„Ja widziałam Mameda w UFC. Szkoda, że tam nie trafił, jednak zostając w Polsce, też podjął dobry wybór. Tutaj mieszka, tu jest jego dom, świetnie się wkupił w olsztyńskie środowisko. Jest Polakiem, choć urodził się w Czeczenii. Jest częścią naszego społeczeństwa. W szczytowej formie na pewno zawojowałby UFC. Był wojownikiem, walczącym duszą i sercem.”
To fragment wywiadu, którego Joanna Jędrzejczyk udzieliła kilka dni temu Gazecie Wyborczej w Olsztyna. Najlepsza polska zawodniczka mieszanych sztuk walki mówiła dużo o swojej karierze, tym, co miało miejsce w jej życiu w ciągu ostatniego roku, choć odniosła się również do swojego byłego klubowego kolegi, który kilka tygodni temu zakończył przygodę ze sportem. Khalidov po drugiej z rzędu porażce z Tomaszem Narkunem zdecydował się zawiesić rękawice na kołku – więcej zawodowo walczył już nie będzie.
JJ odniosła się do tematu, który swego czasu był wielokrotnie poruszany w naszym kraju. Mowa rzecz jasna o przenosinach najlepszego polskiego zawodnika największej federacji w naszym kraju do UFC, czyli światowego potentanta. Kibice nad Wisłą byli bardzo często ciekawi, jak dominator z krajowego podwórka poradziłby sobie zza oceanem, gdzie walczą najlepsi na świecie. Czy Jędrzejczyk miała rację mówiąc, że jej kolega w szczycie formy zwojowałby UFC?
Mamed zwojowałby UFC
Mamed przez bardzo długi czas był na topie – w latach 2010-2017 stoczył 14 pojedynków, z których wszystkie wygrał, aż 11 zakończył przed czasem (4 KO lub TKO, 7 SUB). Niewątpiliwie w całej federacji KSW to właśnie urodzony w Czeczeni zawodnik był koniem pociągowym i to jego gwiazda świeciła najjaśniej. Trudno powiedzieć zawsze w przypadku zawodnika, który wygrywa walkę za walką, jak poradziłby sobie on z mocniejszymi rywalami, bo z tymi, z którymi wychodził do klatki, rozprawiał się w okamgnieniu.
Jędrzejczyk jest przekonana, że Mamed Khalidov poradziłby sobie w UFC
Mamed nie poradziłby sobie w UFC
Tu hejterzy mają pożywkę – Khalidov był dobry, ale tylko na krajowym podwórku obijając zawodników wątpliwej jakości. Nazwiska rywali, z którymi się mierzył, w świecie nie znaczą wiele, sam Mamed dobrze czuł się walcząc pod szyldem KSW, która budowała jego wizerunek, przez co dziś jest bardzo rozpoznawalnym sportowcem mającym prawie milion fanów na Facebooku. Mamed był zawodnikiem dobrym, ale pewnego poziomu nie byłby w stanie przeskoczyć i UFC szybko zweryfikowałoby jego umiejętności – takie opinie można przeczytać zagłębiając się w komentarze na forach internetowych pod wpisami właśnie na temat Khalidova.
Mameda można – zachowując oczywiście wszelkie proporcje – porównać do Dariusza Michalczewskiego, który przez bardzo długi czas był mistrzem świata, ale swoje walki najczęściej toczył w Niemczech. Jego pozycja w USA była kwestionowana, nie każdy ekspert zza oceanem doceniał kunszt urodzonego w Gdańsku pięściarza. Po kilkunastu latach od zakończenia kariery „Tigera” w dalszym ciągu brakuje w Galerii Sław Boksu, mimo że z roku na rok wyróżnionych pięściarzy jest coraz więcej. Co do jego klasy sportowej jednak wszyscy są zgodni – był to jeden z najlepszych pięściarzy globu na przełomie wieków i nikt z pełnym przekonaniem nie może powiedzieć, że Michalczewski nie poradziłby sobie z Royem Jonesem Juniorem, który był jednym z najwybitniejszych bokserów globu w historii.
Trudno powiedzieć, czy Mamed poradziłby sobie w UFC
Bo – po pierwsze – to jest tylko sport i tu wszystko może się wydarzyć, po drugie bardzo ogólny pojęcie – zwojowanie UFC – można interpretować na wiele sposobów. Jeżeli miałoby to polegać na tym, czy może pochwalić się Jędrzejczyk, czyli zdobyciu mistrzowskiego pasa – byłoby trudno wejść na szczyt, bo kategoria średnia w UFC jest obsadzona bardzo mocno. Ale jeżeli mówimy już o kilku wygranych pojedynkch – czemu nie – nie tacy zwyciężali i pokazywali się z bardzo dobrej strony. Odpowiemy zatem zdawkowo: „to zależy”. Zależy oczywiście od tego, co Jędrzejczyk miała na myśli.
Tak czy siak – nie należy zabierać Mamedowi tego, co zrobił dla polskiego MMA, bo wielce prawdopodobne, że właśnie dzięki niemu ten sport jest dziś w naszym kraju tam, gdzie jest.