Jak ten czas leci… Dopiero co emocjonowaliśmy się losowaniem grup mistrzostw Świata, a już za niespełna dwa tygodnie dostaniemy prawie miesięczną piłkarską ucztę. Dla selekcjonerów krajowych reprezentacji, które będą grały w Rosji wybija ostatni dzwonek na sprawdzenie nowych ustawień w różnych składach personalnych. Dla niektórych piłkarzy dzisiejszy dzień to ostatnia szansa na przekonanie swoich trenerów do zaufania im. W różnych zakątkach Świata o przeróżnych porach zostanie rozegranych 10 meczów. Najciekawszymi z nich są zdecydowanie potyczki Niemców z Austrią, Belgii z Portugalią oraz Anglii z Nigerią.
Spokój Loewa czy dobra mina do złej gry?
„Piłka nożna to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką, a na końcu i tak wygrywają Niemcy” – powiedział niegdyś Gary Lineker. Lata mijają, a ten cytat jest przypominany przed każdym turniejem, w którym rywalizują nasi zachodni sąsiedzi. Nie inaczej jest tym razem. Niemcy mają na tyle szeroką kadrę, że mówi się o tym, że nawet ich drugi zespół mógłby zajść wysoko w nadchodzącym turnieju. Joachim Loew ma przyjemny ból głowy w związku z ostateczną selekcją. Co innego jego podopieczni, którzy ponoć „zabijają” się na treningach, żeby zyskać sympatię selekcjonera. Szerokim echem odbiło się m.in. spięcie pomiędzy Kimmichem i Rudigerem, które nie wiadomo jakby się skończyło gdyby nie interwencja Miroslava Klose. Atmosfera stała się jeszcze bardziej gęsta, kiedy przedwczoraj na oficjalnej stronie niemieckiego związku piłki nożnej została opublikowana ostateczna lista piłkarzy, którzy pojadą do Rosji. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż miała ona zostać podana w poniedziałek. Nie spodobała się to na pewno piłkarzom, których zabrakło na niej, czyli Trappowi, Rudy’emu, Petersenowi i Tahowi. Loew starał się jak najlepiej na to zareagować, tworząc regulamin dla piłkarzy, który mają przestrzegać. Znalazła się w nim m.in. wzmianka o ograniczeniu korzystania z mediów społecznościowych, żeby takie sprawy jak ta pomiędzy Kimmichem a Rudigerem już więcej nie wypływały z niemieckiego obozu.
Nie jest jednak tak źle jakby mogło się wydawać. Do gry wrócił Manuel Neuer, który od września zeszłego roku nie pojawiał się w oficjalnych meczach. Jest wysoce prawdopodobne, że wystąpi dziś od pierwszej minuty. Czy zdoła zachować czysto konto, uspokajając nastroje niemieckich kibiców? Tego dowiemy się dzisiaj wieczorem (kurs w forBET na czyste konto Niemców – 1.10).
Dziś zmierzą się z Austriakami, którzy ostatnio napsuli krwi gospodarzom turnieju. Austriacy zagrali na tyle dobrze w defensywie, że podopieczni Stanisława Czerczesowa nie oddali ani jednego celnego strzału w tym spotkaniu. Dziś będzie trudno o powtórzenie tego wyniku, bo przeciwnik znacznie przewyższa klasą i jakością ekipę Sbornej (kurs w forBET na to spotkanie: 1 – 5.75, x – 4.20, 2 – 1.55).
Training ?? | Manuel Neuer #BestNeverRest pic.twitter.com/jeJxumVqlv
— Bayern & Die Mannschaft (@eMiaSanMia) May 31, 2018
Koszulki nie grają, ale mogą pomóc lub przeszkodzić.
„The Telegraph” ujawnił, że najdroższe w historii koszulki reprezentacji Anglii były szyte w Bangladeszu przez pracowników, którzy zarabiali na swojej pracy w przeliczeniu na złotówki 1.03 zł. na godzinę. Nike oczywiście odpiera wszystkie zarzuty postawione w artykule i zapewnia, że cały proces produkcji był przeprowadzony w etyczny i godziwy sposób. Z kolei koszulki tej samej firmy tylko reprezentacji Nigerii są największym hitem spośród wszystkich trykotów reprezentacji występujących na tegorocznym mundialu. Są one stylizowane na koszulki „Super Orłów” z 1994 roku. Ponoć zostało złożonych 3 miliony zamówień na ten produkt. Dla pokazania skali sukcesu wspomnę, że w 2016 roku Manchester United sprzedał rekordową ilość koszulek w liczbie 2.8 mln. Koniec końców i tak zdajemy sobie sprawę, że koszulki nie grają, więc wróćmy do głównych bohaterów dzisiejszego dnia, czyli reprezentantów Anglii i Nigerii.
