Tenisowy thriller bez happy endu. Linette żegna się z Abu Zabi
To był prawdziwy rollercoaster sportowych emocji, niestety bez szczęśliwego zakończenia. Magda Linette dzielnie walczyła z wyżej rozstawioną Brazylijką Beatriz Haddad Maią, ale ostatecznie przegrała (6)6:7, 7:6(1), 1:6 w II rundzie turnieju WTA 500 w Abu Zabi i nie zagra w ćwierćfinale.
Przed meczem kibice zastanawiali się, czy wcześniejsze zwycięstwo z 18-letnią Filipinką Alexandrą Ealą w I rundzie, które przerwało serię czterech kolejnych porażek Linette, będzie jej prawdziwym przełamaniem, czy też do tego jeszcze daleka droga. Na jej drodze stanęła Beatriz Haddad Maia, aktualnie 13. rakieta świata, a w Abu Zabi rozstawiona z numerem 6. Co ciekawe, Brazylijka niedawno miała okazję już grać z jedną Polką. Pod koniec 2023 roku spotkała się a australijskim Perth z liderką światowego rankingu Igą Świątek. Tam, w meczu Polska – Australia, rozegranego w ramach turnieju United Cup, gładko przegrała 2:6, 2:6. Zresztą podobnie było w meczu deblowym, gdy razem z rodakiem Marcelo Melo uległa 4:6, 3:6 parze Świątek – Hubert Hurkacz. Z kolei z Linette spotkała się dotąd raz, wiosną 2023 roku w Rzymie, gdzie wygrała 7:5, 6:4.
Po środowym starciu Linette z brazylijską tenisistką, choć ostatecznie przegranym, można mieć nadzieję, że forma poznanianki będzie rosła. Bo w starciu z wyżej notowaną rywalką Polka walczyła bardzo dzielnie. Na kort wyszła mocno naładowana energią i już w pierwszym gemie Haddad Maia została przełamana, za chwilę było już 2:0, a potem Linette miała dwa break pointy, aby wyjść na prowadzenie 3:0. Brazylijka się jednak obroniła, zaczęła grać pewniej, przełamała przeciwniczkę i doprowadziła do prowadzenia 4:3. Gra się wyrównała, obie tenisistki wygrywały swoje podania, zrobiło się 6:6 i o wszystkim miał zdecydować tie-break. W nim Polka prowadziła 3:2, potem wynik się wyrównał i piłkę setową miała Haddad Maia. Pierwszej jeszcze nie wykorzystała, ale za drugim razem nie dała już szans Linette. Set trwał niemal 1,5 godziny.
Drugi przyniósł nie mniejsze emocje, a polska półfinalistka zeszłorocznego Australian Open nawet w pewnym momencie rzuciła rakietę na ziemię. Przy stanie 1:1 Brazylijka miała trzy okazje na przełamanie naszej zawodniczki, ale ta wytrzymała presję. Niedługo potem to Polka miała break pointa i wyszła na prowadzenie 5:3. Zaraz mieliśmy jednak przełamanie powrotne, a w secie zrobiło się 6:6 i czekał nas kolejny tego dnia tie-break. Tu oglądaliśmy chyba najlepszy moment Linette w tym meczu, bo Polka grała skutecznie i oddała przeciwniczce z Kraju Kawy tylko punkt.
Ostatnia partia mogła się zacząć wybornie dla Polki, bo ta miała od razu dwie szansy na przełamanie. Niestety nie wykorzystała ich i na prowadzenie wyszła Brazylijka. Linette zaczęła grać nerwowo i została szybko dwa razy przełamana. W ostatnim gemie nasza zawodniczka walczyła do końca, miała trzy break pointy, ale nie udało jej się przedłużyć rywalizacji. Przegrała niemal czterogodzinny mecz, ale dała kibicom nadzieję, że to, co najgorsze, już za nią.
Polska tenisistka pozostanie na Półwyspie Arabskim. Teraz czeka ją lot do Kataru, gdzie wystąpi w turnieju WTA 1000 w Doha (od 12 lutego), a potem znów w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, w turnieju WTA 1000 w Dubaju (od 19 lutego). W tych dwóch miejscach będzie mogła spotkać liderkę światowego rankingu Igę Świątek oraz Magdalenę Fręch.