Relacja z pierwszego dnia zmagań olimpijskich w żeglarstwie
Pierwszy dzień olimpijskiej rywalizacji żeglarskiej w Marsylii przyniósł wiele emocji, głównie związanych z niepewnością pogodową i długim oczekiwaniem na korzystne warunki wiatrowe. Zawodnicy z niecierpliwością czekali na starty, jednak zbyt słaby wiatr uniemożliwił rozpoczęcie zmagań w windsurfingu. Tylko klasy skiffowe, 49er i 49erFX, doczekały się pełnej serii wyścigów.
Najlepiej z wymagającymi warunkami poradziła sobie komisja regatowa na trasie "Frioul", gdzie kobiety z klasy 49erFX zakończyły dzień trzema rozegranymi wyścigami. W tym samym czasie, na trasie "Corniche", męskie załogi 49er zmagały się z długim oczekiwaniem, zwłaszcza na drugi wyścig. Gorąco, duszno, parno i nieustannie unoszący się helikopter nad trasami stanowiły dodatkowe wyzwania.
Występy polskich załóg
Polska załoga w klasie 49erFX, Aleksandra Melzacka i Sandra Jankowiak (YKP Gdynia/ AZS Sailing Poznań), miała mieszane uczucia po pierwszym dniu rywalizacji. Pierwszy i ostatni wyścig zakończyły poniżej swoich możliwości, jednak w drugim prowadziły, by ostatecznie uplasować się na trzecim miejscu. Holenderki Odile van Aanholt i Annette Duetz, dwukrotne mistrzynie świata, zdominowały rywalizację, wygrywając dwa z trzech wyścigów.
- Start w igrzyskach wiąże się z dużą ekscytacją i jeszcze przed wyścigami nie mogłyśmy się doczekać otwarcia rywalizacji. Natomiast teraz czuję, że dużo się działo. Ciasne ściganie, ciężka trasa ustawiona przy samej wyspie. Ciężko nam było znaleźć odpowiedni rytm. W pierwszym wyścigu nie poszło po naszej myśli, w drugim się odbiłyśmy, by z kolei w trzecim znowu spaść. Takie jest żeglarstwo, nie poddajemy się oczywiście. Działamy tak, by wytrwać do końca z jak najlepszymi wynikami - skomentowała Sandra Jankowiak.
- To był wymagający dzień. Nie jestem zbyt zadowolona, ciężko nam było wystartować, a czysty wiatr był najważniejszy od samego startu. Tego nam zabrakło, ale był jeden dobry wyścig, więc jesteśmy w stanie walczyć w czołówce. To dopiero pierwszy dzień, więc jedziemy dalej - dodała Ola Melzacka.
Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki (AZS AWFiS Gdańsk/ AZS Sailing Poznań) z klasy 49er pływali równo, kończąc wyścigi na miejscach: 10, 8 i 6, co daje im miejsce w pierwszej dziesiątce.
- Wyścigi były rozegrane w bardzo słabym wietrze, dosłownie kilku węzłów w momentach startów. Po trudnych początkach bezpośrednio po startach żeglowaliśmy bardzo dobrze i poprawialiśmy się z boku na bok. Trudny dzień, ale na plus i już głowami jesteśmy przy jutrzejszych wyścigach - powiedział Szymon Wierzbicki.
Warunki dnia i sposoby na przetrwanie
Żeglarze spędzili na akwenie prawie sześć godzin, oczekując na odpowiednie warunki do żeglowania. Polska załoga stosowała różne sposoby na przetrwanie upalnego dnia, używając biało-czerwonych parasolek, dużych ilości wody oraz specjalnych butelek i ręczników z lodem, które przykładali sobie na kark. Mimo to, Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki otrzymali pierwszą karę w drugim wyścigu.
- Byliśmy już na pełnym i nie widzieliśmy załogi z Chin, która płynęła jeszcze na halsówce i była zupełnie za naszym genakerem. Przez to, że latają helikoptery, nie słychać, aby ktoś mówił, nie słychać nawet charakterystycznego dla żeglowania ‘plusku’, także nie zorientowaliśmy się, że płynął i musieliśmy przyjąć karę - wytłumaczył Dominik Buksak.
Oczekiwanie na wodzie
Maja Dziarnowska i Paweł Tarnowski (oboje Sopocki Klub Żeglarski) spędzili część dnia, oczekując na wodzie, a część w marinie. Paweł Tarnowski opowiadał o sposobach na przetrwanie długiego oczekiwania: - W takim dniu zbiera się siły, siedzi w cieniu, z kamizelką z lodem na ramionach, po to, by się nie pocić, nie odwadniać się. W sytuacjach długiego czekania zawsze staram się dbać o dobrą atmosferę: z trenerem na motorówce, z kolegami z teamu, czy z kolegą ze Słowacji, z którym opowiadamy sobie kawały. Mówiąc szczerze, to dzisiaj mój dzień polegał na szukaniu jedzenia. Przed wyścigami inaczej przygotowałem swoje posiłki, odżywki, itp., a wiadomo, że w naszej klasie trzeba dbać mocno o wagę, trzeba ładować te kilogramy, w moim przypadku do samego końca, po tak zwaną kokardę. Jak zeszliśmy z wody, to akurat stołówka była zamknięta, więc na jutro na pewno lepiej się przygotuję.
Po pierwszym dniu zmagań wyniki przedstawiają się następująco:
Klasa 49erFX:
- NED - Odile Van Aanholt i Annette Duetz
- FRA - Sarah Steyaert i Charline Picon
- GER - Marla Bergmann i Hanna Wille
- POL - Aleksandra Melzacka i Sandra Jankowiak (YKP Gdynia / AZS Poznań)
Klasa 49er:
- NZL - Isaac Kale McHardie i William McKenzie
- IRL - Robert Dickson i Sean Waddilove
- URU - Hernan Umpierre i Fernando Diz
- POL - Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki (AZS AWFiS Gdańsk / AZS Poznań)
Strona z pełnymi wynikami: paris2024.sailing.org
Zdjęcie: Karolina Sołtaniuk / nowezagle.pl