80 nieprzespanych nocy, wylanych łez i ogólnego smutku, ale wreszcie żmudny czas oczekiwania został zakończony. Już dziś w akcji ponownie zobaczymy absolutnie najlepszą ligę świata, czyli piłkarską Ekstraklasę! Jak zapowiada się weekend krajowej elity? Hit może być tylko jeden, choć niemal każdego dnia znajdziemy potyczki, które powinny przykuć naszą uwagę.
Piątkowe spotkania być może nie powalają potencjalną atrakcyjnością czy stopniem rywalizacji, lecz także nadchodzącego wieczoru na krajowych boiskach znajdziemy interesujące akcenty. Na początek zjawimy się we Wrocławiu, gdzie nieźle spisujący się w tym sezonie Śląsk podejmie aspirujący do grupy mistrzowskiej Raków. Konia z rzędem temu, kto przewidzi, jaki stan dyspozycji prezentują aktualnie obydwa zespoły. Bazować możemy jedynie na wnioskach sprzed zawieszenia rozgrywek, które prezentują się następująco: gospodarze dość solidnie wyglądają w bieżącym sezonie na własnym obiekcie.
Podopieczni Vitezslava Lavicki przegrali raptem jedno spotkanie u siebie (8 grudnia 2019 roku 0:3 z Legią Warszawa) i wciąż mają realne szanse na awans do europejskich pucharów. Śląsk Wrocław do wicelidera, a więc Piasta Gliwice, traci bowiem raptem jeden punkt. Goście natomiast raczej nie muszą się już przesadnie bać spadku z ligi (aż 11 punktów przewagi nad 15. Arką Gdynia), lecz teraz mogą powalczyć o znalezienie się w górnej ósemce (tylko punkt straty do 8. Jagiellonii. Patrząc na fakt, że obydwie ekipy mają na tą konfrontację swoje plany: raczej spodziewamy się zdecydowanie większych emocji niż 21 października w Bełchatowie. Wówczas Raków pokonał dzisiejszego rywala 1:0. Nadchodzącego wieczoru spodziewamy się zdecydowanie większej liczby bramek: zaległe mecze 1/4 finału Pucharu Polski pokazały, że piłkarze są wygłodniali gry, co powinno gwarantować nam ciekawy start 27. kolejki Ekstraklasy.
Dla kogo pierwsze punkty po przerwie? Zaczynamy 27. kolejkę #Ekstraklasa! 🤩#ŚLĄRCZ #POGZAG
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) May 29, 2020
Kursy forBET 1 – 2.40, X – 3.25, 2 – 3.40
Inauguracyjne konfrontacje zamknie starcie Pogoni Szczecin z Zagłębiem Lubin. Sytuacja Portowców bardzo przypomina los Śląska Wrocław: podopieczni Kosty Runjaica także mają zamiar znaleźć się w strefie europejskich pucharów, do której to aktualnie tracą ledwie dwa punkty (3. Cracovia). Napięta sytuacja w czołówce nie pozwala na nawet najmniejszy błąd i z ogromnej presji wobec ekipy ze Szczecina spróbuje skorzystać Zagłębie Lubin. Gracze Martina Sevela także mają apetyt na górną ósemkę naszej ligi, lecz patrząc na ich bieżącą formę wyjazdową: będzie to dość ciężkie wyzwanie. W ostatnich 4 meczach delegacyjnych zdołali oni zdobyć bowiem tylko jeden punkt.
Patrząc jednak na fakt, że Pogoń Szczecin to jedna z najgorzej grających ekip w spotkaniach domowych (14. miejsce w tym zestawieniu) zdarzyć się może absolutnie wszystko. Szczególnie, że podobnie jak w przypadku Śląska oraz Rakowa: kompletnie nie wiemy, w jakiej formie znajdują się poszczególni zawodnicy obydwu ekip. A nieprzewidywalność i działanie wbrew zasadom logiki to przecież jedna z cech, za którą ukochaliśmy krajowe zmagania. Dlatego też w Zachodniopomorskiem może wydarzyć się absolutnie wszystko…
Kursy forBET 1 – 2.40, X – 3.25, 2 – 3.40
Jak wjeżdżam z ziomkami w piąteczek z Ekstraklasą?
Właśnie tak. pic.twitter.com/c3FYLGaofS
— Damian Smyk (@D_Smyk) May 29, 2020
Lech Poznań vs. Legia Warszawa: słynna rywalizacja klubów uważanych przez wielu za najlepsze w Polsce powróci już jutro. Tutaj wiedzy mamy zdecydowanie więcej i nie omieszkamy się jej wykorzystać. Obydwa zespoły mogły już nieco wprowadzić się w nowe realia krajowego futbolu i pewnie wygrały swoje mecze 1/4 finału Pucharu Polski odpowiednio 3:1 (ze Stalą Mielec) oraz 2:1 (przeciwko Miedzi Legnica). I choć na tle obydwu rywali z zaplecza Ekstraklasy wspomniane drużyny wyglądały naprawdę dobrze: przed nimi prawdziwy test na aktualny stan przygotowań do kontynuowania rozgrywek.
Pierwszy mecz w UK w darmowej telewizji po pandemii to Lech-Legia, łeb mnie napierdala.
