Sukcesy panczenistów w Japonii! Mamy dwa brązowe medale MŚ juniorów

Sukcesy panczenistów w Japonii

Na taki sukces czekaliśmy całe pięć lat! 18-letni Szymon Wojtakowski wywalczył w japońskim Hachinohe brązowy medal mistrzostw świata w łyżwiarstwie szybkim na dystansie 1500 metrów. Na zakończenie zmagań drugi brąz zdobyli  Kacper Abratkiewicz, Mateusz Śliwka i Wojtakowski w sprincie drużynowym. Niewiele brakowało, a krążków byłoby więcej...

Juniorski czempionat na wyspie Honsiu nie mógł zacząć się dla Polski lepiej, a Szymon Wojtakowski przerwał medalową posuchę na mistrzostwach świata juniorów w łyżwiarstwie szybkim, która trwała od 2019 roku i zawodów we włoskim Baselga di Piné. Wtedy aż czterokrotnie na podium stawała Karolina Bosiek (została wicemistrzynią świata na 1500 metrów i w wieloboju oraz wywalczyła brąz na 1000 i 3000 metrów). Potem, choć po drodze MŚ zawitały nawet do Tomaszowa Mazowieckiego (2020 rok, tuż przed wybuchem pandemii), dorobku nie udało się powiększyć.

Zrobił to dopiero Wojtakowski, nazywany „złotym dzieckiem tomaszowskiego łyżwiarstwa”, bo jest zawodnikiem KS Pilica Tomaszów Mazowiecki. Kibice mogli go poznać już pod koniec zeszłego roku, gdy niespodziewanie na torze w Tomaszowie Mazowieckim został mistrzem Polski na 1500 metrów. Był to jego pierwszy seniorski złoty medal w karierze. – Dla mnie to ogromna radość! Oczekiwałem dobrego startu, ale nie przypuszczałem, że mogę wygrać. Dwa lata temu nieźle jeździłem na tym dystansie, ale później pojawił się jakiś kryzys, nie wiem czy to był problem fizyczny czy może mentalny. Od miesiąca udało się znowu zbudować wysoką formę, nie zmienia to jednak faktu, że jestem zaskoczony i bardzo zadowolony – mówił na oficjalnej stronie PZŁS i zapowiedział, że medal... powiesi na choince.

W Hachinohe młody Polak uzyskał na 1500 metrów czas 1.48,84. Do mistrza świata Norwega Didrika Enga Stranda stracił 0,78 s, a do srebrnego medalisty Niemca Finna Sonnekalba - 0,66 s. A na kolejne miejsce na podium Polacy czekali do ostatniego dnia imprezy. Wtedy Kacper Abratkiewicz, Mateusz Śliwka i znów Wojtakowski wywalczyli brązowy medal w sprincie drużynowym. – Kacper znakomicie otworzył nam bieg i przejechał świetnie pierwsze 400 metrów, a po jego rundzie mieliśmy drugi międzyczas z całej stawki. Mateusz godzinę wcześniej rywalizował w biegu drużynowym i był mocno wyeksploatowany, natomiast czapki z głów przed Szymkiem i tym, co zrobił na ostatniej rundzie, zwłaszcza 200 metrach. Dzięki finiszowi Wojtakowskiego ostatecznie byliśmy tylko 0,05 sekundy za drugimi Kanadyjczykami – podsumował trener Roland Cieślak. Sprint drużynowy wygrali Norwegowie (1.22,77), a Polacy stracili do nich 0,48 s. Z kolei w sprincie pań Polki (Hanna Mazur, Wiktoria Dąbrowska, Zofia Braun) zakończyły rywalizację na ósmej pozycji. Wygrały Holenderki.

Niewiele brakowało, a Polakom udałoby się stanąć więcej razy na podium. Wojtakowski bardzo dobrze pojechał również na dystansie 500 metrów, gdzie zajął czwarte miejsce, najwyższe wśród Europejczyków. Dziewiąty był Kacper Abratkiewicz. Wśród juniorek ósma na 500 metrów uplasowała się Wiktoria Dąbrowska, a czternasta była Hanna Mazur.

Medale były blisko również na dystansie 1000 metrów. Tutaj Wojtakowski ponownie był czwarty, z rekordem życiowym – 1:11.25, a trzynaste miejsce zajął Mateusz Śliwka. Również czwarte miejsce na 1000 metrów z czasem 1:19:91 wywalczyła Wiktoria Dąbrowska, podwójna srebrna medalistka  klasyfikacji generalnej PŚ juniorów na 500 i 1000 metrów. 15. miejsce zajęła Hanna Mazur, a 20. była Zofia Braun.

W biegach drużynowych nasze zawodniczki (Zofia Braun, Liwia Kubin,Hanna Mazur) zajęły piąte, a zawodnicy (Szymon Kwapisz, Mateusz Śliwka, Szymon Wojtakowski) szóste miejsce, ustanawiając przy okazji juniorski rekord kraju. A na koniec zmagań w biegu masowym kobiet Hanna Mazur minęła metę na wysokiej, szóstej pozycji, a na 14. miejscu sklasyfikowano Zofię Braun.

– Oczywiście, zawsze chciałoby się więcej i ma się świadomość, że czwarte miejsca Wiktorii Dąbrowskiej i Szymka Wojtakowskiego mogłyby być trzecimi. Taki jest sport, że ktoś musi być poza podium – mówił po zawodach trener Cieślak. –  Jeszcze cztery lata temu było nam trudno znaleźć łyżwiarzy, którzy wypełniają limity do startu w juniorskim PŚ, a teraz nie mamy z tym większego problemu, tylko musimy wyselekcjonować najlepszych – dodał.

A już w dniach 16-18 lutego w Tomaszowie Mazowieckim zostaną rozegrane mistrzostwa Polski juniorów.

 

Zdjęcie: Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego

Artykuły powiązane