W dość specyficznych nastrojach do rewanżowego starcia z Malmo FF przygotowuje się dziś ekipa Chelsea. Z jednej strony wynik pierwszego meczu (2:1 na wyjeździe) sprawia bowiem, że starcie na Stamford Bridge to jedynie formalność. Wciąż toczą się jednak rozmowy na temat przyszłości Maurizio Sarriego w Londynie: najnowsze doniesienia głoszą, że rozwiązanie umowy z byłym sternikiem Napoli to jedynie kwestia czasu, a jego miejsce zajmie (przynajmniej do końca sezonu) asystent Gianfranco Zola. To natomiast tylko rozwiązanie tymczasowe, a pewnym jest, że po sezonie The Blues sięgną po znacznie silniejsze nazwisko.
Jednym z głównych faworytów do objęcia nowej posady ma być Zinedine Zidane. Francuski trener już prawie rok pozostaje bezrobotny po odejściu z ekipy Królewskich i wydaje się, że już kolejny sezon spędzi na ławce trenerskiej któregoś z najbardziej znanych klubów na świecie. Wśród potencjalnych zainteresowanych jego usługami wymienia się także Chelsea – ex – reprezentant Francji stawia jednak warunki: 200 milionów funtów budżetu na transferu oraz nowy kontrakt dla Edena Hazarda, co przy dość specyficznej sytuacji 6 – krotnego mistrza Anglii, może być przeszkodą nie do przejścia. Kto jeszcze pojawia się na giełdzie nazwisk? Rzecz jasna Jose Mourinho. Portugalski trener chyba już otrząsnął się po zwolnieniu (oraz otrzymaniu odprawy w wysokości 19.6 mln funtów) z Manchesteru United i rozgląda się powoli za nowym wyzwaniem: wśród potencjalnych miejsc zatrudnienia wymienia się także Inter, inny z byłych klubów „The Special One”. My jednak mamy swojego faworyta…
RMC Sport: Objęcie Chelsea po Maurizio Sarrim przez Zinédine'a Zidane'a jest praktycznie niemożliwe. Francuz nie zamierza wracać do pracy przynajmniej do końca sezonu, nie mówi po angielsku, nie interesuje go zbytnio praca w Premier League i bardziej możliwym celem jest Juventus.
— Kuba Karpiński (@kuba_karpinski) February 20, 2019
Frank Lampard, bo właśnie o 40 – letnim Angliku mowa, wydaje się swoim profilem idealnie wpasowywać w potrzeby londyńskiego zespołu. Trzy razy zdobyte mistrzostwo kraju właśnie z The Blues, 609 meczów w Premier League oraz 106 występów w drużynie Synów Albionu. Były angielski pomocnik to wręcz pomnik tamtejszej piłki, a do tego żyjąca legenda Chelsea. Jego pozycja w szatni londyńskiej drużyny zawsze była nie do podważenia, o czym boleśnie przekonał się Andre Villas – Boas. Lampard nie cieszył się specjalną popularnością u portugalskiego szkoleniowca – brak szacunku ze strony menedżera do zawodnika skończył się buntem szatni i w efekcie zwolnieniem byłego sternika Porto z Londynu. Anglik to w ekipie z zachodniego Londynu wręcz instytucja i po całej serii trenerów ściąganych z zagranicy, mających za zadanie osiągnąć wielkie sukcesy w krótkim czasie, to właśnie on byłby idealnym kandydatem do stabilizacji i wprowadzenia długotrwałej wizji. Podobne doświadczenie ma, rzecz jasna, John Terry i on także znajduje się zapewne w kręgu obserwacji Chelsea, lecz patrząc na dotychczasową pracę Lamparda to właśnie ten aspekt może przeważyć w rozważaniu ewentualnego zatrudnienia.
Lampard (Derby), Gerrard (Rangers), Scholes (Oldham), G. Neville (ex Valencia), P. Neville (żeńska reprezentacja Anglii). Do tego w studio TV trudno doświadczyć jakiegokolwiek dziennikarza, ekspertami sami piłkarze. Świetnie, że Anglicy poszli w tej kwestii za przykładem Niemiec. https://t.co/klHxc2JZlU
— Maks Chudzik ???? (@MaksChudzik) February 11, 2019
Czas powstania tego tekstu może być nieco niefortunny, gdyż Derby przegrało wczorajszy mecz z Millwall i nie wykorzystało szansy wskoczenia na miejsce gwarantujące udział w Play – Offach o Premier League. Pracę Lamparda z ekipą drugiego poziomu rozgrywkowego w Anglii należy jednak ocenić bardzo pozytywnie. Barany wciąż mają realne szanse na awans do angielskiej elity, a do tego są wymieniane w gronie drużyn grających najatrakcyjniejszy futbol w obecnych rozgrywkach. Do wczoraj cieszyli się także serią 4 meczów bez porażki w Championship, a ich aktualny bilans wygląda następująco: 14 wygranych, 9 remisów oraz 9 porażek. Drużyna ma jeszcze problem z całkowitą stabilizacją formy, ale jak na pierwszy klub prowadzony właśnie przez Franka Lamparda całość wygląda niezwykle obiecująco. Niektórzy mogą powiedzieć, że jeszcze za wcześnie dla niego na tak ogromny przeskok pomiędzy Championship, a Premier League, lecz z drugiej strony – skoro Solskjaer tak doskonale wpasował się z norweskiego Molde w Manchester United, to czy kluczową kwestię stanowi właśnie zmiana ligi?
Ashley Cole has scored his first ever FA Cup goal at the age of 38 for Derby under Frank Lampard!
(via @EmiratesFACup) pic.twitter.com/7ceJpn4LnY
— Photos of Football (@photosofootball) February 16, 2019
Mimo, iż Lampard zapewnia, że obecnie w stu procentach jest pochłonięty pracą dla Derby, doskonale wiemy, że w przypadku pojawienia się takiej szansy, jak poprowadzenie The Blues, bardzo trudno będzie mu ją odrzucić. Powoli mija chyba jednak era stawiania na sprawdzonych trenerów z zagranicy, którzy gwarantują spore sukcesy, ale potem zostawiają drużyny w kompletnej rozsypce. Coraz więcej ekip stara się celować w długotrwałe planowanie strategii klubu i jest gotowa sięgać po mniej doświadczonych szkoleniowców, ale ze zdecydowanie większą tożsamością dotyczącą danej drużyny. Być może jest to tylko i wyłącznie gdybanie: przecież niewykluczonym jest, że dzięki wynikowi w nadchodzącym pojedynku z Malmo (kursy forBET 1 – 1.25, X – 6.25, 2 – 12.25), a następnie kontynuacji serii dobrych rezultatów klub postanowi pozostawić Sarriego na stanowisku. Bardzo mało jest jednak symptomów wskazujących na możliwość takiego stanu rzeczy, dlatego The Blues powinni bardzo poważnie odpowiedzieć sobie na pytanie: czy po raz kolejny iść w stronę zdobywania trofeów wysokimi nakładami, po czym trzeba tylko i wyłącznie sprzątać, czy jednak warto postawić na kogoś związanego z klubem, kto zagwarantuje dalekowzroczność w planowaniu jego przyszłości. Według nas Frank Lampard mógłby idealnie sprawdzić się w tej roli – czy to jednak stanowi priorytet dla Romana Abramowicza? To okaże się, prawdopodobnie, dopiero z nadejściem kolejnego sezonu…
Karol Czyżewski