Aż 5 spotkań 1/8 finału Ligi Europy możemy określić mianem starcia Zachodu ze Wschodem, do którego ze względów kulturowych zaliczamy również słowiańską Chorwację. Kraj wicemistrzów świata reprezentuje oczywiście Dinamo Zagrzeb Nenada Bjelicy, oprócz tego na podbój europejskich aren nastawiają się ekipy z Czech, Ukrainy oraz dwa zespoły Rosji. Z racji tego, że nasi ligowcy tradycyjnie zrezygnowali z zagranicznych wypadów na wczesnym etapie rozgrywek, musimy szukać alternatyw. Może właśnie trzymanie kciuków za jedną z drużyn z naszej połówki kontynentu jest dobrym rozwiązaniem przed czwartkowym wieczorem? Zanim podejmiecie decyzje, zapoznajcie się z „ofertą”.
Numer jeden to wspomniane Dinamo. Reprezentant Polski w składzie, były trener Lecha Poznań za sterami, wyjątkowo efektowny styl gry – powodów, by trzymać kciuki za Mistrza Chorwacji nie brakuje. A szanse drużyny Damiana Kądziora w rywalizacji z Benficą są większe niż mogłoby się wydawać. Drużyna z Zagrzebia rozgrywa pod wodzą Nenada Bjelicy najlepszy sezon w Europie od ponad 50 lat. Talent takich zawodników jak Dani Olmo czy Miroslav Orsic nie podlega dyskusji, o czym możemy się przekonać oglądając ich popisy. Nawet jeśli Mistrz Portugalii z oczywistych względów pozostaje faworytem dwumeczu, to dziś stadionie Maksimir możemy spodziewać się natłoku wrażeń, a kwestia wyniku jest otwarta.
Opcja numer dwa to Slavia Praga. Jeśli wygrywasz 4-1 na stadionie lidera ligi belgijskiej (podkreślmy, że Genk nie jest liderem przypadkowym, od wielu tygodniu przewodzi tabeli z dużą przewagą), to w Lidze Europy nie musisz obawiać się nikogo. Nawet Sevilli, jeśli ta nie potrafi wygrać wygrać w żadnym z ostatnich 5 ligowych spotkań. Jest tu mały haczyk: na arenie Europejskiej drużyna Andaluzji spisuje się o niebo lepiej, odbijając sobie krajowe niepowodzenia na zagranicznych rywalach. Mimo tego czeska drużyna, budowana za pieniądze chińskiego inwestora, powinna być dla Hiszpanów wymagającym rywalem. Gdyby nie odpadnięcie z eliminacji Ligi Mistrzów (za które w Czechach wini się polskich arbitrów, sędziujących mecz Slavii w Kijowie), sezon uznawany byłby w Pradze za iście doskonały. Nie ma jednak co kręcić nosem, jeśli prażanie z Hiszpanii przywiozą przyzwoity wynik, historyczne osiągnięcie stanie przed nimi otworem.
Jeśli jednak nie jesteście fanami „kibicowania słabszym”, opcja wspierania Zenita będzie dla Was bardziej odpowiednia. W starciu z Villarreal drużyna z Petersburga ma status zdecydowanego faworyta, w końcu Żółta Łódź Podwodna w La Liga bije się o utrzymanie. Po ostatnim, przegranym na własnym obiekcie meczu z Alaves, Santi Cazorla i spółka znaleźli się w strefie spadkowej. Ciężko z takim balastem psychicznym wojować na europejskiej arenie (ze Sportingiem się powiodło, bo Portugalczycy walczyli w 10-kę). Kibicowanie rosyjskiej ekipie ma jeszcze jeden plus: musicie nauczyć się tylko jednego nazwiska. Serdar Azmoun to absolutna gwiazda lidera Premjer Ligi, sprowadzony z Rubina za 12 mln euro napastnik miał swój udział przy każdym golu zdobytym przez Zenit w 2019 roku.
W przeciwieństwie do Irańczyka Tomasz Kędziora nie jest największą postacią swojego zespołu, chociaż byłoby dobrze, gdyby na jeden mecz nią został. Dynamo Kijów wybiera się na Stamford Bridge na starcie z Chelsea, gdzie Polak prawdopodobne będzie musiał powstrzymywać osobiście Edena Hazarda. Na taryfę ulgową niestety nie ma co liczyć, dla The Blues Liga Europy jest w obecnych warunkach piekielnie ważna, daje bowiem szansę wywalczenia udziału w przyszłorocznej edycji Champions League, a przy okazji włożenia do klubowej gabloty trofeum. Cóż, klub z Ukrainy to opcja głównie dla fanów Arsenalu.
АААА!!! Мурашки по коже! #КраснодарТосно #Краснодар #фантастика pic.twitter.com/d1xepStGJo
— Катерина Потапова (@katja_potapova) July 22, 2017
Ostatnia propozycja to coś dla hipsterów oraz fanów super nowoczesnych obiektów. Stadion FK Krasnodar należy do najbardziej efektownych w Europie i nie ma w tym przypadku. Właściciel klubu osobiście dba o to, by w klubowej kasie nie brakowało rubli, a przelewy dochodziły na czas. Drużyna którą zbudowano w Krasnodarze jest dziś wiceliderem rosyjskiej ekstraklasy i zdążyła już w wyeliminować z LE Bayer Leverkusen. W rywalizacji FK z Valencią sprawa awansu jest zdecydowanie otwarta, niezależnie od panującego na Mestalla entuzjazmu po awansie do finału Pucharu Króla.
Tak to wygląda na forBET:
18.55 Dinamo Zagrzeb – Benfica Lizbona (kursy forBET 1- 3.20, X – 3.20, 2 – 2.45)
18.55 Sevilla – Slavia Praga (forBET 1 – 1.45, X – 4.90, 2 – 8.00)
18.55 Zenit St. Petersburg – Villarreal (forBET 1 – 2.10, X – 3.30, 2 – 3.95)
21.00 Chelsea – Dynamo Kijów (forBET 1 – 1.30, X – 5.75, 2 – 11.50)
21.00 FC Valencia – Krasnodar (forBET 1 – 1.45, X – 4.65, 2 – 7.75)
Pozostałe:
18.55 Eintracht Frankfurt – Inter Mediolan (forBET 1 – 2.35, X – 3.40, 2 – 3.20)
18.55Rennes – Arsenal (forBET 1 – 3.65, X – 3.50, 2 – 2.10)
21.00 Napoli – Salzburg (forBET 1 – 1.50, X – 4.60, 2 – 6.50)