Liverpool, Arsenal, Tottenham, teraz Manchester City – te ekipy ma na rozkładzie na swoim boisku Manchester United. Drużyna trenera Erika ten Haga na zaledwie punkt zbliżyła się w tabeli Premier League do swojego rywala zza miedzy. Dla Obywateli porażka w Teatrze Marzeń była drugą z rzędu, po środowej wpadce ze Southamptonem.
– Mamy do czynienia z piłkarskimi szachami Guardioli i ten Haga – przyznał komentujący mecz w Viaplay Andrzej Twarowski. I faktycznie, w pierwszej połowie derbów niewiele się działo. Gospodarze byli czujni, goście zdecydowanie częściej (68 proc. czasu) byli przy piłce, lecz niewiele z tego wynikało.
W 34. minucie Czerwone Diabły były blisko wyjścia na prowadzenie po tym, jak chwilowego zaćmienia doznał Ederson: golkiper City niezrozumiale i niebezpiecznie daleko wyszedł ze swojej bramki, ale ostatecznie Marcus Rashford nie zdołał umieścić piłki w siatce. Kilka chwil później 25-latek miał kolejną okazję, która zakończyła się podobnym efektem.
Haaland wyłączony dziś jak stare radio. Całe szczęście, że Rashford ożył po tej sytuacji pod koniec pierwszej połowy, jest kotem🫡🥹 #MUNMCI
— Jolie Wojtasinska (@JolieTolie) January 14, 2023
Trzeba przyznać, że długo bohaterami meczu byli sędziowie liniowi, którzy co rusz sygnalizowali spalonego, a do tego robili to bezbłędnie.
W drugiej części spotkania goście z błękitnej części Manchesteru przeważali, znakomicie funkcjonowała zwłaszcza lewa strona z Joao Cancelo i wprowadzonym Jackiem Grealishem, a ich akcje były coraz groźniejsze. W 60. minucie Kevin De Bruyne poradził sobie z Casemiro, dośrodkował z prawej strony wprost na głowę Grealisha, a ten posłał piłkę do siatki – przewaga City była bezdyskusyjna i potwierdzona przez wynik, choć kompletnie niewidoczny przez całe spotkanie był as Obywateli, Erling Haaland. Gospodarze jednak nie złożyli broni.
Mistrzowie Anglii w krótkim czasie dwukrotnie poważnie się zagapili. Najpierw znakomitą prostopadłą piłkę do Rashforda skierował Casemiro, ale Anglik był na spalonym. Nie dotknął jednak piłki, a „tylko” ją ubezpieczał, aż dopadł do niej Bruno Fernandes, nie mający żadnego problemu z doprowadzeniem do remisu. Sędzia główny Stuart Attwell po konsultacji z liniowym uznał gola.
Inteligencja Rashforda że nie tknął tej piłki przy 1-1 i nie spalił. Za to jak najbardziej sensownie tknął przy 2-1! Co za końcówka #MUNMCI pic.twitter.com/VZOZ0b69yG
— Michał Pol (@Polsport) January 14, 2023
Przecież Rashford miał KLUCZOWY udział w tej akcji. Dla mnie ewidentny spalony.
— Artur 💙💛 (@arturwuuu) January 14, 2023
Cztery minuty później Old Trafford dosłownie eksplodowało radością: tym razem zaskakującą obronę City, prostopadłą piłkę do Alejandro Garnacho podał Bruno, młody Argentyńczyk na raty, ale skutecznie przekazał ją niepilnowanemu w polu bramkowym Rashordowi i 2-1 dla Manchesteru United stało się faktem.
Your friend intervened and covered the ball, and the goal is not legal and not in the law of the game pic.twitter.com/HDGPcENYnZ
— ALI MED MOHAMED (@Ali_Ahmedmed) January 14, 2023
Manchester City jest wiceliderem tabeli, United ma punkt mniej (38) i zajmuje 3. lokatę. Stawce przewodzi Arsenal (44 punkty), który w niedzielę o godz. 17:30 w derbach północnego Londynu zmierzy się z Tottenhamem.
JH
Mecze Premier League wytypujesz na stronie forBET