Mistrzostwa Świata w beach soccerze bez polskich zawodników, ale z naszym arbitrem
Dwa dni temu rozpoczęły się mistrzostwa świata w futbolu plażowym. Niestety na imprezie nie zobaczymy biało-czerwonej drużyny, jedynym naszym przedstawicielem w Dubaju jest sędzia Łukasz Orłowski.
Turniej początkowo miał się odbyć w 2023 roku, ale przeniesiono datę rozegrania turnieju na 2024 rok.
Do finałowego turnieju zakwalifikowało się 16 drużyn. Oprócz Zjednoczonych Emiratów Arabskich, które miały zapewniony start jako gospodarz, 15 innych zespołów uzyskało kwalifikację poprzez sześć oddzielnych turniejów kontynentalnych. Europę reprezentują: Białoruś, Hiszpania, Włochy i Portugalia. Polacy w grupie turnieju kwalifikacyjnego zajęli trzecie miejsce za Ukraińcami i Hiszpanami. Tym samym jedynym naszym reprezentantem w ZEA jest sędzia Łukasz Orłowski z Kolegium Sędziów Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej.
Polak uznawany jest za jednego z czołowych sędziów beach soccera. Ostrowski sędziował finał mistrzostw świata jeszcze przed… Szymonem Marciniakiem. Było to w 2017 roku w Nassau.
– Już po raz piąty będą sędziował na mistrzostwach świata, a debiutowałem w 2015 roku w Portugalii. Z powodu zawirowań związanych z niedawną pandemią, od poprzedniego championatu minęły już trzy lata, a przypomnę, że ostatnio gwizdałem na mistrzostwach w... Moskwie. To była impreza jeszcze przed napaścią Rosji na Ukrainę, a w rozpoczynających się za kilka dni zawodach, oczywiście nie będzie Rosjan! – mówił przed odlotem do Dubaju w rozmowie z Kurierem Szczecińskim.
Mistrzostwa Świata w beach soccerze potrwają do 25 lutego.
Fot. Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej