W poniedziałkowym programie „Fakty po Faktach” gościem Anity Werner był polski pięściarz Izuagbe Ugonoh. Niestety, rozmowa nie miała nic wspólnego z aspektami sportowymi i stacja informacyjna postanowiła skupić się na jego kolorze skóry i lansować tezę: „Polak bije murzyna”.
Nie wymaga od tej stacji akurat zbyt wiele w kwestiach sportu – wszyscy doskonale pamiętamy, gdy po losowaniu ¼ finału Ligi Mistrzów obok nazwy Manchester City pojawił się herb Manchesteru United. Miasto się zgadzało, a że grają tam dwa, całkiem niezłe kluby piłkarskie to niestety, te 50% szans na wstawienie złego zespołu okazało się dla dziennikarzy TVN zabójcze. Sport zresztą nie jest ich domeną, to przecież robienie polityki. Albo może inaczej – robienie ludziom wody z mózgu na temat polityki. Kiedy bardziej interesowałem się tematem lubiłem włączać tę stację i słuchać głupot, które wciskają ludziom, a potem tylko czekałem, aż zostaną one powtórzone chociażby w autobusie – dzisiaj słyszę to już niemal codziennie.
Oglądałem na żywo. Ugonoh punktował Anitę – nokaut był więc nieunikniony. Pomysł zaproszenia do programu, wychowanego w Polsce pięściarza, był pomysłem chybionym. Wywiad pod tezę, nie miał żadnych szans powodzenia. Przyciskany w narożniku Ugonoh, dobił Anitkę prawym prostym. https://t.co/07lPdQVeFX
— Damazy Czorgut (@damazy_czorgut) April 18, 2018
No i przychodzi taki poniedziałkowy program. Mamy super gościa. Sześciokrotnego mistrza Polski w kick – boxingu, eksperta w dziedzinie sportów walki, który 25 maja powalczy na Stadionie Narodowym z Fredem Kassim. I o co go zapytamy? „NO BO SŁUCHAJ, TY JESTEŚ CZARNY, TAM W POLSCE TO CIĘ NIE BIJĄ ZA MOCNO?”. Paranoja. Stacja, która na siłę chce szukać problemów w Polsce związanych z rasizmem sama reprezentuje taką postawę wobec osoby, która przecież jest Polakiem z krwi i kości. Izu urodził się w Polsce, spędził tutaj całe dotychczasowe życie i wypowiada się po polsku lepiej niż niektórzy dziennikarze nie tylko tej stacji. Po co takie durne zaczepki? Jasne, że w jego historii zdarzały się różne niemiłe odzywki, ale tak tutaj po prostu jest – żyjemy w społeczeństwie, gdzie dla wielu ludzi to jest właśnie sport, dokuczanie innym, zaczepianie, wyzywanie, natomiast czy to od razu świadczy o tym, że my wszyscy tacy jesteśmy? Nie, co doskonale udokumentował swoimi wypowiedziami Ugonoh.
Oj, to był nokaut! Nie tego spodziewał się TVN zapraszając boksera Izu Ugonoh do swojego studia… pic.twitter.com/A5y3uWDtcX
— Prażona Cebula (@PrazonaCebula) April 17, 2018
Nie przeszkadza mi to, kiedy sportowcy z własnej woli idą do polityki – Roman Kosecki, Bogdan Wenta czy Jan Tomaszewski są ludźmi wolnej woli i doskonale wiedzą, co robią, że w tym momencie pozbyli się jakiejś cząstki siebie, która kojarzyła się tylko i wyłącznie z emocjami sportowymi. Gorzej natomiast, kiedy niczego nieświadomy sportowiec próbuje zostać wmanipulowany w jakiś rodzaj dziennikarskiej akcji, w której próbujemy przedstawić tezę, że: „wszyscy Polacy to rasiści”. Wydaje mi się, że Izu mógł się spodziewać, że zostanie wplątany w temat polityczny, ale chyba i jego zaskoczyło stronniczość, jak TVN dwoił się i troił, aby niezależnie od jego wypowiedzi uzasadnić swoje przekłamania. Doskonale znam język polityki, wiem, o co chodzi tej stacji, a i tak za każdym razem mnie zadziwia, jacy oni są pomysłowi. Jak to próbują wplątać do sporu jeszcze jedną osobę, która z problemem rasizmu nie ma nic wspólnego. TVN po prostu chciał wykorzystać Ugonoha do kolejnego, śmieciowego materiału, ale na szczęście im się nie udało
Pan Izu Ugonoh mówi piękną polszczyzną. Chyba nie słyszałam jeszcze pięściarza, którego język bardziej pasuje do polonisty niż pięściarza. https://t.co/2I6P0gayqy
— Dorota (@Negotium2016) April 17, 2018
To jest właśnie styl promowania boksu w tej stacji. Polsat ma KSW czy Polsat Boxing Night, TVP pokazał niedawno walkę Joshua – Parker, teraz będzie transmitować, między innymi, w paśmie otwartym pojedynek Macieja Sulęckiego z Danielem Jacobsem. A TVN? Dla nich to wszystko jest dziecinnie proste. Jest pięściarz – to biją. Jest czarny – to biją go Polacy. I tyle na temat boksu. Trochę słaby research, bo lansowaniu takiej tezy na przykładzie człowieka, który urodził się w Szczecinie i spędził tutaj więcej czasu niż mocodawcy tej stacji było kiepsko przemyślane – ale taka już dola typowego dziennikarza TVN.
Karol Czyżewski