Rynek komentatorów sportowych mocno się w ostatnim czasie rozszerzył. Kiedyś mieliśmy dwa kanały sportowe, dziś jest mnóstwo różnego rodzaju platform internetowych oraz stacji, które pokazują sport. Pojawiło się wiele zdolnych osób w tej profesji, których naprawdę miło się słucha, ale niestety coraz częściej obserwujemy typ gaduły-mądrali, który ma plan, by przeczytać wszystkie swoje notatki na antenie i pochwalić się tym, czego zdążył się przed meczem dowiedzieć.
Słuchając standardowej transmisji meczu piłkarskiego w 2022 roku można dowiedzieć się, że:
– mama piłkarza chodziła do szkoły w Ghanie, potem przeniosła się do Peru, tam poznała tatę z Indii, który był później na Erasmusie w Argentynie
– przydomek „komar” danego piłkarza pochodzi od tego, że jego ojciec po pracy, czekając na obiad, potrafił przysnąć na fotelu
– zegarek, który miał na konferencji prasowej, to wynik współpracy piłkarza ze sponsorem, który w pakiecie dorzucił mu również nowe sluchawki bezprzewodowe
– piłkarz musiał dojeżdżać autobusem nr 8 do szkoły, ale bywało tak, że przesiadał się w 11, gdy na standardowej trasie pojawiały się korki
Generalnie słuchamy pitolenia. Gadania o wszystkim i zabierania głosu na każdy temat, co oczywiście wymaga przygotowania i ma swój urok, ale wczoraj Szpakowski pokazał, o co naprawdę chodzi w tej robocie. Chodzi o emocje, które ten potrafi wycisnąć nawet z jednostronnego spotkania w fazie grupowej mając u swojego boku Sebastiana Milę.
Szpaku 😭 #BRASRB
Źródło: TVP Sport pic.twitter.com/byK3HSHPhR
— Oskar Mochnik (@Oskar_M04) November 24, 2022
A teraz posłuchajcie sobie skrót z tego meczu i zwróćcie uwagę na komentarz:
⭐️ BOHATER DNIA: DARIUSZ SZPAKOWSKI ❤️ pic.twitter.com/KsLO8w3v0d
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 24, 2022
A tu losowo wybrane przez nas komentarze z Twittera, gdyż fraza „Dariusz Szpakowski” pozostaje w trendach.
Dariusz Szpakowski z absolutną pasją rozpoczął ten mecz, rewelacyjnie się tego słucha, powrót do dzieciństwa
— Dawid Król (@DKrl91) November 24, 2022
Dariusz Szpakowski co za forma na majku. Płynie, a nie komentuje, czysta radość od niego bije.
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) November 24, 2022
Mieliśmy wrażenie, że krytyka, która spadła podczas EURO 2020 na Szpakowskiego, trochę go dotknęła. Wycofał się, został z boku obserwując i analizując to wszystko, co mówią o nim kibice. Do mundialu w Katarze postanowił wypocząć, przygotować się i nastawić się energetycznie na to wszystko, co przed nim, bo wiemy już na pewno, że to jego ostatni turniej rangi mistrzostw świata. Wczoraj znowu – tu zapożyczenie pana Darka – popłynęliśmy razem z nim i… tego potrzebowaliśmy. Aż ściskało nas w gardle, gdy Szpakowski podnosił głos i akcentował te wszystkie swoje barwne słówka w sposób, którego nikt na świecie nie byłby w stanie powtórzyć. Jeżeli możemy powiedzieć, że jest to jest to Last Dance i tak ma to wyglądać to końca mundialu, to każde spotkanie z jego udziałem obejrzymy kilkukrotnie. Szpaku w takiej formie to gość, który wciąż jest poza zasięgiem konkurencji.
Czekamy na kolejne spotkania z udziałem pana Darka i… tęsknimy. Za dzieciństwem, do którego wczoraj nas zabrał i za tym, że kiedyś będziemy z sentymentem wracać do tych momentów, które podczas tych mistrzostw mamy okazję po raz ostatni przeżywać na żywo.