Anglicy jak co 4 lata jadą na mundial z jednym celem – przywiezieniem złota. Jak to się zwykle kończy – wszyscy wiemy. Wspomniany wcześniej Gary Lineker uważa, że to m.in. wina prasy, która zawsze przed wielkim turniejem poprzez publikowanie kontrowersyjnych treści podburza morale w narodowym zespole. Ostatnio na cel został obrany Sterling, który zanotował doskonały sezon w barwach Manchesteru City. Anglik pochwalił się na instagramie swoim nowym tatuażem i nie byłoby w tym nic dziwnego (w sumie, to co drugi piłkarz ma tatuaż) gdyby nie to, że łydkę zawodnika zdobi karabin M16. Niektórzy zażądali nawet usunięcia skrzydłowego The Citizens z listy powołanych na mundial. Sam zainteresowany zdecydowanie woli bardziej przemówić na boisku (w forBET kurs na jego bramkę wynosi 2.45).
Od wygranej z Polską reprezentacja Nigerii w trzech kolejnych spotkaniach nie wygrała ani razu, notując zaledwie jeden remis ze słabą Demokratyczną Republiką Konga. W meczach z Serbią (0:2) i Atletico Madryt (2:3) nie mieli raczej za dużo do powiedzenia. Sam sukces koszulek na pewno nie zaspokoi afrykańskich kibiców, więc dziś jest doskonała okazja aby na Wembley zatrzeć złe wrażenie (kurs w forBET na to spotkanie – 1 – 1.45, x – 4.20, 2 – 8.25).
RE World Cup kits. Like many, I was mad about the Nigeria shirt. When those shots came out of Iwobi wearing it, I thought wow. Instant classic. Yet to be released, it turns out that it isn't actually that classy green colour at all, it's a gross neon. Shame really! pic.twitter.com/47Jibl81il
— Its Football Josh (@itsfootballjosh) May 25, 2018
Materace wybrały kadrę Belgii.
Wyciek nazwisk piłkarzy powołanych na mundial miał miejsce nie tylko w Niemczech, ale i w Belgii. Podobnie jak u naszych zachodnich sąsiadów Roberto Martinez miał podjąć decyzję po dzisiejszym meczu z mistrzami Europy i ogłosić ją w poniedziałek. Doszło jednak do kuriozalnego zdarzenia przy którym niemiecka gafa to tylko drobna wpadka. Belgijska telewizja postanowiła opublikować materiał o materacach, które będą towarzyszyć piłkarzom Belgii w Rosji. Okazało się, że każdy z materacy jest przydzielony do poszczególnego piłkarza. Jak się domyślacie zabrakło pięciu nazwisk. Pocieszające jest to, że absencja tych piłkarzy (Januzaj, Sels, Kabasele, Jordan Lukaku, Dendoncker) nie jest żadną kontrowersją. Ale i tak niesmak pozostał.
Na stadionie Króla Baudouin’a w Brukselii gospodarzom przyjdzie się zmierzyć z reprezentacją Portugalii. Mistrzom Europy nie wiedzie się najlepiej. W tym roku posmakowali już wszystkiego: było zwycięstwo z Egiptem (2:1), porażka z Holandią (0:3) i wstydliwy remis z Tunezją. W tym ostatnim meczu Portugalczycy wygrywali nawet 2:0. Jednak i tym razem trafne okazało się stwierdzenie Czesława Michniewicza o tym, że 2:0 to niebezpieczny wynik i Tunezyjczycy wyrównali stan spotkania. Dziś czeka ich spotkanie z rywalem z wyższej półki (kurs w forBET na to spotkanie: 1 – 1.80, x – 3.45, 2 – 4.55).
Pozostałe dzisiejsze spotkania (z kursami w forBET):
Tajlandia – Chiny (1- 2.40, x – 3.15, 2 – 3.05)
Szwecja – Dania (1 – 2.35, x – 3.15, 2 – 3.20)
Czarnogóra – Słowenia (1 – 2.45, x – 3.10, 2 – 3.05)
Irlandia – USA (1 – 1.95, x – 3.25, 2 – 4.20)
Islandia – Norwegia (1 – 2.10, x – 3.25, 2 – 3.65)
Niger – Uganda (1 – 2.20, x – 3.00, 2 – 3.65)