„Ależ ten Piątek zżył się z trenerem zagranicą” – nie powiedział nikt śledzący karierę polskiego napastnika. 25-letni zawodnik musi zmierzyć się z kolejną zmianą szkoleniowca w swoim klubie: władze Herthy zadecydowały bowiem, że czas Bruno Labbadii dobiega końca, a jego następcą zostanie znany z pracy w stolicy Niemiec, Pal Dardai. Czy powrót 44-letniego Węgra, oprócz poprawy wyników klubu, uzdrowi także sytuację Piątka?
To zawsze zabawna sytuacja, w której dana drużyna sięga po byłego trenera, zwalnianego niegdyś za osiąganie zbyt słabych wyników i każe mu ratować klub z trudnej sytuacji. Fakt faktem: w trakcie pracy Dardaia na przestrzeni lat 2015 – 2019 nie dostrzeżemy imponujących wyników w tabeli, zdobywanych trofeum czy ogólnych zachwytów nad wynikami Herthy Berlin. Gdy jednak weźmiemy pod uwagę fakt, że to właśnie pod jego wodzą drużyna kończyła rozgrywki na miejscach siódmym (2015/16) czy szóstym (2016/17) trudno mieć poczucie, że po jego odejściu cokolwiek zaczęło iść zdecydowanie lepiej. A skoro pod rządami Węgra wcale nie było najgorzej, może warto ponownie dać mu się wykazać?
Pál #Dárdai ist zurück! Der 44-Jährige übernimmt ab sofort das Traineramt bei unserer Bundesliga-Mannschaft. Assistieren werden ihm 'Zecke' #Neuendorf und Admir #Hamzagić!https://t.co/XcPa0mc3TR ⬅️#HaHoHe pic.twitter.com/fwhDVtmoBz
— Hertha BSC (@HerthaBSC) January 25, 2021
Powrót Dardaia to nie tylko dobra wiadomość dla kibiców Herthy, ale również Krzysztofa Piątka. Po pierwszych głosach mówiących o tym, że Labbadia, z uwagi na strzelecki dorobek w niemieckich rozgrywkach, to idealny kandydat do odbudowania dyspozycji 15-krotnego reprezentanta Polski nie ma już śladu. Okazało się, że 54-latek niespecjalnie potrafił znaleźć sposób na regularność u naszego rodaka. Gdy inni napastnicy notowali gorsze momenty, Piątek wchodził na boisko z ławki rezerwowych i notował kolejne trafienie. Dobry fragment gry z poprzedniego meczu gwarantował mu występ w kolejnej konfrontacji od pierwszej minuty, lecz wówczas były napastnik Genoi kompletnie zawodził i wszystko wracało do punktu wyjścia. Teraz możemy mieć nadzieję, że całość zmieni się dla „Il Pistolero” na lepsze. Być może właśnie pod wodzą Dardaia zdobywca 4 goli w tym sezonie Bundesligi zacznie wreszcie stabilizować piłkarską formę.
Krzysztof Piątek po strzeleniu gola 4-ligowcowi ustalając wynik spotkania na 5-0
— – (@JasiuGlobale) January 6, 2021
We wcześniejszych tekstach odnoszących się do tematyki przygody Krzysztofa Piątka w Berlinie nie mieliśmy najmniejszej wątpliwości, że coś w jego karierze musi się zmienić. Z każdym dniem maleją szanse na sensacyjny zimowy transfer, zatem jedyna nadzieja istniała właśnie w zmianie szkoleniowca Herthy. Przed naszym rodakiem start decydującego momentu sezonu 2020/21. Czy Piątek będzie w stanie udowodnić, że to właśnie Bruno Labbadia stanowił hamulec dla powracającej na odpowiednie tory jego kariery piłkarskiej i teraz wszystko będzie szło mu jak z nut? Biorąc pod uwagę fakt, jak w ostatnim czasie prezentowała się dyspozycja 25-latka powstrzymujemy się przed przesadnym optymizmem. Cieszymy się natomiast, że wreszcie na jego horyzoncie pojawiło się światełko w coraz ciemniejszym tunelu…