Krótka jak na razie historia Bartosza Białka w Wolfsburgu wchodzi, jak się wydaje, w nowy rozdział. 19-latek właśnie strzelił drugą bramkę w barwach nowej drużyny, co można traktować jako wypadkową coraz silniejszej pozycji w zespole Olivera Glasnera. Bo początki naprawdę łatwe nie były.
– Ma niesamowitą siłę, buzuje w nim energia. Byłem bardzo szczęśliwy, gdy zdobył bramkę, bo zdecydowanie na to zasłużył. Nie ma nic lepszego niż tak skuteczny dżoker. Jego zmiana szybko się zespołowi opłaciła, gdy pokonał bramkarza – powiedział trener Wilków.
🔥 WEJŚCIE SMOKA! 🔥
🇵🇱 Bartosz Białek pięć minut po wejściu na boisko wpisuje się na listę strzelców i wyprowadza VfL Wolfsburg na prowadzenie! ⚽️ #BundesTAK 🇩🇪 pic.twitter.com/a6qzxrmcaY
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) January 19, 2021
A więc to jest miejsce, w którym aktualnie znajduje się były gracz Zagłębia Lubin. Zdajemy sobie sprawę, że nie ma co od razu dmuchać balonika oczekiwań, ale z drugiej strony Białek gra w końcu w tej samej lidze, co Piątek i przynajmniej wchodzi na plac gry, w przeciwieństwie do, męczącego swoim transferem i zupełnie pomijanego w Napoli Milika. Czy może stać się alternatywą w kadrze? A dlaczego nie!
Sytuacja w kadrze jest nader sprzyjająca. Doskonale pamiętamy, z jakimi oporami w reprezentacji Polski spotkał się Krzysztof Piątek, choć akurat w momencie debiutu u Jerzego Brzęczka był zawodnikiem bramkostrzelnym. Białek, w obliczu zmiany na stanowisku selekcjonera, ma czystą kartę. Jeśli więc postara się o kolejne postępy, które przyniosą następne gole, a te z kolei przełożą się na zwiększenie jego pewności siebie, wówczas zacznie się o nim mówić naprawdę dużo w kontekście kadry. W końcu gole czy dobre występy w Bundeslidze znaczą o wiele więcej niż bramki w MLS, nie mówiąc o naszej Ekstraklasie.
A propos – Białek opuścił ją w glorii gościa, za którego zapłacono, jak na nasze warunki, niemało, bo 5 mln euro. Od razu więc nad Wisłą spodziewano się, że młody napastnik szturmem weźmie Wolfsburg. Rzeczywistość okazała się bardziej skomplikowana, w czym na pewno nie pomógł brak znajomości języków obcych, nie tylko niemieckiego, ale i angielskiego… Z młodego pokpiwał sobie „Bild”, Andrzej Juskowiak mówił także o jego introwertycznej naturze. – Daleko mu do składu. Na pozycji napastnika jest numerem trzy. Jak to mówią Niemcy, jest takim ubezpieczeniem na życie. Jak go nie ma, to jest problem. Też nie widać u niego słabości, bo to jest duży chłop, któremu trudno krzywdę zrobić i obrońcy mają z nim problemy. Ale to jest początek Białka. Myślę, że ma kogo podpatrywać. Ma Wouta Weghorsta, który na pewno na treningach sporo może pokazać naszemu zawodnikowi. Podobny styl gry, podobna fizjonomia, więc ma od kogo się uczyć – zaznaczył były gracz Wolfsburga (za: sport.pl).
Nie oczekujmy więc od 19-latka cudów, ale wydaje nam się, że jest w dobrym miejscu do rozwoju. Wolfsburg lubi stawiać na młodych, a Białek jest zdeterminowany i nie boi się nadrabiać zaległości czy pracować nad niedostatkami. Warto zatem śledzić karierę młodego Polaka w Bundeslidze – a nuż okaże się, że młody napastnik może stać się również dżokerem w reprezentacji.
JH
Ile goli strzeli dziś Augsburgowi Robert Lewandowski? Wytypuj na stronie forbET!