Udany początek Wimbledonu: Świątek i Hurkacz grają dalej

Wimbledon

To był udany start polskich tenisistów w wielkoszlemowym Wimbledonie. Na trawiastych kortach w Londynie liderka światowego rankingu Iga Świątek wygrała w I rundzie 6:3, 6:4 z z Amerykanką Sofią Kenin, a rozstawiony z numerem siódmym Hubert Hurkacz pokonał 5:7, 6:4, 6:3, 6:4 Mołdawianina Radu Albota.

Dla Igi Świątek trawa jest najmniej lubianą nawierzchnią. Podczas gdy już cztery razy wygrywała na mączce we French Open, raz triumfowała na twardych kortach w US Open, a na podobnej nawierzchni w Australian Open doszła do półfinału, w londyńskim turnieju jej najlepszym wynikiem pozostaje zeszłoroczny ćwierćfinał. Do tego polska tenisistka postanowiła odpocząć po wielkoszlemowym zwycięstwie w Paryżu i nie wystąpiła w żadnym turnieju na trawiastych kortach, aby mieć przetarcie przed Wimbledonem.

Kibice mogli mieć zatem pewne obawy, jak liderka rankingu spisze się w pierwszym meczu na trawie, niejako z marszu. Te okazały się jednak zupełnie bezpodstawne, bo Świątek nie miała najmniejszych problemów z pokonaniem Sofii Kenin. Urodzona w Moskwie Amerykanka (49. WTA), mistrzyni Australian Open w 2020 roku, w Londynie najdalej zaszła do III rundy w zeszłym roku. Już wiemy, że na razie nie poprawi tego wyniku. Mecz z Polką zaczęła od straty podania i choć za chwilę to ona przełamała raszyniankę, ta w kolejnym gemie znów odebrała jej serwis. Po tym szalonym początku gra się uspokoiła, ale Kenin nie była w stanie dogonić rywalki. Ta w ósmym gemie mogła ją przełamać jeszcze raz, ale nie wykorzystała piłki setowej. Zrobiła to jednak zaraz przy swoim podaniu.

Druga partia była wyrównana do stanu 3:3. Potem Świątek w końcu przełamała Amerykankę, wykorzystując drugiego break pointa. Jak się okazało to wystarczyło do zwycięstwa w meczu. Tym samym w trzecim starciu między nimi, trzeci raz górą była nasza zawodniczka. Co ciekawe obie panie spotykają się na korcie wyłącznie w turniejach wielkoszlemowych: poprzednio w finale French Open w 2020 roku i w I rundzie tegorocznego Australian Open. W kolejnej rundzie przeciwniczką Polki będzie Chorwatka Petra Martić (85. WTA).

– To był solidny start, cieszę się, że awansowałam. Trzeba być gotowym na wszystko. Nie ma co liczyć, że początek turnieju będzie łatwy. Na tej nawierzchni nie myślę o wyniku, tylko o tym, aby poprawiać się – skomentowała na korcie Świątek.

W II rundzie zameldował się też Hubert Hurkacz, choć na początku meczu z kwalifikantem Radu Albotem (144. ATP) mógł mocno zdenerwować fanów tenisa. Nasz zawodnik długo wchodził w spotkanie i zupełnie nie było widać różnicy klas, jaka dzieli obydwu rywali. Pierwszy set toczył się spokojnie do stanu 5:5 i można było przewidywać, że za chwilę kibice zobaczą tie-breaka. Tak się nie stało, bo wrocławianin dał się przełamać Mołdawianinowi, który za chwilę zamknął partię. W Londynie zapachniało niespodzianką, na szczęście tylko na chwilę.

Być może Hurkaczowi pomógł... deszcz. Bo druga odsłona została szybko przerwana na godzinę z powodu opadów, a gdy tenisiści wrócili na kort, wyżej rozstawiony zawodnik zaczął łapać coraz lepszy rytm. W dziesiątym gemie w końcu odebrał serwis Albotowi i wygrał 6:4. Kolejny set zaczął się od ponownego przełamania Mołdawianina, który co prawda szybko zrewanżował się Polakowi, ale ten grał coraz pewniej i znowu odebrał podanie przeciwnikowi, dzięki czemu triumfował 6:3.

Czwarta odsłona okazała się być ostatnią. W piątym gemie Hurkacz dopiął swego, przełamał Albota i przy jego dobrym serwisie można było być pewnym, że krzywda w tym meczu już mu się nie stanie. Kwalifikant nie dogonił przeciwnika  i przegrał 4:6. Tym samym w drugim starciu między nimi pierwszy raz górą był wrocławianin.

– Wolę, jak jest słonecznie, ale gdy zaczęło padać, miałem czas, aby wszystko przemyśleć, skupić się – zdradził po meczu.  W kolejnej rundzie czeka go pojedynek z  Francuzem Arthurem Filsem (34. ATP). Obaj panowie zagrają ze sobą premierowo.

Polak, który w czerwcu dotarł do finału turnieju ATP 500 w niemieckim Halle, jest wymieniany  w szerokim gronie faworytów do triumfu. W 2021 dotarł w Wimbledonie do półfinału.

 

Zdjęcia: screen YouTube Wimbledon, Hubert Hurkacz / Facebook


Udostępnij ten artykuł na swoim profilu:

Artykuły powiązane