TAK dla sportu, NIE dla agresji i przestępczości. „Cel to rozwój dziecka”

TAK dla sportu, NIE dla agresji i przestępczości

Wiele niezwykle istotnych kwestii, dotyczących również potrzeb w zakresie codziennej aktywności fizycznej dzieci i młodzieży, poruszonych zostało podczas kolejnej konferencji w ramach kampanii „TAK dla sportu, NIE dla agresji i przestępczości”. Z rodzicami i trenerami spotkali się w Bielsku-Białej pedagog i doktor nauk o zdrowiu Tomasz Wilczewski oraz dziennikarz sportowy Bożydar Iwanow.

To było spotkanie pełne pozytywnej energii, motywacji do działania i wartościowych treści, jakie zostały przekazane w interesującej formule wydarzenia. W forum Szkoły Podstawowej nr 37 w Bielsku-Białej, w ostatni poniedziałek listopada, osoby dorosłe z uwagą przysłuchiwały się ponad trzygodzinnej rozmowie Bożydara Iwanowa z dr Tomaszem Wilczewskim, która przybierała momentami zaskakujący przebieg. Nie zabrakło bowiem angażowania w dyskusję samych słuchaczy, pojawiało się wiele barwnych i ciekawych opowieści, były również tezy wzbudzające kontrowersje, jak choćby ta o osobie dorosłej, będącej pierwszym „szkodnikiem” na drodze rozwoju dziecka. To, co jednak najważniejsze, to wyłaniające się kluczowe przesłanie, skierowane do rodziców, trenerów, opiekunów czy wychowawców – właściwy rozwój dziecka to cel nadrzędny, który każdy powinien mieć na uwadze.

Tomasz Wilczewski wspomniał na wstępie, że dorośli mają ściśle usystematyzowany i logiczny sposób postępowania, który prowadzi na co dzień do zarabiania pieniędzy na życie. Każdy rodzic chce także, aby jego dziecko nauczyło się czytać, pisać, sprawnie pokonywało kolejne szczeble edukacji, zdało maturę i uzyskało wykształcenie. Zanim to jednak następuje, należy zadbać o obecność podstawowych potrzeb w funkcjonowaniu młodego człowieka, ciekawego świata i tego, co go otacza. – Tym, co daje dzieciom spełnienie jest niewątpliwie ruch. Poprzez bieganie rozwija się mózg. Dziecko realizuje w ruchu ciekawość poznawczą i zdobywa zaufanie do siebie. Istotna jest także zabawa czyli emocje, a więc potrzeba ekspresji. Do tego nieograniczona chęć uczenia się, którą dzieci mają, ale chcą dochodzić do pewnej wiedzy samodzielnie, bo wtedy są dumne z tego, że coś osiągnęły. Naturalnie wzrasta ich poczucie własnej wartości i nie pojawia się opór, gdy ktoś mówi nam nieustannie co robić. Wreszcie relacje z innymi dziećmi, których budowanie i rozwijanie jest tak bardzo ważne – wyliczał dr Wilczewski.

Mówił także sporo o tym, jak olbrzymie znaczenie dla właściwego rozwoju ma utrzymywanie kreatywności, zwłaszcza w przypadku dzieci między 5. a 9. rokiem życia. Powołał się na badania mówiące o tym, że 98 procent małych dzieci to geniusze w układzie kreatywności, dla których wielką rolę odgrywa samodoskonalenie, rozumiane także jako „zbieranie” informacji z otaczającego środowiska. – To okres, który trzeba poświęcić na wychowanie pod kątem wartości i etyki, co jest podstawą do rozwoju we wszelakich aspektach. Fakty są takie, że układ nerwowy dziecka wszystko „chłonie”, ale rozwija się poznawczo. Tymczasem my nauczyliśmy się w sposób doskonały skutecznych form przymusowych. A gdzie przestrzeń na niezależność dziecka? Dziecko jest fantastyczną istotą, która pracuje jednak na innych poziomach świadomości, działania, myślenia, aniżeli dorosłym się wydaje. Dlatego tak ważne jest zrozumienie punktu widzenia młodych osób, aby właściwie się z nimi komunikować. Dziecko odbija postawy nas dorosłych, nasze zachowania. I cała rzecz w tym, żeby tego nie robić, ale umieć stać obok, prowadząc rozwój dziecka i nie przeszkadzać mu w tym. Chcemy wszyscy mieć odpowiedzialne dzieci, więc musimy je wzmacniać i dawać zarazem trochę swobody – podkreślał Wilczewski, który sam był wpierw zawodowym koszykarzem, a następnie trenerem.

