Natalia Kaczmarek: Każdy medal pokazuje mi drogę, jaką przebyłam

Natalia Kaczmarek wywiad

Natalia Kaczmarek zdobyła brązowy medal olimpijski w biegu na dystansie 400 metrów z czasem 48.98. Jest to drugi w historii medal zdobyty przez reprezentantkę Polski na tym dystansie podczas igrzysk olimpijskich. Ten pierwszy zdobyła 48 lat temu w Montrealu Irena Szewińska.

 

Natalia Kaczmarek spełniła swój cel i wywozi z Paryża medal.

– Nigdy nie byłam typem zbieracza pamiątek, ale na medale już mam specjalne miejsce i tam właśnie je sobie zbieram. Każdy z nich pokazuje mi drogę, jaką przebyłam, bo wszystkie zdobywałam w innych momentach kariery – mówi polska biegaczka, brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Paryżu w biegu na 400 metrów.

 

Polka nie ukrywa, że spodziewała się bardzo wysokiego poziomu w Paryżu.

– Wiedziałam, że rywalki będą tu świetnie przygotowane i wiedziałam, że na pewno nie będzie łatwe zdobycie medalu i że będzie trzeba biegać bardzo szybko. Ale wiedziałam też, że jestem na to przygotowana, więc po prostu starałam się robić swoje i cały czas koncentrować się na tym, żeby się regenerować i być gotowa na najszybsze bieganie – opowiada.

 

Kaczmarek ostatnie tygodnie przed startem w Paryżu spędziła w ośrodku w Spale i bardzo się z tego cieszy, bo, jak podkreśla, to doskonałe miejsce na to, by przygotować się w odpowiedni sposób, a jednocześnie wyciszyć przed najważniejszym momentem.

– Bardzo lubię Spałę, bo bardzo mi pasuje ten klimat, może właśnie dlatego, że jest tam cisza. Ja się tam bardzo dobrze czuję i bardzo się cieszę, że mogłam mieć ze sobą na zgrupowaniu mojego pieska, bo właśnie wykorzystałam ten czas na spacery i wypoczynek. Wiedziałam, że to już będzie lużniejszy czas treningowy, że będzie po jednym treningu dziennie, a ja szukam spokojnych rozrywek, więc rozwiązywałam krzyżówki, układałam puzzle, bo bardzo lubię takie wyciszające rzeczy – mówi polska brązowa medalistka z Paryża.

 

A jak wspomina piątkowy bieg na Stade de France?

– Cały czas wierzyłam w to, że będę trzecia. Wiedziałam, że zostało mi dużo siły, wiedziałam, że mam mocną końcówkę. Jedyne czego się bałam to, że nie mam rywalek obok siebie i że będzie trudno wyczuć, czy jestem przed nimi, czy nie, ale wydaje mi się, że dosyć wyraźnie byłam jednak przed przeciwniczką – dodaje Kaczmarek.

 

Polka nie jest jeszcze przekonana, czy w kolejnym roku będzie chciała poprawiać swoje rekordy.

– Trudno mi na razie o tym mówić, bo nie wiem, jak się będę czuła, ale myślę, że będę potrzebowała oddechu i będę musiała zwolnić. Chciałabym jeszcze kilka lat pobiegać, więc nie będę załamana, jeśli przyjdzie jeden wolniejszy rok – zapowiada najszybsza polska biegaczka.

 

Źródło: materiały prasowe Polskiego Związku Lekkiej Atletyki


Udostępnij ten artykuł na swoim profilu:

 

Sprawdź ofertę forBET

Artykuły powiązane