Obie drużyny marzą o czołowej ósemce Energa Basket Ligi. Bliżej tego celu są jak na razie zgorzelczanie. Ekipa z Dolnego Śląska z bilansem 13 zwycięstw i 10 porażek zajmuje aktualnie 7. lokatę w lidze. Szczecinianie zaś rozegrali o jedno spotkanie mniej, ale legitymują się niemal identycznym zestawieniem: wygrali 12 meczów, przegrali 10.
PGE Turów gra w tym roku „w kratkę”. Mistrzowie kraju z 2014 roku w tym sezonie ewidentnie nie mogą ustabilizować swojej formy na wysokim poziomie. Choć w ostatnim spotkaniu EBL ograli u siebie drużynę Polskiego Cukru Toruń, przełamując serię czterech porażek z rzędu, to ich dyspozycja daleka jest od idealnej. W półfinale pucharu Polski Twarde Pierniki zrewanżowały się zgorzelczanom za niedawną porażkę w lidze.
Być może wahnięcia formy Turowa spowodowane są małym „trzęsieniem ziemi”, jakie pod koniec listopada przeszła drużyna PGE. Dość niespodziewanie, mimo ważnego kontraktu, z funkcji trenera zrezygnował Mathias Fischer. Niemiec był opiekunem zespołu ze Zgorzelca przez ostatnie półtora roku. 46-latek bez sentymentów rozstał się z polskim klubem i związał się z zespołem niemieckiej Bundesligi, Walter Tigers Tubingen. Jego miejsce zajął dotychczasowy asystent, Amerykanin Michael Claxton.
Ale to nie jedyna zmiana, jaka zaszła w Turowie. Niedawno do drużyny, po 10 latach przerwy, dołączył rozgrywający Robert Skibniewski.
„Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że w najważniejszej części sezonu dołącza do nas doświadczony gracz z wysokim koszykarskim IQ. Robert Skibniewski naprawdę potrafi zorganizować grę i wykorzystać możliwości pozostałych graczy swoimi podaniami. Może także rozciągać defensywę rzutami i sprawiać niemałe problemy obrońcom” – powiedział Claxton (ksturow.eu).
Właśnie na współpracę Skibniewskiego z centrem Bradem Waldowem powinna uważać ekipa Kinga Szczecin. A szczególnej koszykarskiej opieki wymaga także inny Amerykanin, Cameron Ayers – jeden z najlepiej punktujących zawodników w EBL.
Czy szczecinianie na swoim parkiecie zdołają wygrać z Turowem (forBET wycenia zwycięstwo Kinga na 1.55)? W pierwszym meczu tych drużyn PGE wygrało 89:82.
Napędzany grą Carlosa Medlocka King, chcąc awansować do play-off, musi zgarnąć pełną pulę. Pomóc ma w tym wzmocnienie siły podkoszowej – niedawno z ligi łotewskiej ściągnięto do Szczecina amerykańskiego centra Kyle’a Benjamina, dla którego mecz z Turowem będzie ligowym debiutem.