Cześć i chwała bohaterom! 10 tysięcy osób na Biegu Powstania Warszawskiego

Bieg Powstania Warszawskiego

Warszawa pamięta o swoich bohaterach i coraz więcej osób oddaje im cześć poprzez sport. Rekordowe 10 tysięcy osób wzięło udział w 33. Biegu Powstania Warszawskiego, organizowanym przez Stołeczne Centrum Sportu AKTYWNA WARSZAWA oraz Fundację „Maraton Warszawski”, który w sobotni wieczór odbył się w stolicy. Na dystansie 5 km najlepszy był Krzysztof Wasiewicz z Piaseczna, a na 10 km Mariusz Giżyński z Warszawy.

To był niezwykły bieg, a w zasadzie dwa biegi, bo uczestnicy pokonywali dwa dystanse na 5 i 10 kilometrów. Łącznie na trasie stanęło 10 tysięcy biegaczy. To o dwa tysiące więcej, niż w ubiegłym roku. No ale w tym mamy okrągłą, 80. rocznicę powstańczego zrywu.

– Ten bieg był szczególny, ponieważ odbywał się w 80. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. W tym roku frekwencja dopisała i powitaliśmy na mecie prawie 10 tysięcy uczestników. Niezmiernie wzruszające jest to, że patriotyczny duch wydarzenia zgromadził tłumy mieszkańców i mieszkanek Warszawy chcących uczcić w ten sposób tamte dni – mówiła wiceprezydent Warszawy  Renata Kaznowska.

Magii wydarzeniu dodali też najważniejsi goście, czyli Powstańcy Warszawscy. Linię startu zaszczycili swoją obecnością prof. Leszek Żukowski, ps. „Antek” – wieloletni prezes Światowego Związku Żołnierzy AK, Janusz Maksymowicz – wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich oraz Jan Antoni Witkowski ps. „Jaś”, były wiceprezes Zarządu Głównego Związków Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych.  – Drodzy przyjaciele, chcecie swoim biegiem upamiętnić i oddać szacunek tym, którzy walczyli osiemdziesiąt lat temu. Życzę wam, żeby ten bieg nie sprawiał wam wysiłku, tylko sprawił wam przyjemność – powiedział profesor Żukowski. Biegacze uczcili bohaterów gromkimi brawami. Odśpiewano też „Rotę” oraz „Mazurka Dąbrowskiego”.

– Bieg Powstania Warszawskiego to unikatowy bieg na mapie Polski. Jego wieczorowa pora oraz klimat – grupy rekonstrukcyjne, iluminacje świetlne, muzyka sprawiają, że przez całe wydarzenie mamy poczucie uczestnictwa w czymś podniosłym – zapowiadała imprezę jej dyrektor Magda Skrocka i jej słowa w pełni oddały atmosferę biegu. Przy zapadającym zmroku i powstańczych piosenkach z pewnością każdy poczuł, że uczestniczy w czymś wyjątkowym.

Najpierw na trasę ruszyli biegacze na wózkach, na dystansie 5 km, a następnie w trzech falach – zależnie od tego, jaki czas na mecie przewidywali, pobiegli pozostali uczestnicy. W tej części były ich ponad cztery tysiące. Trasa biegła ulicami Śródmieścia i Żoliborza, sprzed placu Krasińskich Bonifraterską, Muranowską, Andersa, przez plac Inwalidów do Krasińskiego i nawrót Wybrzeżem Gdyńskim do Zakroczymskiej i stadionu Polonii na Konwiktorskiej.

Tutaj najlepszy był Krzysztof Wasiewicz z Warszawy z czasem 00:15:10, który wyprzedził Artura Gułaja z Legnicy – 00:15:43 i Białorusina Maxa Omelina, mieszkającego w Warszawie – 00:15:44. Wśród kobiet wygrała Małgorzata Czarnota z Jastrzębia – 00:17:37, co dało jej 31. miejsce w klasyfikacji generalnej. Drugą lokatę zajęła Zosia Buhlak z Warszawy – 00:17:58, a trzecią Natalia Włazałek z Warszawy – 00:18:38.

Czterdzieści pięć minut później, o 21:15, gdy nad miastem już całkiem zapadał zmrok, na starcie stanęli biegacze na 10 km. Ich było niespełna 6 tysięcy. Tu również najpierw ruszyli uczestnicy na wózkach, a potem mieliśmy trzy kolejne fale biegaczy. Za każdym razem ze starterów strzelali Warszawscy Powstańcy. Tu trasa początkowo przebiegała podobnie, jak ta krótsza, ale na Krasińskiego biegacze nie kierowali się do Wisłostrady, a dalej na północ, do Gwiaździstej, a zawrotka była dopiero za Mostem Grota Roweckiego, przy tamtejszej pętli autobusowej, obok Parku Kępa Potocka. Potem już Wybrzeżem Gdyńskim w stronę Zakroczymskiej i stadionu Polonii.

Tym razem zwycięzcą okazał się Mariusz Giżyński z Warszawy – 00:31:35, przed Tomaszem Biskupskim z Sukowa – 00:31:51 i Łukaszem Parszczyńskim z Warszawy – 00:32:15. Wśród pań najlepsza była Izabela Paszkiewicz z Terespola – 00:33:48, co dało jej 12. miejsce w klasyfikacji generalnej. Wyprzedziła Emilię Mazek z Garwolina – 00:34:17 i Katarzynę Napiórkowską z miejscowości Rzewnie – 00:35:37.

Dystans 5 km na wózkach najszybciej pokonał Witold Serwacki, a na dystansie dwukrotnie dłuższym z wygranej cieszył się Witold Misztela. U pań ma dystansie 10 km najlepsza była Karolina Kielczyk.

Wszyscy uczestnicy otrzymali pamiątkowe medale. Na wszystkich, którzy podjęli sportowe wyzwanie na mecie 33. Biegu Powstania Warszawskiego czekał oryginalny medal. W tym roku na awersie umieszczony został symbol  Kotwicy z Kopca Powstania Warszawskiego, natomiast rewers nawiązał do odbywających się w Paryżu igrzysk olimpijskich – znicz z ogniem.

Część biegaczy przyłączyło się przyłączenia się do akcji charytatywnej Fundacji PKO Banku Polskiego, aby pomóc Kacprowi oraz Patrykowi. 9-letni Kacper urodził się jako skrajny wcześniak, co spowodowało wiele komplikacji zdrowotnych.  Z kolei 23-letni Patryk ma mózgowe porażenie dziecięce, padaczkę i inne problemy zdrowotne.

W biegu na 10 km wziął też udział niżej podpisany redaktor serwisu Infosport.pl. I redakcja może być chyba z niego dumna, bo pobił własny rekord i uzyskał czas 00:54:15, co dało mu miejsce w górnej połowie stawki. A największą radość tradycyjnie sprawiło mu... soczyste jabłko, jakim mógł rozkoszować się na mecie.

To było drugie wydarzenie z cyklu Warszawskiej Triady Biegowej „Zabiegaj o pamięć”, po Biegu Konstytucji 3 maja. Teraz przed biegaczami listopadowy Bieg Niepodległości.

 

Zdjęcie: Piotr Wilczarek


Udostępnij ten artykuł na swoim profilu:

 

Sprawdź ofertę forBET

Artykuły powiązane