Tak słabego sezonu w wykonaniu polskich skoczków nie było od lat. Reprezentanci Polski zawodzą bez wyjątku i z konkursu na konkurs prezentują się coraz gorzej. Kamil Stoch, który miał kilka przebłysków (nie przez przypadek w klasyfikacji generalnej ma najlepsze, 13. miejsce) do wtorkowych zawodów Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku nawet się nie zakwalifikował. W związku z tym sztab szkoleniowy kadry podjął zdecydowane kroki.
Stoch wycofany z TCS. Co dalej z liderem polskiej kadry?
„Sztab szkoleniowy podjął decyzję o wycofaniu Kamila Stocha z TCS i kolejnych zawodów PŚ. Jutro Kamil wróci do Polski. Do końca tygodnia ważny będzie odpoczynek, a później trening motoryczny. Trening na skoczni w następnej kolejności” – przeczytaliśmy w oficjalnym komunikacie Polskiego Związku Narciarskiego w poniedziałek wieczorem.
Sztab szkoleniowy podjął decyzję o wycofaniu Kamila Stocha z TCS i kolejnych zawodów PŚ. Jutro Kamil wróci do Polski. Do końca tygodnia ważny będzie odpoczynek, a później trening motoryczny. Trening na skoczni w następnej kolejności.
___#skijumpingfamily #skijumping #pzn— Polski Związek Narciarski (@pzn_pl) January 3, 2022
Stoch w najbliższym czasie ma skupić się na regeneracji i treningu motorycznym. Dopiero po tym zajmować się będzie treningami na skoczni. 34-latka na pewno nie zobaczymy podczas zawodów w Innsbrucku i Bischofshofen (indywidualnych). W Bischofshofen Stoch prawdopodobnie nie weźmie też udziału w zawodach drużynowych. Najbardziej realny wydaje się scenariusz, który zakłada jego powrót na weekend skoków w Zakopanem (15-16.01).
Na razie w miejsce Stocha sztab kadry nie zdecydował się powołać żadnego zawodnika, ale może się to zmienić. Biało-czerwoni (ci, który nie będą startować w TCS) od wtorku przebywać będą na zgrupowaniu w Planicy. Jeśli któryś z zawodników będzie się wyróżniał, zostanie powołany do drużyny, która weźmie udział w Pucharze Kontynentalnym (jeśli jego zawody się odbędą – Niemcy szukają awaryjnej lokalizacji po tym, jak odwołany został konkurs w Titisee-Neustadt) lub FIS Cup w Zakopanem (8-9.01).
Adam Małysz komentuje sytuację Stocha: „On się męczy”
Decyzję sztabu szkoleniowego prawdopodobnie popiera Adam Małysz. Były znakomity skoczek obecnie pracujący w PZN tuż po nieudanym skoku kwalifikacyjnym Stocha w Innsbrucku mówił o tym, że potrzebuje on przerwy. – Jako związek swoją opinię już wydaliśmy, on potrzebuje spokojnego treningu, stabilizacji. I to więcej, nie jednego dnia. Męczy się. Nie wiem, jaką decyzję teraz podejmie sztab – przed oficjalnym komunikatem mówił Małysz, cytowany przez Michała Chmielewskiego z TVP Sport.
Adam Małysz na gorąco po skoku Kamila Stocha: – jako związek swoją opinię już wydaliśmy, on potrzebuje spokojnego treningu, stabilizacji. I to więcej, nie jednego dnia. Męczy się. Nie wiem, jaką decyzję teraz podejmie sztab.#skijumpingfamily @sport_tvppl #3seria
— Michał Chmielewski (@chmiielewski) January 3, 2022
Szerzej Małysz sprawę komentował nieco później. – Widzimy, że Kamil się bardzo męczy. Nie dziwię się mu, że nie wie, jest trochę pogubiony i ma tylko nadzieję, że trenerzy wiedzą, co jest nie tak. I to wynikało z naszych wcześniejszych rozmów: że trenerzy wiedzą, ale wiemy, że nic nie wróciło do normy i wciąż jest tak, jak od początku Turnieju Czterech Skoczni – przyznał były mistrz w rozmowie z portalem Sport.pl. – Dużą rolę odgrywa też tutaj trener. Musi momentami trzasnąć ręką i powiedzieć: robimy tak i tak. Porządny ochrzan i plan jest potrzebny – dodał.
– Pamiętacie, jak było ze mną i Łukaszem Kruczkiem. Kiedyś podczas Turnieju Czterech Skoczni było źle i powiedziałem: jadę do Hannu Lepistoe. To nie była łatwa decyzja, ale ją podjąłem. Wiedziałem, że Łukasz to jest fajny fachowiec, ale w moim przypadku to był przede wszystkim kolega. Nie potrafił uderzyć pięścią w stół i powiedzieć, co mu nie leży. Hannu zawsze, gdy była potrzeba, to ustawiał mnie do pionu. Często bardzo mocno do pionu. Ale to był też człowiek, który rozumiał moje argumenty i mogłem mu wiele wytłumaczyć – przypomniał Małysz.
Trzeci konkurs Turnieju Czterech Skoczni odbędzie się we wtorek o godz. 13:30. Rywalizację w TCS zawodnicy zakończą w Bischofshofen – w środę o godz. 16:30 odbędą się kwalifikacje. Zawody zaplanowane zostały na godz. 16:45 w czwartek 6 stycznia.
Bartosz Rzemiński
Skoki narciarskie możesz obstawiać w forBET