Aż trudno uwierzyć, że w nadchodzącej kolejce Ekstraklasy jedną z najbardziej ekscytujących konfrontacji będą derby Poznania. Wszystko wskazuje jednak na to, że potyczka Warty z Lechem może przynieść nam nieprzewidywalny rezultat. Sam fakt, że to podopieczni Piotra Tworka zajmują wyższe miejsce w tabeli od Kolejorza pokazuje, jak obecny stan rzeczy rozmija się z przedsezonowymi oczekiwaniami. A biorąc pod uwagę fakt, że dla Dariusza Żurawia może być to mecz o wszystko – w Grodzisku Wielkopolskim czeka nas dzisiaj naprawdę interesujące widowisko.
Sporym błędem było łapanie się na reklamę Lecha w Lidze Europy i wiara, że oto grająca niezły futbol drużyna bez problemów zdoła przenieść jakość z europejskich boisk na krajowe zmagania. Powiedzmy sobie szczerze: głód polskiej piłki na jakimkolwiek szczeblu kontynentalnym tak wypaczył nasze postrzeganie Lecha, że przez pewien czas żyliśmy w pewnej bańce informacyjnej, w której każdą wpadkę Kolejorza usprawiedliwialiśmy właśnie Ligą Europy. Jak błędne było to postępowanie, najdobitniej pokazuje aktualna lokata klubu. Dani Ramiez i spółka w 18 dotychczasowych kolejkach zgromadzili raptem 22 punkty. Raczej nikt nie wierzy już w zdobycie mistrzowskiego tytułu, wszyscy natomiast zastanawiają się, na ile niekorzystny obrót spraw może zostać przełamany podczas dzisiejszego meczu z Wartą Poznań. Perspektywa na tego rodzaju wydarzenie nie jest zbyt optymistyczna – szczególnie biorąc pod uwagę stan aktualnej dyspozycji gospodarzy.
Ostatni dzień okna transferowego. Przeleciało, nie? @LechPoznan
— Jakub Rosik (@JakubRosik) February 24, 2021
Na przykładzie Warty Poznań widać, jak doskonale może zostać wykorzystany brak presji na osiąganie dobrych rezultatów. Tegoroczny beniaminek udowadnia, że naprawdę wiele da się zrobić dzięki optymalnej wizji prowadzenia klubu oraz optymalizacji taktycznej posiadanego składu osobowego. Gdy patrzymy na nazwiska znajdujące się w kadrze klubu: naprawdę na nikim nie może absolutnie robić wrażenia obecność graczy pokroju Łukasza Trałki czy Jana Grzesika. Z pewnością każdy z nas na Wartę patrzył jako pewnego rodzaju osobliwy epizod: trochę pograją w Grodzisku Wielkopolskim, może raz czy dwa nawet zaskoczą, ale błyskawicznie zostaną głównym kandydatem do spadku. Teraz jednak okazuje się, że podopieczni Tworka mają szansę wygrać korespondencyjny pojedynek o prym w Poznaniu. I powiedzmy sobie szczerze: dla ambitnego Lecha taki finisz rozgrywek mógłby być początkiem rewolucji, która wywróciłaby funkcjonowanie klubu. Podejrzewamy zatem, że jeżeli Dariusz Żuraw chce zachować swoją posadę, raczej nie będzie mógł pozwolić sobie na utratę punktów w zbliżającym się pojedynku.
Znakomita passa ligowa @WartaPoznan trwa! 🔥 Tym razem Warciarze pokonali na wyjeździe @PiastGliwiceSA 💪 Jedynego gola strzelił Mateusz Kuzimski ⚽ #akcjameczu pic.twitter.com/0gbD87XBzT
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 22, 2021
Tydzień temu piątkowe spotkanie Ekstraklasy rozpoczęte o 20.30 dało nam sporo emocji. Wisła Kraków z Pogonią Szczecin postawiłby bowiem na dość ofensywną piłkę, co było miłą odmianą od zwykle prezentowanego w krajowej elicie topornego futbolu. Wierzymy, że dzisiejsze derby Poznania śmiało mogą dorównać do tego poziomu emocji, a nawet zagwarantować nam jeszcze bardziej gorące widowisko. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że wieczorne spotkanie może być najciekawszymi derbami od wielu, wielu lat: i oby, jak to zwykle bywa w przypadku naszych rozgrywek, szumne zapowiedzi nie rozminęły się boleśnie z piłkarską rzeczywistością. Na tę chwilę jednak każdy z nas musi być pełny optymizmu!
20:30 Warta Poznań – Lech Poznań (1 – 4.80, X – 3.90 , 2 – 1.80)