Piskorska bez medalu, ale z szóstym miejscem i rekordem Polski
Adela Piskorska zaliczyła udany występ podczas kolejnego dnia pływackich mistrzostw świata w Dosze. Polka wywalczyła szóste miejsce w rywalizacji na 50 m stylem grzbietowym.
Sam awans Piskorskiej do najlepszej ósemki grzbietowego sprintu był dużym sukcesem. W finałowym wyścigu Polska dopłynęła do ściany jako szósta z wynikiem 28.09 s. — Można powiedzieć, że start na tym dystansie miałam na “szóstkę”, bo w każdym z wyścigów zajmowałam szóste miejsce. Zaliczyłam więc takiego pływackiego hat-tricka — śmiała się Piskorska. — Jestem zadowolona, choć chciałam złamać granicę 28 sekund. Złoty medal zdobyła Amerykanka Claire Curzan (27,43 s). O zaledwie 0,02 s wolniejsza była Australijka Iona Anderson, a trzecie miejsce zajęła Kanadyjka Ingrid Wilm (27,61 s).
Występ naszej grzbiecistki nie był jedynym akcentem "Biało-Czerwonych" podczas czwartkowych zmagań na basenie. W stylu dowolnym na 100 m zaprezentowała się Kornelia Fiedkiewicz, która z wynikiem 54.58 s awansowała do półfinału z dziewiątego miejsca. Kolejny start Polki był jeszcze bardziej udany. Fiedkiewicz uzyskała znakomity rezultat 54,01 s, dający jej przepustkę do najlepszej ósemki zawodów (siódme miejsce). Co więcej, pobiła rekord Polski seniorów na tym dystansie. - Długo czekałam na ten moment, a teraz są to dla mnie magiczne chwile. Jestem z siebie dumna i teraz nie mam nic do stracenia. Popłynę dla Polski najlepiej jak potrafię — mówiła uradowana Fiedkiewicz. Finałowy start z jej udziałem odbędzie się w piątek.
Udanie na basenie w Dosze zaprezentował się także Ksawery Masiuk. W wyścigu eliminacyjnym na 200 m stylem grzbietowym uzyskał czas 1:58.20, co dało mu szóste miejsce i awans do półfinału. W walce o finał Ksawery poprawił swój wynik (1:57.48), ale ostatecznie zakończył rywalizację na dziewiątym miejscu i nie zobaczymy go w piątkowym finale. Zawodnik UKS G-8 Bielany Warszawa mimo wszystko był zadowolony ze swojego występu. - Tak naprawdę to ledwo wychodziłem z basenu, bo dałem z siebie wszystko. Nie było żadnego odpuszczania. Po prostu dziś nie mogłem popłynąć swojej życiówki, ale finał i tak był bardzo blisko, bo zabrakło zaledwie 0,4 s, a w półfinale było bardzo ciasno. Jestem z siebie zadowolony, bo według mnie było to bardzo fajne pływanie.
Zdjęcie: Polswim.pl