Wiktor Głazunow, czwarty zawodnik ubiegłorocznych MŚ i ME w olimpijskiej konkurencji C1 1000 metrów, wierzy w to, że zbliżający się sezon również będzie mógł zaliczyć do udanych. 30-letni kanadyjkarz AZS AWF Gorzów Wielkopolski planuje na stałe zadomowić się w światowej czołówce.
Poprzedni sezon znakomicie rozpoczął się dla Głazunowa. Już na wstępie lider polskiej reprezentacji kanadyjkarzy wspieranej przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. zdobył pierwsze w karierze medale Pucharu Świata w olimpijskiej konkurencji C1 1000 metrów. Na inaugurację na Węgrzech był trzeci, zaś dwa tygodnie później w Poznaniu 30-latek zajął drugie miejsce, ze stratą do 0,16 sekundy do zwycięzcy Czecha Martina Fuksy. Na najważniejszych imprezach sezonu, czyli mistrzostwach świata w Duisburgu oraz Igrzyskach Europejskich w Krakowie, Głazunow uplasował się tuż za podium. Światowy czempionat w Niemczech zakończył jednak z dorobkiem trzech krążek: dwóch sreber na 500 metrów w mikście z Sylwią Szczerbińską oraz w czwórce z Tomaszem Barniakiem, Aleksandrem Kitewskim i Normanem Zezulą, a także z brązem w jedynce na 5000 metrów. Czwarty medal MŚ 2023 był na wyciągnięcie ręki. W finale C1 1000 metrów w Duisburgu Głazunow prowadził, ale ostatecznie przegrał brąz zaledwie o 0,024 sekundy!
– Były medale, rekordy życiowe, także uważam poprzedni sezon za bardzo pozytywny. Oczywiście, chciałoby się więcej, ale taki jest sport i ktoś musi być czwarty. Na C1 1000 metrów może i nie zdobyłem medalu MŚ, ale wywalczyłem dla kraju kwalifikację olimpijską. Liczyłem na więcej też na IE 2023, startowaliśmy na bliskim mi Zalewie Kryspinów, a u siebie zawsze inaczej się ściga, na dodatek kibicowała mi rodzina – wspomina Głazunow.
30-letni zawodnik AZS AWF Gorzów Wielkopolski może myśleć realnie o starcie w dwóch konkurencjach na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Najpierw trzeba jednak wywalczyć przepustkę m.in. w C2 500 metrów. W 2021 roku w Tokio naszymi reprezentantami w tej konkurencji byli Głazunow i Barniak. W tym roku Głazunow stworzył osadę z Arsenem Śliwińskim i wspólnie staną do rywalizacji w krajowych regatach kwalifikacyjnych w Wałczu (25-28 kwietnia). Partnerami Polskiego Związku Kajakowego są Lotto i Suzuki Motor Poland.
– Przed nami ważny rok i po przejazdach kontrolnych w dwójkach trenerzy uznali, że razem możemy sporo zdziałać w nowej osadzie. Czujemy się bardzo dobrze, łódka od pierwszych zajęć płynie bardzo szybko. Wiadomo, że trzeba się dotrzeć w treningu, ale na razie wszystko idzie bardzo sprawnie. Jesteśmy dobrej myśli – przekonuje reprezentant Polski.
W przypadku wygranej dwójki Głazunow/Śliwiński na krajowych konsultacjach w Wałczu, do startu w europejskiej kwalifikacji olimpijskiej w Szeged (8-9 maja) zostanie delegowana druga osada. Wszystko w związku z regulacjami Międzynarodowej Federacji Kajakowej (ICF) uniemożliwiającymi udział w kontynentalnej kwalifikacji olimpijskiej zawodnikowi, który zdobył już dla swojego kraju przepustkę na igrzyska. W pułapce przepisów znalazł się właśnie Głazunow, który nie chciał stracić szansy na C2 500 metrów w Paryżu. Wprowadzone w 2021 roku polskie zasady kwalifikacji olimpijskich w sprincie kajakowym nie uwzględniały takiego przypadku, zatem konieczne stało się ich dostosowanie do zaistniałej sytuacji. W takiej sytuacji, jeśli krajowe konsultacje C2 500 metrów mężczyzn w Wałczu wygrają Głazunow ze Śliwińskim, a w Szeged kwalifikację olimpijską zdobędzie inna polska dwójka, wówczas obie osady czeka dodatkowy start. Ewentualna dogrywka, która będzie miała miejsce w czerwcu tuż przed mistrzostwami Polski w Bydgoszczy (6-9 czerwca), zadecyduje, komu przypadną bilety do Paryża.
– To była dla mnie ciężka sytuacja, ale cieszę się, że Polski Związek Kajakowy zareagował na to i mogę ubiegać się o start w C2 500 metrów. Co oczywiste, nie składam też broni w C1 1000 metrów. Przez ostatnie dwa lata pokazałem, że trzeba się ze mną liczyć na tym dystansie. Jestem bardziej dojrzalszym zawodnikiem niż w 2021 roku. Jest bardzo wielu zawodników w jedynce, gdzie już samo wejście do ścisłego finału jest bardzo trudne, decydują setne sekundy. Znam swoją wartość i postaram się to udowodnić – zaznacza Głazunow, zwycięzca światowego rankingu C1 1000 metrów za 2023 rok.
Zdjęcie: Polski Związek Kajakowy
Lekkoatletyka Sporty wodne Żeglarstwo Wioślarstwo Kajakarstwo Tenis Tenis stołowy Snowboard Łyżwiarstwo Boks Narciarstwo Biathlon Hokej Saneczkarstwo Zapasy Judo Podnoszenie ciężarów Szermierka Koszykówka Badminton Piłka siatkowa Piłka ręczna Gimnastyka Jeździectwo Strzelectwo Łucznictwo Kolarstwo Amp Futbol Rugby Sport motorowy Wspinaczka Pięciobój nowoczesny Korfball Inne