Pieniądze to jeden z tych tematów, które potrafią poróżnić nawet rodzinę przy świątecznym stole. Niedobrze, gdy ich nie ma, sporym problemem jest również ich nadmiar. Gdy Ronaldo od bardzo dawna nie będzie już na tym świecie, to jego rodzina dalej będzie tonęła w luksusach wykorzystując kasę, którą ten zarobił grając w piłkę. I nie mam żadnych wątpliwości, że na wszystko w pełni zasłużył. Zastanawiam się jednak, czy klub z Arabii Saudyjskiej, który nikomu na świecie nie kojarzy się z wysokim poziomem sportowym i dobrymi piłkarzami, może płacić zawodnikowi tyle, co Ronaldo. Bo skoro mimo wszystko już nieco podstarzały i na pewno będący z dala od swojej optymalnej formy były napastnik Realu i Manchesteru dostaje aż tyle pieniędzy, to na ile musiałby być wyceniany ktoś na topie z wielką karierą dopiero przed sobą?
Zarobki Ronaldo w Al Nasr:
– 6,5 € za sekundę
– 386 € za minutę
– 23 150 € za godzinę
– 555 555 € dziennie
– 3 846 153 € tygodniowo
– 16 670 000 € miesięcznie
– 200 000 000 € rocznie
Oczywiście, że w poprzednim zdaniu zaszyta jest prowokacja i tu żadna logika nie ma miejsca. Wychodzę jednak z założenia, że futbol daje młodym ludziom wiele wartości, a sportowcy są najlepszymi i jednymi z największych ambasadorów normalnego życia oraz przekazywanych wartości. Zastanawiam się, czy zakochujący się dopiero w futbolu chłopak widząc, jak jeden z największych w tej dyscyplinie sportu, mający obsesję na punkcie doskonałości i całe życie gonił za rekordami, nie popsuje się widząc, jak Ronaldo – muszę to napisać – idzie za kasą na koniec świata, żeby dorobić sobie do emerytury. Czy wielu ludzi na świecie mających w sobie romantyczne pobudki właśnie nie zmieni kursu w swoim życiu dlatego, że właśnie zostały rozczarowane. Mistrz Europy i wielokrotnie najlepszy piłkarz świata zamiast kopać w piłkę w Lizbonie, wybrał petrodolary i w Arabii Saudyjskiej wykonuje swoją pracę.
Ronaldo kasa nie jest potrzebna. On ją ma i zawsze będzie miał. A mimo wszystko, będąc tak obrzydliwie bogatym człowiekiem, to pieniądze robią różnice i one kogoś tam wybitnego determinują do tego, żeby odszedł od swoich poglądów oraz przekonań, schował ambicje sportowe i tam grał w piłkę. Czy to dziwne? Pewnie też dodatkowo smutne, że tak to wszystko działa. Że są rzeczy ważne i ważniejsze, ale obecne czasy zarządzane są przez ludzi, który mają pieniądze. One są w stanie odwieść od wszystkiego i przekonać do czegoś, do czego droga jest możliwie najdłuższa.
Czy mi się zachowanie Ronaldo podoba? Nie, bo wychodzę z założenia, że kasa nie jest najważniejsza. Czy mam mu to za złe? Nie, niech robi co chce, bo zasłużył przez całe życie na każde pieniądze, które ktoś jest w stanie zapłacić. Lepszym przykładem dla młodych ludzi byłoby, gdyby tego ruchu nie wykonał. Zdaje sobie jednak sprawę, że wartości, o których piszę, być może coraz mniej osób w dzisiejszych czasach w ogóle dostrzegają.
Jakub Borowicz