Czas na ostatnią kolejkę fazy zasadniczej Ekstraklasy – aspekt sportowy tej serii gier został nieco przyćmiony przez dyskusję na temat użycia systemu VAR. Najpierw pomysł PZPN zakładał, że część spotkań zostanie przeniesionych na niedzielę tak, aby było dla każdego sprawiedliwie, by następnie kompletnie zrezygnować z wideoweryfikacji i w sobotę zaufać oczom naszych czujnych arbitrów. Abstrahując już od decyzji związkowych, warto przyjrzeć się, kto i o co będzie dzisiaj walczyć.
Najwięcej uwagi przykuwa rywalizacja o grupę mistrzowską, a przede wszystkim spotkania drużyn z miejsc 1-3. Najcięższe zadanie czeka poznańskiego Lecha, który na własnym stadionie podejmie Górnika Zabrze. Podopieczni Nenada Bjelicy robili w tym sezonie naprawdę dużo, aby zdyskwalifikować się w walce o mistrzowski tytuł, ale ich ostatnia forma wciąż daje nadzieję na końcowy sukces. Zwycięstwo w trzech, ostatnich meczach, bilans bramek 11-2 może stawiać Kolejorza w pozycji faworyta tego starcia. Zespół ze Śląska również ma o co walczyć – tej wiosny Górnik gra zdecydowanie poniżej swoich oczekiwań i już ponad miesiąc czeka na zdobycie kompletu punktów w lidze. We wtorek zabrzanie zanotowali przyzwoity występ przeciwko Legii na własnym stadionie, lecz to było wciąż za mało, aby wygrać. Dzisiaj idealna okazja na przełamanie i włączenie się do walki o TOP 3 – gdyby piłkarzom Marcina Brosza udało się odnieść zwycięstwo, zbiżyliby się do poznaniaków na odległość jednego punktu. Czy tak się stanie? Przekonamy się od 18:00 na Bułgarskiej. (kursy forBET 1,40 – 4,25 – 7,25)
Skoro wspomnieliśmy wcześniej o Legii, warto rzucić okiem na to, co wydarzy się przy Łazienkowskiej. Podopiecznych Romeo Jozaka czeka, teoretycznie, łatwiejsze spotkanie niż ich rywali, gdyż zmierzą się z przebywającą w strefie spadkowej Pogonią Szczecin. Trudno natomiast nie oprzeć się wrażeniu, że mimo płomiennych słów szkoleniowca Wojskowych o dobrym występie oraz wysłaniu sygnału Jagiellonii i Lechowi, gra mistrzów Polski daleka jest od ideału. Portowcy mogą być zatem idealnym przeciwnikiem na przełamanie dwóch porażek z rzędu w Ekstraklasie i wysłanie faktycznej wiadomości bezpośrednim rywalom w postaci zwycięstwa. Drużyna ze Szczecina jednak ani myśli zgodzić się na taki scenariusz – tym bardziej, że ostatnie dwa mecze w lidze to sześć punktów. Pogoń ma cztery punkty przewagi nad strefą spadkową i będzie chciała sprawić w stolicy niespodziankę – biorąc pod uwagę dość nieregularną dyspozycję Legii w tym sezonie, ciężko jednoznacznie wykluczyć możliwość takiego obrotu spraw. (forBET oferuje kursy na poziomie 1,70 – 3,80 – 4,75)
