczu Ekstraklasy w przyszłym sezonie. Gdy bowiem ulegasz u siebie zdegradowanej Legionovii oraz potrafisz wywalczyć raptem punkt na własnym obiekcie przeciwko Elanie Toruń – coś tutaj nie gra. Dodatkowo triumfy nad Widzewem potrafiły odnosić ekipy pokroju Górnika Polkowice (4:3) czy wczoraj Pogoni Siedlce (3:1). Nie da się ukryć, że większości ekip raczej nie brakuje motywacji: ścisk w tegorocznej tabeli jest bowiem tak ogromny, że bardzo łatwo z poziomu potencjalnego spadkowicza przejść na pretendenta do gry w barażach o 1. Ligę. A skoro już teraz Widzew zdaje się nie wytrzymywać presji i zawodzić na całej linii: ciężko wierzyć, aby sytuacja uległa diametralnej poprawie w decydującej fazie rozgrywek.
W 2. lidze nadal wiadomo mniej niż więcej.
Pierwszą szóstkę zapewniły sobie dzisiaj Widzew i Górnik drużyny, ponadto wiele wskazuje na to że trzeci w tabeli dostanie wolny los.
W dole tabeli bez zmian, nadal nic nie wiadomo, oprócz tego że sytuacja Elany robi się już poważna. pic.twitter.com/0tgzH8LnOK— Piotr Klimek (@pklimek99) July 5, 2020
Gdzie zatem wyszukiwać źródła problemu Widzewa? Sprawa jest naprawdę złożona. Doskonale wiemy, że obecna drużyna z tak bogatą historią sukcesów oraz zapleczem kibicowskim motywuje wszystkie z innych zespołów ligi do osiągania jak najlepszych rezultatów. Przed czasami pandemii każdy przyjazd RTS był niczym święto dla klubu występującego w roli gospodarza: nigdy nie było problemów z licznym wypełnieniem stadionów we wszystkich miejscach naszego kraju. Łodzianie jednak nie są jakimś ewenementem na skalę światową: są przecież zespoły, które pod podobną presją odnoszą zdecydowanie lepsze rezultaty. Być może zatem przy alei Piłsudskiego podeszli do tematu… zbyt ambitnie? Kadrowo Widzew śmiało wygląda na pretendenta do Ekstraklasy, jednak na ten moment nie potrafi zostawić konkurencji w II Lidze. Zgubne okazało się zatem myślenie, że oto ze strachu przed nazwiskami pokroju Robaka, Ojamyy czy Możdżenia rywale będą oddawać komplet punktów przed pierwszym gwizdkiem poszczególnych konfrontacji. Po raz kolejny okazało się, że oprócz jakości zawodników czy dalekosiężnych planów najistotniejszy jest aktualny poziom stabilnej prezentowanej gry. A z tym Widzew, od zeszłego sezonu, ma naprawdę poważny kłopot…