Świątek – Sakkari w finale Indian Wells, czyli powtórka sprzed dwóch lat

Świątek – Sakkari w finale Indian Wells

Prawdziwe deja vu przeżywają kibice w Indian Wells, bo skład tegorocznego finału turnieju WTA 1000 jest identyczny, jak ten w 2022 roku. Naprzeciw siebie staną liderka światowego rankingu Iga Świątek, która w półfinale błyskawicznie wygrała 6:2, 6:1 z Ukrainką Martą Kostiuk oraz Greczynka  Maria Sakkari, po niespodziewanym zwycięstwie 6:4, 6:7(6), 6:2 z Amerykanką Coco Gauff. Przed dwoma laty lepsza była Polka, czy zatem historia całkiem zatoczy koło?

Ostatnie dni są niezwykle udane dla Igi Świątek. Nie dość, że sama utrzymuje kapitalną formę, to jeszcze powiększa rankingową przewagę nad najgroźniejszymi rywalkami, z Białorusinką Aryną Sabalenką na czele. Wiceliderka światowego rankingu odpadła z kalifornijskiego turnieju w IV rundzie po porażce z Amerykanką Emmą Navarro (23. WTA) i na razie może zapomnieć o doścignięciu Polki.

A ta w trzecim turnieju z rzędu doszła co najmniej do półfinału. Najpierw był triumf w Dosze, potem najlepsza czwórka w Dubaju, a teraz finał w Indian Wells. Raszynianka osiągnęła go w świetnym stylu. Najpierw, w ćwierćfinale, uporała się z byłą liderką rankingu WTA Dunką polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki, która przystępowała do meczu jako ledwie 204. rakieta świata. To przez to, że do tenisa wróciła dopiero latem zeszłego roku, po trzyletniej przerwie macierzyńskiej. W ich drugim starciu w historii (w 2019 w Toronto lepsza była Polka) Świątek dokonała niezwykłej rzeczy, bo wygrała pierwszego seta, choć przegrywała w nim już 1:4. Przy takim wyniku na swoją korzyść rozstrzygnęła sześć  gemów z rzędu, a kolejnych nie było, bo Wozniacki skreczowała z powodów zdrowotnych.

Półfinał był bardziej jednostronny, a na drodze Igi do drugiego w karierze finału w Indian Wells stanęła sporo niżej notowana Marta Kostiuk (32. WTA), która jednak niedawno wystąpiła w finale turnieju WTA 500 w San Diego, gdzie po drodze uporala się m.in. z Amerykanką Jessicą Pegulą (5. WTA). Z Igą zmierzyła się drugi raz (po IV rundzie wielkoszlemowego Rolanda Garrosa w 2021 roku) i poniosła drugą porażkę. Polska tenisistka przełamała rywalkę już w trzecim gemie, powtórzyła to przy kolejnej okazji i szybko zrobiło się 5:1. Takiej okazji nie mogła już wypuścić z rąk i wygrała seta 6:2.

Druga partia zaczęła się od dwóch szybkich strat serwisu ze strony Ukrainki. Gdy przegrywała 0:3 poprosiła o przerwę medyczną i choć podjęła walkę, to nie mogła w żaden sposób zagrozić Świątek. Ta szybko znów przełamała przeciwniczkę i niczym bolid Formuły 1 pędziła do zwycięstwa w meczu. Ostatecznie wygrała seta 6:1.

Teraz na jej drodze stanie dziewiąta rakieta świata Maria Sakkari. Polka ma z nią gorszy bilans bezpośrednich starć, bo z pięciu meczów przegrała trzy. Dobra wiadomość jest jednak taka, że dwa ostatnie pojedynki padły łupem raszynianki. Ostatni raz obie tenisistki spotkały się przed dwoma laty... właśnie w finale Indian Wells. Wtedy Świątek wygrała 6:4, 6:1. Greczynka odniosła się w rozmowie z dziennikarzami do faktu, że ma dodatni bilans z najlepszą zawodniczką świata. – Postaram się utrzymać tę przewagę i odskoczyć Idze na dwa zwycięstwa, ale będzie to bardzo, bardzo trudne. Iga jest świetna. Ale ja też czuję się bardzo dobrze i chcę walczyć o wygraną w turnieju – powiedziała.

Iga Świątek stanie przed szansą na wygranie 19. turnieju WTA w karierze. Jeśli pokona Sakkari odniesie też już dwudzieste zwycięstwo w tym sezonie. Przypomnijmy, że dotąd przegrała dwa razy: Czeszką Lindą Noskovą w III rundzie wielkoszlemowego  Australian Open oraz z Rosjanką Anną Kalinską w półfinale turnieju w Dubaju. Niezależnie od wyniku Polka w poniedziałek rozpocznie 95. tydzień na czele światowego rankingu.

 

Zdjęcie: Wikimedia

Artykuły powiązane