Podczas spekulacji na temat ewentualnych transferów jesteśmy przyzwyczajeni do gigantycznych kwot wydawanych na zakup piłkarzy – stąd niespecjalnie robi dziś na nas wrażenie kwota nawet 50 milionów funtów, o której wspomnieliśmy w tytule. Opisywana przez nas sprawa jest jednak dość wyjątkowa – mowa bowiem o osobie Mauricio Pochettino. Szkoleniowiec Tottenhamu jest na szczycie listy życzeń Manchesteru United, jeżeli chodzi o stanowisko stałego menedżera. Problem w tym, że wyłożenie nawet tak imponującej sumy za jego usługi może nie przekonać Daniela Levy’ego do wypuszczenia 46 – latka z White Hart Lane…
Jak ciężkie są negocjacje z Danielem Levym, zdołał przekonać się już Real Madryt. Królewscy próbowali bowiem wyciągnąć Mauricio Pochettino z obecnego klubu, gdy zdecydowano o zwolnieniu Julena Lopetegui’ego. Problem stanowiła tutaj jednak świeżo podpisana umowa przez Argentyńczyka – za pięcioletni kontrakt należałoby zapłacić ogromne pieniądze, nawet w granicach 50 milionów funtów. Ostatecznie zrezygnowano z wariantu na zatrudnienie stałego menedżera w listopadzie z powodu wąskiego rynku dostępnych nazwisk, a drużynę powierzono Santiago Solariemu. Niewykluczone jednak, że Real ponownie wróci po Pochettino latem. Jeżeli tak się stanie, będzie on musiał zmierzyć się z poważnym konkurentem, do którego roli szykuje się Manchester United. To może być jedno z najciekawszych letnich okienek transferowych…
#thfc chairman Daniel Levy will reject all approaches from @ManUtd for Mauricio Pochettino this summer even if the club offer a £50M fee. [The Sun]
— Hotspur Related (@HotspurRelated) January 12, 2019
Jeżeli tak by się stało, Czerwone Diabły byłyby gotowe wydać na trenerów ponad 65 mln funtów (należy wliczyć jeszcze nieznaną kwotę za wypożyczenie Solskjaera): 15 mln wypłacono bowiem Jose Mourinho w ramach rekompensaty za rozwiązanie umowy w grudniu ubiegłego roku. W połączeniu z proponowaną ofertą za Pochettino robi się już z tego naprawdę niebagatelna kwota. Co ciekawe, takie postępowanie nieco kłoci się z filozofią Ole Gunnara Solskjaera – wypożyczony z Molde szkoleniowiec tak wypowiadał się o roli trenerów przed dzisiejszym pojedynkiem przeciwko Spurs:
„Tu nie chodzi o mnie ani o niego [Pochettino]. To zawsze powinno skupiać się na piłkarzach, to nie my gramy w piłkę, oni to robią. Możemy dokonać takiej lub innej decyzji, ale to od zawodników zależy, jak się zaprezentują.” [za Daily Mail]
Osoba Norwega jest zresztą bardzo istotnym elementem całej układanki – były napastnik Czerwonych Diabłów zanotował najlepszy start od czasów sir Matta Busby’ego wygrywając cztery mecze z rzędu w Premier League. Dziennikarze próbowali nieco sprowokować go do personalnej tyrady na przedmeczowej konferencji pytając, czy traktuje nadchodzący mecz jako „przesłuchanie” przed władzami Manchesteru United, lecz Solskjaer ponownie wykluczył, iż w tym wszystkim ma on jakiekolwiek znaczenie i ponownie odniósł się do swoich piłkarzy. Niezwykle ciekawe jest jednak, czy Norweg gdzieś w środku faktycznie nie czuje, że ewentualną wygraną mógłby pozwolić sobie na przekonanie włodarzy klubu: „nie musicie wydawać 50 mln funtów na Pochettino, postawcie na mnie”. Obok Argentyńczyka na ewentualnych następców Solskajera wskazuje się niezmiennie Zinedine Zidane’a, a także nowe nazwisko w postaci Garetha Southgate’a. Pozytywny wynik dzisiaj pozwoliłby jednak Czerwonym Diabłom nieco odpocząć od personalnych spekulacji i jasno pokazać, że na tę chwilę nie mają one specjalnego znaczenia. Większy dylemat mieliby tutaj zdecydowanie włodarze klubu, bo z jednej strony dobre wyniki można nazwać „szczęściem debiutanta”, ale z drugiej strony – czego wymagać od swojego szkoleniowca, jak nie tak wspaniałych serii wygranych…
Sky reporting Man Utd are interested in appointing Gareth Southgate as their next manager?
If that’s accurate, I’m pretty sure most fans would prefer Ole Gunnar Solskjaer to stay on (with Alex Ferguson involved) ? #MUFC pic.twitter.com/nEPK3sk6rp
— Kevin Palmer (@RealKevinPalmer) January 12, 2019
14 goli zdobyte w 4 meczach, niezwykle efektowny futbol, a przede wszystkim dotarcie do Alexisa Sancheza, Romelu Lukaku czy Paula Pogby. To wszystko należy zaliczyć do kategorii sukcesów Norwega, który kompletnie niespodziewanie objął rolę głównego reżysera w Teatrze Marzeń i z niezwykłą swobodą pisze kolejne akty pięknego spektaklu. To były jednak tylko próby – dziś zaś na Wembley czeka go absolutna premiera najnowszego projektu i faktyczna weryfikacja, na ile stać jego podopiecznych i o co mogą oni walczyć w nadchodzącej kampanii ligowej. A w tle tego wszystkiego być może rozgrywa się właśnie gra o jego pozostanie na Old Trafford – jeżeli ktoś nie był jeszcze przekonany, że dziś od 17:30 warto śledzić pojedynek Tottenham – Manchester United (kursy forBET 1 – 2.10, X – 3.75, 2 – 3.40), to już sami nie wiemy, co jeszcze miałoby go zachęcić – gwarantujemy, że nie będzie to czas stracony!
Karol Czyżewski