Płomień olimpijski za oceanem: przywitali go indianie
Trwa podróż sztafety olimpijskiej przed XXXIII Letnimi Igrzyskami Olimpijskimi Paryż 2024. Ogień olimpijski opuścił Europę i w niedzielę zawitał do zamorskich terytoriów Francji. Pierwszym przystankiem na jego drodze została Gujana Francuska. Tam członków sztafety przywitali indianie.
Gujana Francuska to francuskie terytorium zależne o statusie departamentu zamorskiego. Co ciekawe, jako integralna część Francji należy do Unii Europejskiej. Dla Francuzów ma duże znaczenie, bo znajduje się tam kosmodrom Kourou, który powstał w 1968 roku. Wystrzeliwane są z niego rakiety Ariane, które m.in. zaopatrywały Międzynarodową Stację Kosmiczną, czy wynosiły w kosmos satelity komunikacyjne.
Ogień olimpijski zaczął podróż po Gujanie od maleńkiej miejscowości Camopi, przy granicy z Brazylią, gdzie odbyła się specjalna ceremonia indiańska. Następnie sztafeta odwiedzi m.in. Saint-Laurent du Maroni, gdzie zaplanowano uroczystości upamiętniające zniesienie niewolnictwa oraz wspomniane już Kourou, gdzie przebiegnie przed modelem rakiety Ariane 5.
W Gujanie Francuskiej ogień zawita też do portu w Cayenne. Łącznie poniesie go 120 osób. W sztafecie wezmą udział przedstawiciele judo, koszykówki, pływania i breakdance. Jej zamorska podróż nie skończy się jednak tak szybko. 12 czerwca znicz olimpijski trafi na wyspę Reunion, na Oceanie Indyjskim, a potem odwiedzi Polinezję Francuską, Gwadelupę, aż 17 czerwca dotrze na Martynikę w Małych Antylach.
Niestety, odwołano wizytę w Nowej Kaledonii. Na archipelagu trwa bowiem kryzys polityczny. W burzliwych zamieszkach zginęło już osiem osób, w tym dwóch żandarmów.
Ogółem cała trasa sztafety olimpijskiej mierzy 12 tys. km, a na jej drodze jest 400 miast. Do Paryża ogień dotrze 26 lipca. Igrzyska potrwają do 11 sierpnia, a potem do rywalizacji ruszą paraolimpijczycy – od 28 sierpnia do 8 września 2024. Przypomnijmy, że pierwszy raz sztafeta olimpijska niosła olimpijski ogień przed igrzyskami w Berlinie, w 1936 roku, a sam pomysł narodził się 90 lat temu. W 1934 roku taką ideę przedstawili grecki działacz sportowy Ioannis Ketseas i jego niemiecki kolega Carl Diem. Według francuskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, od momentu przybycia płomienia do Marsylii na pokładzie statku Belem, co miało miejsce na początku maja, jego podróż na trasie obserwowało już prawie 1,2 miliona osób.
Zdjęcie: screen YouTube