Równouprawnienie w świecie sportu? Jak wyglądają zarobki kobiet i mężczyzn?

Równouprawnienie w świecie sportu

Minister Sportu i Turystyki Sławomir Nitras zapowiedział walkę z dyskryminacją kobiet we władzach polskiego sportu. Jak to wygląda w kontekście zarobków? Gender pay gap, czyli tzw. różnica w zarobkach mężczyzn i kobiet, wciąż jest tematem obecnym w przestrzeni publicznej. Choć w życiu codziennym nie budzi wątpliwości, że kobiety na tych samych stanowiskach nie powinny zarabiać mniej niż koledzy po fachu, o tyle w świecie sportu sytuacja nie jest tak oczywista. 

Wynagrodzenia sportsmenek w ostatnim czasie zauważalnie rosną, lecz przepaść między zarobkami ich a mężczyzn nadal jest wyraźna. Zjawisko budzi wiele kontrowersji. Jakie czynniki na nie wpływają?

Na początku lutego br. prestiżowy amerykański portal “Sportico” opublikował ranking 100 najlepiej zarabiających sportowców w 2023 roku. Na liście znaleźli się przedstawiciele ośmiu dyscyplin sportowych i 25 krajów. Wśród nich nie ma żadnej kobiety. Pierwsze miejsce w rankingu zajął portugalski piłkarz Christiano Ronaldo, który w ostatnim roku zainkasował 275 milionów dolarów. Według danych tego samego serwisu sportsmenka, która zarobiła najwięcej w 2023 roku, to amerykańska tenisistka Coco Gauff, mogąca pochwalić się zarobkiem w wysokości 22,7 mln dolarów. To o prawie 10 mln dolarów mniej, niż ostatni sportowiec wymieniony w setce. 

Podobnie sytuacja wygląda na polskim podwórku. W rankingu z 2023 roku przygotowanym przez “Wprost” wśród 30 najlepiej zarabiających sportowców z Polski znalazły się tylko dwie kobiety, co stanowi zaledwie niespełna 7 proc. zestawienia. Warto podkreślić, że obie panie to tenisistki, a tenis jest jedną z niewielu dyscyplin, w których zarobki kobiet i mężczyzn (w najważniejszych turniejach - wielkoszlemowych) są wyrównane. Wystarczy spojrzeć na listę 10 najbogatszych sportsmenek w 2023 roku (“Sportico”). Osiem z nich to tenisistki. Wyrównanie wynagrodzeń w tenisie to efekt wieloletniej walki WTA (Women’s Tennis Association). 

Przykładów dysproporcji w sportowych pensjach jest wiele, zarówno w Polsce jak i na świecie. Dużym echem odbiła się m.in. sytuacja z 2021 roku, kiedy podczas Superpucharu Polski organizowanego przez Polską Ligę Siatkówki zwycięska drużyna kobiet otrzymała nagrodę dokładnie o połowę mniejszą, niż drużyna mężczyzn. 

Głośno w temacie zarobków zawodników obu płci zrobiło się też m.in. przy okazji piłkarskich mistrzostw świata. ​​Mistrzostwa mężczyzn odbyły się pod koniec 2022 roku w Katarze. W połowie 2023 roku zaś rozpoczęły się mistrzostwa świata kobiet. Portal CNN obliczył wówczas, że piłkarki zarobiły średnio 25 centów na każdego dolara zainkasowanego przez mężczyzn.

Problem dotyczy jednak nie tylko sportów drużynowych. Brak równości płacowej odczuwają też m.in. młode polskie zapaśniczki. Reprezentantka LKS DĄB BRZEŹNICA Agata Walerzak, wicemistrzyni Polski seniorów (2022) twierdzi, że różnice w zarobkach między kobietami i mężczyznami w Polskim Związku Zapaśniczym są znaczące, a wręcz - „krzywdzące”.

Ja jestem jedną z tych kobiet, które zostały „pokrzywdzone". W Polskim Związku Zapaśniczym jest tak, że mężczyźni pod względem zarobków są po prostu traktowani lepiej. Nawet będąc numerem pierwszym czy drugim, nie miałam, i właściwie dalej nie mam, żadnych przychodów ze związku zapaśniczego. To mężczyźni, którzy prezentują taki sam poziom sportowy, mają stypendium i nawet pracę - wojskowy etat. Można jedynie snuć domysły, co jest tego powodem, ale u nas niestety tak to wygląda - komentuje Agata Walerzak, podopieczna fundacji KSG Olympic Dreams.

