Granie przy pustych trybunach zmusiło wiele klubów do poszukiwania sposobu do wygospodarowania pustych miejsc na stadionie i znalezienia godnych następców lokalnych sympatyków. Niestety jednak: jedna z ekip Championship poszła zdecydowanie za daleko i chyba nie sprawdziła, kogo „gości” na Elland Road. Bo inaczej trudno podchodzić do faktu obecności na jednej z trybun… Osamy bin Ladena.
Mimo przytomnej refleksji i szybkiego pozbycia się byłego przywódcy Al – Kaidy ze stadionu, sprawa i tak została niezwykle nagłośniona w brytyjskich mediach. Jak doszło do tego, że podobizna bin Ladena znalazła się na Elland Road? Wszystko za sprawą wyjątkowej akcji mającej na celu wypełnienie smutnego i pustego stadionu kartonowymi wizerunkami osób, które z powodu spowodowanych przez pandemię ograniczeń nie mogą fizycznie znaleźć się na terenie obiektu. Leeds poinformowało, że oto 15 000 miejsc zostanie udostępnionych do zagospodarowania kartonową podobizną za jedyne 25 funtów/sztuka. Niestety jednak: chyba nie do końca weryfikowano, kto tak właściwie zastąpił prawdziwych kibiców, co poskutkowało małą wpadką wizerunkową.
Leeds United have had to confirm that they "will ensure there are no more offensive images" after a photograph of Osama Bin Laden was placed on a seat at Elland Road.
FFS 😅 pic.twitter.com/I3lteiktVs
— Footy Accumulators (@FootyAccums) June 25, 2020
Z jednej strony: w jakimś stopniu jesteśmy w stanie zrozumieć odpowiedzialne za organizację tego przedsięwzięcia osoby. Na pierwszy rzut oka przecież łatwo można nie dopatrzyć się, kto dokładnie znajduje się na kartonowej podobiźnie. Gdy jednak mówimy o, swego czasu, najbardziej poszukiwanym terroryście świata i osobie mającej być bezpośrednio odpowiedzialną za zorganizowanie zamachów na World Trade Center: możemy być zdziwieni, że nikt nie dopatrzył się, kogo tak właściwie przedstawia wskazana podobizna. Tym bardziej, że nie mówimy o osobie umiejscowionej gdzieś w głębi czy kompletnie niewidocznej, lecz prawdziwym bohaterze pierwszego planu. Klub zapewnił, że po tym incydencie jeszcze raz przejrzy wszystkie podobizny i nie pozwoli, aby ponownie na Elland Road znalazł się ktoś tak negatywnie odbierany przez cały świat. Nawet w kartonowej formie.
Tymczasem na trybunach stadionu Ellan Road. Ktoś zapłacił 25£, aby Osama Bin Laden na żywo oglądał mecze Leeds🙃
(źródło: fb/THE FIRM) pic.twitter.com/3b7Awgfp8P
— Maciek Łanczkowski (@mlanczkowski) June 25, 2020
Nie chcemy jakoś szczególnie wyolbrzymiać całej sytuacji: najprostsze tłumaczenie znajdujemy w domyśleniu się, że oto prawdopodobnie w klubie za usadzenie tektur odpowiedzialny był ktoś, kto nie skojarzył kartonowego wizerunku z byłym przywódcą organizacji terrorystycznej. Może po prostu powierzono to jednemu z młodych wolontariuszy, który to miał prawo nie pamiętać sylwetki Osamy bin Ladena. Zupełnie inną sprawą jest natomiast konieczność nieustannego pilnowania nawet najmniejszych detali dotyczących poszczególnych klubów. Właśnie na przykładzie Leeds widać, że rozmiar podobizny zupełnie nie odpowiada skali skandalu, który może stać się udziałem wspomnianego klubu w przypadku nawet drobnej wpadki. Dlatego w sumie zgadzamy się z opinią, że w czasach pandemii organizacja meczów jest paradoksalnie trudniejsza niż przy całkowitym wypełnianiu stadionów kilkunastoma tysiącami kibiców. Wówczas bowiem raczej nikt nie pozwoliłby, aby na obiekt sportowy został wniesiony portret Osamy bin Ladena…