— Pajkiel (@pajkiel) May 22, 2020
Pod względem problemów kadrowych zdecydowanie ograniczone pole manewru zdaje się mieć Legia Warszawa: z powodu absencji za kartki Jose Kante, kontuzji Macieja Rosołka do gry w wyjściowym składzie tej formacji awizowany jest Luquinhas. Bo choć Aleksandar Vuković ma w obwodzie także Tomasa Pekharta: wygląda na to, że czeski strzelec raczej nie cieszy się wysokimi notowaniami i nie powinien aspirować do pierwszej jedenastki. Kolejną zagwozdkę stanowi także obsada pozycji golkipera: dopiero wczoraj do treningów powrócił Radosław Majecki, a Radosław Cierzniak wciąż zmaga się z urazem. To sprawia, że pierwszym wyborem Legii ponownie może stać się Wojciech Muzyk. Były gracz Olimpii Grudziądz nie prezentował się zbyt pewnie przeciwko Miedzi Legnica, choć tego rodzaju stan rzeczy można zrzucić na szukanie optymalnego czucia boiska czy murawy po długiej przerwie. Przy małym doświadczeniu Muzyka w polskiej elicie: jego ewentualna dyspozycja stanowić będzie ogromną niewiadomą. Warto dodać, że zawieszenie za żółte kartki w najbliższą sobotę obejmie także Pawła Wszołka: tym samym widzimy, że lista potencjalnych absencji u Wojskowych stale się powiększa.
Dzień dobry, dzisiaj wraca Ekstraklasa. pic.twitter.com/u7cPZhkEoc
— Mateusz Rokuszewski (@mRokuszewski) May 29, 2020
Większych kłopotów z ustaleniem wyjściowego składu nie powinien mieć Dariusz Żuraw. Nieco obaw mogło dotyczyć Christiana Gytkjaera, lecz wygląda na to, że kluczowy napastnik zmagał się jedynie z lekkim urazem i w pełni będzie on gotowy na pojedynek w Poznaniu. Większych zmian czy nieobecności nie powinniśmy się spodziewać, co powinno działać tylko i wyłącznie na korzyść Kolejorza: z pewnością natomiast Kamil Jóźwiak i spółka muszą być wyjątkowo czujni. Z uwagi na aż osiem punktów przewagi Legii nad wiceliderem, Piastem Gliwice i minimalna różnice punktowe pomiędzy resztą grupy pościgowej: każda utrata dorobku punktowego Lecha może być bolesna w skutkach. Dlatego to piłkarze ze stolicy kraju podchodzą do meczu w zdecydowanie bardziej uprzywilejowanej pozycji: nawet biorąc poprawkę na trudną sytuację kadrową w swoich szeregach.
Kursy forBET 1 – 2.85, X – 3.30, 2 – 2.60
Coś dla siebie w 27. kolejce Ekstraklasy znajdą także fani derbowych spotkań: niedzielne starcie Lechii Gdańsk z Arką Gdynia zapowiada się nad wyraz ciekawie. Wszystko za sprawą zbliżającego się debiutu Ireneusza Mamrota: pracując w Jagiellonii Białystok były sternik Chrobrego Głogów wyrobił sobie dość sporą renomę na najwyższym szczeblu krajowych rozgrywek i teraz podejmie się niezwykle wymagającej misji utrzymania Arkowców w lidze. Ekipa z Gdyni niezwykle potrzebuje pozytywnego impulsu: kibice tamtejszej ekipy pozytywnie przyjęli zmianę właściciela i wierzą, że to właśnie pod rządami Michała Kołakowskiego ich ulubieńcy wyjdą z poważnego kryzysu sportowego oraz wizerunkowego.
Mamy to, w końcu ktoś to powiedział 😆https://t.co/oicCr25cgL
— infosport.pl (@infosportpl) May 21, 2020
Jesteśmy ciekawi, jak na tle lokalnego rywala wypadnie Lechia Gdańsk: o klubie dość głośno zrobiło się niecałe dwa tygodnie temu, gdy Flavio Paixao stwierdził, że po powrocie do treningów piłkarze „kopią jak w V Lidze„. Jesteśmy zatem niezmiernie ciekawi, jak pozbawiona niezwykle istotnego pierwiastka kibicowskiego rywalizacja sprawdzi się na polu tylko i wyłącznie piłkarskim. Liczymy na powtórkę z 20 października, kiedy to emocjonująca konfrontacja zakończyła się wynikiem 2:2.
Kursy forBET (1 – 1.81, X – 3.65, 2 – 4.20)
30.05
15:00 ŁKS Łódź vs. Górnik Zabrze (kursy forBET 1 – 2.70, X – 3.35, 2 – 2.70)
17:30 Piast Gliwice vs. Wisła Kraków (kursy forBET 1 – 1.95, X – 3.50, 2 – 4.20)
31.05
12:30 Wisła Płock vs. Korona Kielce (kursy forBET 1 – 2.23, X – 3.25, 2 – 3.55)
15:00 Cracovia vs. Jagiellonia Białystok (kursy forBET 1 – 2.05, X – 3.50, 2 – 3.75)
Dzięki promocji MaxiZysk w ten weekend codziennie możesz wygrywać podwójnie z forBET: sprawdź szczegóły pod tym linkiem!