Kajakarze trenują na torze olimpijskim w Paryżu

kajakarstwo

Nasi olimpijczycy w slalomie kajakowym i kayak crossie - Klaudia Zwolińska, Grzegorz Hedwig i Mateusz Polaczyk, od ponad dwóch tygodni szlifują formę na torze olimpijskim w Paryżu. Apetyty na sukces w stolicy Francji rosną każdego dnia.

Pierwsza połowa była bardzo intensywna dla polskich kajakarzy slalomowych. Biało-czerwoni najpierw, po wielomiesięcznych przygotowaniach, walczyli w mistrzostwach Europy w Lublanie, by dwa tygodnie później zacząć trzytygodniowy maraton z Pucharem Świata. W dwóch pierwszych zawodach z tego cyklu – w Augsburgu i Pradze – nasi zawodnicy walczyli także w ramach wewnętrznej, krajowej kwalifikacji olimpijskiej. Miejsca na igrzyska w Paryżu obronili liderzy krajowego rankingu po ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Londynie. Dominację w polskiej kadrze kobiet we wszystkich konkurencjach potwierdziła Klaudia Zwolińska, zaś po emocjonującej walce prawa olimpijskich startów w stolicy Francji uzyskali kajakarz Mateusz Polaczyk i kanadyjkarz Grzegorz Hedwig. Ostatnie tygodnie to także czas sukcesów polskiej kadry na europejskich torach. Dwa medale ME 2024 w Słowenii wywalczyła Zwolińska, która nie miała sobie równych w K-1, a w nowej konkurencji kayak cross sprincie zajęła wysokie, drugie miejsce. Z kolei Polaczyk, uzyskując drugi wynik praskiego finału, po wielu latach posuchy stanął na podium PŚ.

Skoro nie ma już mowy o presji związanej z walką o Paryż, przyszli olimpijczycy mogą się skupić wyłącznie na bezpośrednim przygotowaniu do igrzysk. Biało-czerwoni od dwóch tygodni przebywają w stolicy Francji, gdzie mają okazję ćwiczyć na obiekcie olimpijskim. Z przywileju trenowania na arenie igrzysk skorzystały niemal wszystkie reprezentacje.

– To okres, gdy jeszcze ostro się trenuje, zwiększamy zawodnikom obciążenia treningowe. I poznajemy tor olimpijski, bo to już jego ostateczna ­­konfiguracja, po drobnych korektach. Do igrzysk pozostał niespełna miesiąc, więc mamy dużo czasu, żeby zaprzyjaźnić się z tym torem – relacjonuje Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie. – Trenujemy w jednym miejscu, śpiąc wspólnie w hotelu znajdującym nieopodal toru. Wystarczy wyjść na balkon i widać tor. Każdy obiekt ma swoją specyfikę i ułożenie, trzeba go dobrze poznać. Jesteśmy podzieleni na grupy treningowe. Skupiamy się przede wszystkim na sobie, ale nie zapominamy podpatrywać innych, bo czasem czyjaś linia przejazdu czy technika może się przydać w kolejnych próbach – dodaje.

Największe doświadczenie spośród trojga naszych zawodników na igrzyska w Paryżu ma Hedwig, dla którego będzie to trzecie olimpijskie podejście. W 2021 roku w Tokio był dwunasty, a pięć lat wcześniej w Rio de Janeiro zajął czternaste miejsce. Na swoje drugie igrzyska szykują się zaś Zwolińska i Mateusz Polaczyk, którzy po swoich poprzednich olimpijskich występach otarli się o strefę medalową. Zwolińska w Tokio zajęła piątą pozycję. Jeszcze bliżej medalu IO w Londynie był Polaczyk, który uplasował się na czwartej lokacie. W historii startów olimpijskich w slalomie kajakowym (wcześniej kajakarstwie górskim) polska reprezentacja nie zdobyła jeszcze medalu w konkurencji K-1. Ostatnie występy biało-czerwonych, zwłaszcza Zwolińskiej i Polaczyka, dają nadzieję na pierwszy sukces podczas igrzysk w Paryżu. 

– W slalomie czuję się najlepiej. To dla mnie jak balet, nie to co kayak cross, gdzie toczy się walka ramię w ramię i gra jest bardziej brutalna. Na IO w Londynie byłem czwarty, ostatnio na PŚ w Pradze drugi, także trzymajcie kciuki za szczęśliwe zakończenie – mówił Polaczyk po niedawnym PŚ w Krakowie.

Oficjalna, przedolimpijska sesja treningowa kajakarzy slalomowych z udziałem biało-czerwonych potrwa w Paryżu do 12 lipca. Starty slalomistów na igrzyskach odbędą się w dniach 27 lipca – 5 sierpnia.

 

Zdjęcie: Polski Związek Kajakowy


Udostępnij ten artykuł na swoim profilu:

 

Sprawdź ofertę forBET

Artykuły powiązane