Każda liga i organizacja sportowa ma własną strukturę wynagrodzeń i świadczeń. Chociaż poziom wynagrodzeń różni się w zależności od dyscypliny, porównanie pięciu popularnych amerykańskich sportów (tam prowadzonych jest więcej tego typu statystyk) pokazuje wspólny mianownik - zawodniczki stale zarabiają mniej niż mężczyźni. Niezależnie od tego, czy zawodowi gracze otrzymują pensje, czy indywidualne nagrody pieniężne z zawodów, sportowcy płci męskiej zajmujący się koszykówką, golfem, piłką nożną, baseballem i tenisem zarabiają od 15 proc. do prawie 100 proc. więcej niż kobiety.

Dlaczego pensje kobiet uprawiających zawodowy sport często nawet nie zbliżają się do zarobków mężczyzn, nawet tych uprawiających dokładnie te same dyscypliny i występujących w tych samych turniejach? Czynników, które na to wpływają, jest kilka. 

Geneza zjawiska sięga starożytności. Wówczas sport, przybierający formę igrzysk, zarezerwowany był wyłącznie dla mężczyzn. Wśród dyscyplin dominowały rzut oszczepem, rzut dyskiem czy zapasy, a domeną sportu była siła, szybkość i zwinność, więc dla kobiet po prostu nie widziano tam miejsca. Co by było, gdyby kultura kształtowana była wówczas inaczej i od początku promowane byłyby także konkurencje dostosowane do fizjologii damskiej? Możemy tylko gdybać, ale nie możemy wykluczyć, że świat sportu rozwinąłby się nieco inaczej. 

W niektórych społecznościach istnieją stereotypy płciowe, które przekładają się na niższe inwestycje w sporty kobiece lub mniejsze zainteresowanie nimi. To trochę jak z alkoholem w Polsce. Pije się go kulturowo, bo stereotypowo jest jak klej społeczny. Pomimo że nie istnieje bezpieczna dawka alkoholu, to jednak w kulturze jest on tak silnie zakorzeniony, że trudno o większe zmiany w najbliższej przyszłości - komentuje Mateusz Brela, psycholog mentalny w Kaman Sport Group.

Nie da się zaprzeczyć, że z powodów biologicznych nawet najlepsze zawodniczki często wypadają gorzej niż mężczyźni. Według danych Center for Sports Law and Policy w elitarnych sportach różnica w wynikach między kobietami a mężczyznami wynosi 10-12 proc. Powodem takiego stanu rzeczy nie są mniejsze umiejętności czy mniej czasu poświęconego na treningi, a różnica w budowie ciała, która w większości sportów daje mężczyznom przewagę. 

Przykładem może tu być chociażby głośny pojedynek sióstr Williams z zajmującym wówczas 150 miejsce na liście rankingowej Karstenem Braaschem. W 1998 roku niewyróżniający się specjalnie tenisista bez problemu pokonał obie siostry, które znajdowały się wtedy w ścisłej czołówce listy Women’s Tennis Associaton. 

Lepsze osiągi wywołują większe emocje, a tym samym przyciągają uwagę szerszej widowni. Takie upodobania leżą w ludzkiej naturze - lubimy, gdy dzieje się “dużo i mocno”. Pojedynki mężczyzn czy rywalizacja męskich drużyn uważana jest zwykle za bardziej widowiskową, co od lat widać w statystykach. Bilety na mecze męskich drużyn lepiej się sprzedają, a widzowie chętniej siadają przed telewizorami, gdy na ekranie rywalizują mężczyźni - mówi Maciej Ignatowski, prezes Kaman Sport Group.

Różnice płciowe widać także wśród samych fanów. Według raportu Statista z kwietnia 2023 roku 44 proc. ankietowanych płci męskiej zadeklarowało się jako „zagorzali” fani sportu. Tylko 15 proc. pytanych kobiet stwierdziło to samo. Jako jedną z głównych przyczyn braku zaangażowania kobiet w sport eksperci wymieniają niewystarczającą liczbę relacji w mediach na temat sportu uprawianego przez kobiety.

Z badań wynika, że wielu widzów chętnie oglądałoby sport kobiet, ale napotykają trudności. Kiedy fani sportu zostali zapytani przez ankieterów o bariery, które uniemożliwiają im śledzenie sportu kobiet, wymienili dwa główne czynniki: brak informacji i brak dostępu.

