Sagi z kolesiostwem w Polskim Związku Szermierczym ciąg dalszy

szermierka

Polski Związek Szermierczy nie pozostał obojętny na oskarżenia o "kolesiostwo" komentatora Eurosportu, Jakuba Zborowskiego. W wydanym oświadczeniu wytykają dziennikarzowi atak na środowisko.

"W tym wyjątkowym dla naszej dyscypliny momencie, Pan Jakub Zborowski w nieprawdziwych wypowiedziach medialnych bezpardonowo zaatakował zawodników oraz osoby, które od lat pracują na rzecz rozwoju szermierki".

 

- Drodzy państwo, ja powiem tylko krótko — tak kończy się kolesiostwo i układy w Polskim Związku Szermierczym. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Gdybyśmy mieli uczciwe klasyfikacje, to takich momentów na igrzyskach, nie tylko w szermierce, mielibyśmy zdecydowanie mniej. Wielka prośba o zainteresowanie się tym, co dzieje się na igrzyskach olimpijskich. Bo człowiek, który z Tomasso Marinim walczył jak równy z równym (Leszek Rajski - przyp. red.), przed igrzyskami miał najwyższą formę, trenuje teraz dzieci w Polanicy-Zdroju, a Michał Siess w turnieju indywidualnym zadał Czechowi Choupenitchowi trzy punkty - grzmiał w mediach Jakub Zborowski, dziennikarz i komentator szermierki w Eurosporcie, nie pozostawiając suchej nitki na związku.
O jego cierpkich słowach skierowanych do szermierczych włodarzy pisaliśmy kilka dni temu w artykule: https://infosport.pl/letnie-igrzyska-olimpijskie/paryz-2024/afera-wokol-polskiego-zwiazku-szermierki-dziennikarz-wini-kolesiostwo

 

PZSzerm odniósł się do jego wypowiedzi w specjalnym oświadczeniu, zarzucając mu stronniczość i brak rzetelności dziennikarskiej.

"Polska szermierka na olimpijski medal czekała szesnaście lat. W tym wyjątkowym dla naszej dyscypliny momencie, Pan Jakub Zborowski w nieprawdziwych wypowiedziach medialnych bezpardonowo zaatakował zawodników oraz osoby, które od lat pracują na rzecz rozwoju szermierki. Rolą dziennikarza jest rzetelne, obiektywne oraz bezstronne przedstawienie informacji i komentowanie wydarzeń.

Pan Jakub Zborowski tym zasadom kompletnie się sprzeniewierzył. Cynicznie wykorzystał zaproszenie stacji Eurosport do roli komentatora sportowego, by – kierując się prywatnym interesem i chęcią odwetu – przedstawić szokująco nieprawdziwy i karykaturalny obraz polskiej szermierki. W ocenie Polskiego Związku Szermierczego celem ataku jest umniejszenie roli Związku w sukcesie polskich szpadzistek i zbudowanie kłamliwej narracji, że brązowy medal igrzysk olimpijskich w Paryżu został zdobyty wbrew Związkowi. To opinia wysoce krzywdząca i nieprawdziwe. PZS stworzył wszystkim startującym w igrzyskach komfortowe warunki do przygotowań. Oprócz sztabów szkoleniowych w każdej broni, na igrzyska pojechali trenerzy klubowi wszystkich zawodniczek i zawodników, którzy zakwalifikowali się do zawodów w Paryżu.

Nie jest to standardowa praktyka na igrzyskach, to dzięki staraniom PZS i pomocy PKOl, udało się załatwić niezbędną liczbę akredytacji polskim szkoleniowcom. Jednocześnie Polski Związek Szermierczy pragnie wyraźnie podkreślić, że dobór zawodników do kadry na igrzyska olimpijskie był dokonywany rzetelnie, transparentnie, na podstawie wyników sportowych. I – co ważne – autonomicznie. Bez nacisków ze strony PKOl czy Ministerstwa Sportu – jak insynuuje komentator Eurosportu. Pan Jakub Zborowski sam był przed laty zawodnikiem, szpadzistą.

Skończył wcześnie karierę, czuł się pokrzywdzony decyzjami trenerów, którzy nie powoływali go do kadry. Widział w tym układ. Zrezygnował ze sportu, ale zachował w sobie głęboką urazę do Związku i do konkretnych ludzi, którzy – jak uważa – złamali mu karierę. Ale nawet głębokie rozżalenie musi mieć swoje granice. Pan Zborowski zrobił z tego swoją personalną wojnę, postanowił podpalić całą szermierkę. Od dawna atakuje Związek, tyle że jest osobą niewiarygodną i nieobiektywną.

Nie wątpimy, że Pan Zborowski mocno przeżył swoje niepowodzenia w szermierce. Mimo to, swego czasu pracował dla Związku, brał od nas pieniądze, ale został zwolniony. Miał o to do nas duże pretensje i – co słychać w jego komentarzu – ma je nadal. Po drugie Jakub Zborowski jest stroną w konflikcie ze Związkiem, stał się tubą pewnej grupy opozycyjnej, która chce przejąć władzę w PZS. Ten – przygotowywany od dawna – atak na Związek jest mocnym akordem walki wyborczej, niczym więcej. Tu nie chodzi o krzywdy zawodników, chodzi o władzę. Pan Zborowski od dawna zbiera materiały na Związek, przygotowuje publikację, który ma w nas uderzyć, a ten jego atak to po prostu brutalna autopromocja i realizacja strategii grupy, która próbuje dokonać przewrotu w polskiej szermierce.

Tyle tylko, że to mała grupa w naszym środowisku. Większość wcale nie podziela oglądu sytuacji pana Zborowskiego. To jest obraz wykoślawiony, nieprawdziwy, krzywdzący. Proszę zwrócić uwagę, że to wszystko opiera się na opiniach, brakuje konkretów i dowodów. Apelujemy do mediów, by nie dawały się wciągać w grę wyborczą grupki frustratów, którzy nie liczą się z faktami. Broniąc dobrego imienia polskiej szermierki oraz w odpowiedzi na apel osób z naszego środowiska, które są zbulwersowane wypowiedziami Pana Jakuba Zborowskiego, informujemy, że Polski Związek Szermierczy, podjął już wobec niego kroki prawne".

 

W całej tej sytuacji smutne jest to, że sukces naszych szpadzistek w Paryżu, które w dramatycznych okolicznościach sięgnęły po brąz w rywalizacji drużynowej w starciu z Chinkami, został przyćmiony przez  związkowe wojenki. Miejmy nadzieję, że afera, która wybuchła po mocnych oskarżeniach dziennikarza Zborowskiego nie odbije się czkawką całemu środowisku szermierczemu.

 

Zdjęcie: Polski Związek Szermierczy


Udostępnij ten artykuł na swoim profilu:

 

Sprawdź ofertę forBET

Artykuły powiązane