Podczas konferencji w Bielsku-Białej wybrzmiała również wyraźnie zachęta do sportowego uczestnictwa od najmłodszych lat, choć ze wskazówkami co zrobić, aby jakość związaną z aktywnością jednak systematycznie podnosić. – Pamiętam czasy mojej młodości i zajęcia wychowania fizycznego, podczas których było sporo zadań przekraczających moje ówczesne możliwości, budzących zarazem uczucia strachu, obawy i niepewności. Życzyłbym sobie, aby zajmowali się tą pracą z dziećmi i młodzieżą rzeczywiście fachowcy, będący w stanie dostrzec indywidualne predyspozycje danego człowieka, a nie wrzucający wszystkich do jednego worka. Tak, aby poprawiał sprawność, czuł się w tym dobrze i „łapał bakcyla” do sportu, pamiętając przy tym, że nie każdy musi być wybitny – dzielił się swoimi spostrzeżeniami Bożydar Iwanow.

– Często zapominamy o młodych uczniach czy sportowcach, że to ludzie, którzy różnią się od siebie. Bazujemy na stereotypach, które tkwią w naszych umysłach, traktujemy młodego człowieka – czy to w szkolnictwie czy w sporcie – jako grupę, a każdy wymaga innego podejścia i innych narzędzi. Szkoła jest dziś według mnie bardzo mało praktyczna. Dzieci ukierunkowane są na to, że chcą dostać dobrą ocenę, a nie się czegoś nauczyć. Zbyt mały jest też nacisk na takie umiejętności, które okażą się pomocne w dorosłym życiu – dodawał znany dziennikarz.

Aktywność fizyczna, w myśl kampanii „TAK dla sportu, NIE dla agresji i przestępczości”, to również sposób na unikanie niewłaściwych środowisk, a w ślad za tym rozmaitych patologii czy zagrożeń dla dzieci i młodzieży. – Z odczuć znaczącej większości młodych osób dokonujących samookaleczeń czy mających za sobą próby samobójcze, a takie przypadki liczymy obecnie w tysiącach, przewijają się wspólne elementy. To, że ktoś z dorosłych cały czas mówił co robić, a jednocześnie nikt nie słuchał – wyjaśniał Wilczewski i przywołał inne budzące niepokój statystyki.

Jedynie niespełna 14 procent młodych osób pozostaje w regularnej aktywności fizycznej poza szkołą. – Tym ważniejsze jest zachęcanie do uczestnictwa sportowego, a wraz z nim do rozwoju dzieci, ich pewności siebie, poczucia własnej wartości, nawiązywania relacji, zdobywania wiedzy. Na dziecko należy patrzyć z uwzględnieniem pewnego procesu i doświadczenia. Nie wynik powinien być tym, co się liczy i nie powinniśmy go na pewnym etapie oczekiwać – przyznawał Tomasz Wilczewski, wskazując w tym względzie na pilną potrzebę zmiany podejścia. Z kolei ponad 40 godzin tygodniowo młodzież spędzać potrafi korzystając z telefonów komórkowych. Dlaczego tak jest? – Bo gry na telefonach dają iluzoryczne poczucie relacji, postępu, zdobywania umiejętności, a przede wszystkim samodzielnego podejmowania decyzji bez udziału dorosłych – tłumaczył dr Tomasz Wilczewski.

Konferencja była też okazją do przeprowadzenia wśród uczestników ankiet, ściśle wiążących się z założeniami i celami kampanii „TAK dla sportu, NIE dla agresji i przestępczości”, sfinansowanej ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest Minister Sprawiedliwości. Obecnym rodzicom, trenerom i wychowawcom przekazywano także foldery o charakterze informacyjnym i edukacyjnym.

Kolejne tego typu wydarzenie odbędzie się w środę, 11 grudnia, w Brzegu Dolnym.

 

źródło: Biuro Prasowe Kampanii Społecznej TAK dla sportu, NIE dla agresji i przestępczości


Udostępnij ten artykuł na swoim profilu:

 

Sprawdź ofertę forBET

Artykuły powiązane