Trochę cięższe zadanie czeka za to lidera – do Jagielloni przyjedzie bowiem Wisła Płock, która pod wodzą Jerzego Brzęczka zyskała zupełnie nowy poziom jakości, czego najlepszym dowodem jest podpisanie ze szkoleniowcem nowej umowy. Gdyby nie porażka z Zagłębiem o piłkarzach Mamrota moglibyśmy wypowiedzieć się w nieco bardziej pozytywnym stylu – mecz z Lubina był jednak festiwalem marnowania szans i bardzo słabej gry Jagi. Drużyna z Podlasia nie może sobie pozwolić na drugą wpadkę z rzędu, jeżeli rzeczywiście chce zdbyć tytuł mistrza Polski. Romanczuk i spółka na pewno gdzieś w głowach będą starali się wrócić do najlepszej dyspozycji i odtworzyć najlepszy mecz tej rundy, a więc wygraną przeciwko Legii. Nafciarze natomiast są chyba jednym z najbardziej niewygodnych rywali, na jakich można trafić – drużyna z Mazowsza jest niepokonana od czterech spotkań z rzędu i zajmuje naprawdę wysokie, 5. miejsce w ligowej tabeli – goście już zimą udowodnili, że potrafią grać z najlepszymi pokonując Legię na Łazienkowskiej, zatem czeka nas naprawdę emocjonujące widowisko. (forBET na to spotkanie przewidział kursy 1,80 – 3,60 – 4,45)
Co słychać w grupie spadkowej? Tam każdy mecz toczyć się będzie o wszystko, natomiast warto wspominać o dwóch pojedynkach. Bardzo istotne dla układu grupy spadkowej będzie starcie Piasta Gliwice z Termalicą – obie drużyny sąsiadują ze sobą w ligowej tabeli zajmując odpowiednio 13. I 14. Tuż nad strefą spadkową. Kto w lepszych nastrojach podchodzić będzie do tego starcia? Raczej goście, którzy przed tygodniem dość sensacyjnie pokonali na własnym stadionie Cracovię 2:0, co pozwoliło im na wydostanie się ze strefy spadkowej. Popularne Słonie na pewno będą chciały utrzymać dobrą passę i drugi raz pokonać Piasta w tym sezonie – zimą w Niecieczy Termalica zwyciężyła 2:1. Waldemar Fornalik wie jednak, że aby nie zrobić w Gliwicach drugiego Ruchu Chorzów trzeba będzie sięgnąć po pełną pulę – gdzieś w powietrzu wciąż unoszą ekscesy ze spotkania przeciwko Górnikowi Zabrze i myśl: „co by było, gdyby się trzy punkty zdobyło”. Czas jednak wrócić do szarej rzeczywistości i zrobić wszystko, aby ten niezwykle ważny dla układu sił na dole mecz zakończyć zwycięskim rezultatem. (forBET oferuje na to spotkanie kursy 1,90 – 3,45 – 4,10)
Na koniec warto pochylić się nad derbami Trójmiasta, które przez fatalną postawę Lechii Gdańsk dużo straciły na prestiżu. Pożar w mieście Neptuna ma gasić Piotr Stokowiec, któremu idzie to jednak tak samo ciężko, jak przeciętnemu pasażerowi PKP złapanie zasięgu sieci Wi-Fi w Pendolino. Efekt nowej miotły nad morzem nie zadziałał i co tu dużo ukrywać – żadne znaki na niebie i ziemi nie wskazują, że Lechia może w jakimkolwiek stopniu zagrozić swojemu rywalowi. Choć Arka przegrała w środę 1:2 z Koroną w półfinale Pucharu Polski, wciąż nie jest wykluczone, że zobaczymy ich w finale tych rozgrywek – wszak strata do odrobienia nie jest aż tak znaczna. Mecz ligowy będzie równie ważny jak spotkanie z tygodnia – od jego wyniku bowiem zależeć może awans Arkowców do grupy mistrzowskiej Ekstraklasy. Gdyby Cracovia urwała choć punkt Zagłębiu, a ekipa z Gdyni zdobyła pełną pulę, to Adama Marciniaka i spółkę zobaczylibyśmy w górnej ósemce tabeli. To będą naprawdę gorące derby! (kursy forBET 2,45 – 3,30 – 3,90)
Pozostałe mecze:
Cracovia – Zagłębie Lubin (forBET: 2,70 – 3,10 – 2,70)
Sandecja Nowy Sącz – Wisła Kraków (forBET: 3,95 – 3,60 – 1,90)
Śląsk Wrocław – Korona Kielce (forBET: 2,30 – 3,35 – 3,05)