Zdarzyło się wczoraj #30 – Peszko wjechał w sezon jak dzik w parawan
21 lipca 2018Redakcja
Wczorajszy dzień zdominowany został przez rozpoczęcie rozgrywek Ekstraklasy. Bramek było mało, dobrej piłki jeszcze mniej, a walki i zażenowania dużo – czyli dzień jak co dzień w naszej lidze.
Powrót do śledzenia Ekstraklasy po mundialu naprawdę może boleć. Jeszcze niedawno w Rosji podziwialiśmy piękne gole, ciekawe akcje, najlepszych piłkarzy. Teraz zaś oglądamy rodzimą kopaninę. Jej pierwszy akt już za nami – piątkowy start nowego sezonu. Beniaminek Miedź Legnica pokonał wczoraj Pogoń Szczecin 1:0, a Jagiellonia Białystok przegrała u siebie z Lechią Gdańsk 0:1. Wyniki obu tych spotkań śmiało można traktować w kategoriach niespodzianek.
Miedź, będąca ekstraklasowym nowicujesz, zagrała niezłe spotkanie i zdołała w starciu z „Portowcami” zdobyć komplet oczek. Nie był to wielki mecz, zwłaszcza w drugiej połowie, ale oby to były pierwsze koty za płoty dla obu drużyn.
Na wyższy poziom sportowy liczyliśmy w pojedynku Jagi z Lechią. Czy doczekaliśmy się tego? Być może nieco tak. Po spotkaniu najwięcej dyskusji było jednak nie na tematy czysto sportowe, ale o czerwonej kartce Sławomira Peszki. Reprezentant Polski po raz enty skompromitował się jako zawodnik na boisku, chamsko zaatakował przeciwnika i zasłużenie otrzymał za to „czerwień”.
Po tym zdarzeniu pojawia się tylko jedno pytanie – czy to była zemsta Peszki na Novikovasie za to, że Litwin krytykował jakiś czas temu powołanie Sławka do kadry Nawałki?
Ha, ha. Dobre teraz na @WeszloFM. Dyskusja Novikovasa z Jagi z Peszką na oficjalnym profilu Ekstraklasy. W wątku, czy Sławek zadebiutuje w niedzielę w meczu przeciw Kolumbii. pic.twitter.com/IR39qlp7oR
Kamil Stoch podtrzymuje chyba formę z ostatniego sezonu zimowego, gdyż wygrał w pewnym stylu kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego LGP w Wiśle.
Niedawno pisaliśmy o tym, że Brazylijczyk Alisson jest bliski przejścia z Romy do Liverpoolu. Ten transfer stał się juz faktem. „The Reds” wydali na nowego bramkarza 62,5 mln euro, dzięki czemu brazylijski golkiper stał się najdroższym bramkarzem w historii futbolu.