Dwie Polki w półfinałach na 1500 metrów. Reszta słabo. Krukowskiemu zabrakło kilkadziesiąt centymetrów

Weronika Lizakowska Paryż 2024

Podczas porannej wtorkowej sesji zmagań lekkoatletów na Stade de France awans do półfinałowych biegów na dystansie 1500 metrów wywalczyły Weronika Lizakowska oraz Klaudia Kazimierska. Pozostali Polacy zaprezentowali się poniżej swoich możliwości.

Dobrze dla polskich lekkoatletów sesję poranną w szóstym dniu zmagań olimpijskich otworzyły panie rywalizujące na dystansie 1500 metrów. W drugiej serii eliminacyjnej zaimponowała Weronika Lizakowska. Polka po mądrym biegu dotarła do mety jako piąta zawodniczka i wywalczyła bezpośredni awans do półfinału. Na bieżni Stade de France czasem 4:01.54 ustanowiła rekord życiowy.  

– Czułam się super, ale jestem jeszcze w szoku. Trochę się bałam, że nie dam rady. Ale teraz jestem w szoku, zrobiłam życiówkę! Uwierzyłam w siebie i bardzo się cieszę – cieszyła się Lizakowska.

Chwilę później z dobrej strony zaprezentowała się Klaudia Kazimierska. Trenująca w Stanach Zjednoczonych włocławianka była w swojej serii czwarta z czasem 4:03.49.

– W półfinale będzie trzeba biegać poniżej 4 minut i jestem przygotowana na to oraz mam chrapkę na rekord kraju – powiedziała Kazimierska.

Nie bała się zaryzykować także trzecia z naszych reprezentantek, czyli Aleksandra Płocińska. Ambitnie walczyła przez trzy okrążenia, ale na ostatnim wyraźnie straciła moc i finiszowała z czasem 4:10.12. Biegaczka z klubu z Piaseczna powalczy o awans do półfinału w jutrzejszych repasażach.

Na repasażach udział w igrzyskach zakończył Albert Komański, który w sprincie na 200 metrów uzyskał we wtorek czas 20.90.

Drugi mocny bieg na 400 metrów zanotowała w Paryżu Justyna Święty-Ersetic. Polka uzyskała czwarty rezultat w karierze 50.89 i zajęła drugie miejsce w pierwszej serii repasażowej. Mogła liczyć na awans do półfinału z czasem, ale już w kolejnym biegu rywalki były minimalnie szybsze.

Na repasażach starty w igrzyskach zakończyli polscy płotkarze. We wtorkowy poranek szósty w pierwszym biegu repasażowym na 110 metrów przez płotki był Krzysztof Kiljan, który uzyskał czas 13.73 i był lekko zawiedzony tym, że nie udało mu się ustanowić najlepszego czasu w sezonie. W kolejnych biegach piąty był Damian Czykier (13.71) i czwarty Jakub Szymański (13.63).

W eliminacyjnym konkursie skoku w dal Nikola Horowska miała jedną mierzoną próbę, w której uzyskała 6.31. Dwie pozostałe próby miała przekroczone, w tym jedną minimalnie – o siedem milimetrów. Niestety podopieczna Tomasza Saski nie awansowała do finału.

O finał rzutu oszczepem otarł się Marcin Krukowski. Polak dwukrotnie posyłał ważący 800 gramów sprzęt na odległość ponad 81 metrów. Warszawianin uzyskiwał 81.37 oraz 82.34 i ostatecznie w stojących na wysokim poziomie eliminacjach zajął czternaste miejsce. Jego wynik jest drugim najlepszym nie dającym kwalifikacji do „dwunastki” w historii.

– Myślę, że było mnie na stać na lepsze próby. Dużo nie zabrakło. Szkoda, bo następna okazja dopiero za cztery lata – powiedział Krukowski.

Do finału nie awansowało także dwóch pozostałych naszych zawodników – Cyprian Mrzygłód rzucił 78.50, a Dawid Wegner 76.89.

W wieczornej odsłonie wtorkowych zmagań lekkoatletów na Stade de France czekają nas dwa finały. Kilkanaście minut po 21 na bieżni zobaczymy z kolei Alicję Konieczek, która pobiegnie w finale rywalizacji na dystansie 3000 metrów z przeszkodami. W pierwszej rundzie trenująca na co dzień w Stanach Zjednoczonych zawodniczka ustanowiła rekord Polski.

– Ten bieg ułożył się znakomicie. On był na miejsca i nie do końca wiedzieliśmy czego się spodziewać. Jestem w formie i myślę, że będę na finale wypoczęta i zregenerowana – mówiła po eliminacjach Konieczek.

Wcześniej bo już o godzinie 19:57 rozpoczną się zmagania w rzucie młotem. Na starcie zobaczymy rekordzistkę świata i trzykrotną złotą medalistką olimpijską Anitę Włodarczyk.

 

Zdjęcie: Łukasz Szeląg / PZLA


Udostępnij ten artykuł na swoim profilu:

 

Sprawdź ofertę forBET

Artykuły powiązane