Według raportu „Fan Insights” przygotowanego przez amerykańską firmę zajmującą się badaniem opinii publicznej Nielsen, prawie jedna czwarta populacji USA (22 proc.) twierdzi, że w mediach nie ma wystarczającej ilości informacji, aby na bieżąco śledzić sport kobiet. W przygotowanym przez ekspertów Nielsena raporcie “Fans Are Changing the Game” wykazano, że popularna amerykańska stacja sportowa ESPN transmitowała przeciętny mecz WNBA przez 91 sekund, a przez 266 sekund pokazywała relację z przeciętnego meczu NBA, pomimo deklarowanego zainteresowania widzów obiema ligami.

W ten sposób koło się zamyka - męskie dyscypliny są od lat częściej pokazywane w mediach, w wyniku czego ich popularność rośnie, co z kolei powoduje, że sponsorzy chętniej w nie inwestują. Tu dochodzimy do z pewnością najważniejszego czynnika, wpływającego na różnice zarobkowe między zawodnikami i zawodniczkami. Chodzi o finansowanie współczesnego sportu i jego uzależnienie od praw rynku.

Zawody sportowe są dziś przede wszystkim widowiskami medialnymi. O wysokości zarobków decyduje obecnie głównie popularność samego zawodnika, jak również uprawianej przez niego dyscypliny sportu. Popularność tę buduje telewizja, internet, a oglądalność legitymizuje wysokość zarobków. Popularność sportowców czy drużyn daje im także możliwość podpisywania lukratywnych kontraktów sponsorskich, z których wpływy finansowe obecnie często przewyższają dochody związane z samym wykonywaniem zawodu sportowca. 

To właśnie sponsorzy, którzy fundują sportowcom nagrody finansowe, ustalają dziś warunki i decydują o tym, na co i na kogo chcą przeznaczyć swoje pieniądze. W ich oczach sport kobiecy nadal ma mniejszy potencjał dochodowy, dlatego przeznaczają na niego znacznie mniej funduszy - dodaje Maciej Ignatowski.

Te statystyki jednak powoli ulegają zmianie. Jak wskazuje Nielsen, zainteresowanie sportem kobiet w ostatnim czasie zaczyna rosnąć. Sponsorzy nie mogą pozostać obojętni na sygnały płynące ze strony społeczeństwa i dokonujące się społeczno-kulturowe przemiany. Coraz więcej dużych firm, takich jak VISA czy Budweiser, angażuje się w sponsorowanie sportu kobiet i coraz częściej wymaga od organizatorów imprez sportowych równości w poziomie przyznawanych nagród. 

Zmiany widać także w statystykach dotyczących oglądalności. Według badań Nielsena oglądalność meczy WNBA wzrosła o 42 proc. w latach 2022-2023. Zainteresowanie Superligą kobiet wzrosło o 81 proc. od 2022 do 2023 roku, a w 2023 roku 41 proc. badanych wykazywało podekscytowanie przed mistrzostwami świata kobiet w piłce nożnej, co stanowi wzrost z 34 proc., odnotowanych przed mistrzostwami w 2019.

W ostatnich latach rośnie świadomość nierówności i podejmowane są działania na rzecz ich zmniejszenia. Wdrażane są programy wspierające rozwój sportów kobiecych, podejmowane są inicjatywy mające na celu promowanie równych szans i płac w sporcie. Jednakże nadal mamy wiele pracy do zrobienia. Aby skutecznie zlikwidować te nierówności i zapewnić sprawiedliwe warunki dla wszystkich sportowców, niezależnie od płci, potrzeba czasu - wskazuje Mateusz Brela. 

O poprawie sytuacji świadczą m.in. osobiste doświadczenia młodych reprezentantek sportów niszowych. Wiele świeżo upieczonych “seniorek” twierdzi, że różnice w zarobkach między nimi, a ich kolegami po fachu, nie są obecnie zauważalne. 

Wiele mówi się o tym, że zarobki kobiet i mężczyzn w sporcie są różne, niesprawiedliwe. Ja jednak osobiście nigdy tego nie odczułam, w sporcie strzeleckim nie występuje powyższy problem. Uważam, że w naszym środowisku jest sprawiedliwość i równość - mówi Julia Piotrowska, strzelczyni WKS Śląsk Wrocław i podopieczna fundacji KSG Olympic Dreams. 

Jeśli chodzi o judo, nie zauważyłam dysproporcji w wynagrodzeniu. Zazwyczaj stawki stypendium czy nagród są z góry ustalone - w zależności od  rangi zawodów i nie ma w nich podziału na płeć. Uważam, że to sprawiedliwe podejście - dodaje zawodniczka klubu GKS Czarni Bytom Beata Pacut-Kłoczko. 

 

zdjęcie: Unsplash 

Artykuły powiązane